Skocz do zawartości

Życie w środku lasu, czyli dołącz do wielkiej rodziny [Human] [Fantasty]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

LIsa wstała i stanęła przed kotką. Skrzyżowała ręce i powiedziała:

 

-Droga panno. Jak zaraz nie zejdziesz, to od zaraz przechodzisz na dietę. Zero łososia i tuńczyka, zero kurczaka i indyka. Od dzisiaj, jeśli nie weźmiesz kąpieli, to będziesz jadła tą pyszną, kleistą, jednolitą, galaretowatą papkę zwaną pożywną karmą dla kotów. Pamiętasz jak raz to zjadłaś ? Szorowałaś językiem po dywanie.

Link do komentarza

Hm....- rozejrzałam się szybko po łazience. Drzwi byłe zamknięte ale jakbym skoczyła na klamkę...tak, to jest to! Wstałam powoli i przymierzyłam się do skoku. Po chwili poderwałam się w powietrze i wylądowałam na klamce, otwierając przy tym drzwi zanim wybiegłam z pomieszczenia puściłam oczko do Lisy i pognałam do ogrodu. 

Link do komentarza

W ostatniej chwili dziewczyna wykonała gest i krzyknęła:

 

-Drętwota.

 

W stronę Candy pobiegł czerwony promień. Kotka padłą bezwładnie na ziemię, jednak nadal była żywa. Została tylko ogłuszona. Lisanna podbiegła do niej i weszła z powrotem do łazienki. Zamknęła drzwi na klucz, przekręciła zamek od okna. Znowu machnęła różdżką i kotka odzyskała wszelką sprawność.

 

-No. Mówiłam ci, że to zrobię. A teraz czas na kąpiel.

Link do komentarza

Alic była już w połowie drogi. Gdy nagle poczuła zapach świerzej krwi. Rozejżała sie i zobaczyła jelonka który wpadł w sidły. Był ledwo żywy.

Alic wyjeła z paska nóż myśliwski - Nikt ci już nie pomoże - Powiedziała i poderżneła jelonkowi gardło.

Wyjęła pustą butelkę (zawsze trzyma przy sobie kilka, tak na wszelki wypadek) i zaczęła zbierać krew. Nie było to wdzięczne zajęcie ale Alic znała się na tym jak mało kto.

(Umiejętności tej nauczyła się po ojcu)Gdy napełniła już butelkę zakopała ciało jelonka (ręcznie) . Upiła pare łykuw świerzej krwi i poszła dalej.

Link do komentarza

Aurora weszła do kuchni. Z góry dobiegały podejrzany krzyki.... Lisa kąpie Candy.

W kuchni zobaczyła lokaja przez chwilę stała zamurowana perspektywą tego że ktoś tak wcześnie wstaje a potem powiedziała:

-Zrób śniadanie  - I wyszła zmierzając do łazienki by wspomóc swoje dziecko.

Zamknięte.

-Alohomora - wyszeptała

Kiedy weszła zobaczyła ubłoconego kota.

-Matko Boska.... Nie wypuszcze jej stąd dopóki nie będzie czysta i pachnąca.

Stanęła w drzwiach niczym strażnik obserwując zmagania córki.

Edytowano przez Elizabeth Pegasis
Link do komentarza

-Kurczę nie wyspalam się dzisiaj- pomyślała Alic-Jestem zmenczona a do tego nikt na pewno nie przyjdzię.Może się zdrzemne.

Dziewczyna postanowiła zdrzemnąć się na trawie, pod gołym niebem.

Jak za dawnych lat....

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...