Skocz do zawartości

Życie w środku lasu, czyli dołącz do wielkiej rodziny [Human] [Fantasty]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

- Tak. Tak chyba być powinno. Ale w gruncie rzeczy jezioro dało mi schronienie i bezpieczeństwo. Miejsce, do którego należę. No bo jak inaczej wytłumaczyć to, że rozmawiam teraz z panem mimo śmierci? Wiem, że nigdy nie dowiem się dlaczego nie umarłam do końca, ale przeraźliwie mnie to męczy. Samo przebywanie w miejscu zgonu też mnie drażni, ale jednocześnie wiem, że nie mogę się z niego wyrwać.

Link do komentarza

- Proszę mi wybaczyć, ale nie znam się na topielcach. Właściwie jest Pani pierwszym z którym rozmawiam....ojej, chyba komuś zaniosło się na łzy - Powiedział z pełnym spokojem. - Jeżeli Pani pozwoli to sprawdzę kto poczuł się na tyle smutno że postanowił płakać - Dodał, po czym opuścił Lizę udając się do miejsca w którym usłyszał kobiecy płacz. 

Link do komentarza

Walnął w drzwi tak, by wampirzyca na pewno go usłyszała, nawet przez szloch. I przypadkowo wgniótł drzwi.

-Cholera, jak jestem głodny to też potrafi mnie szlag trafić - krzyknął, nadal słysząc szloch. - Raz nawet miałem przygotowane ognisko, by upiec psa porucznika, gdy przez tydzień nie dawał nam jeść. Więc teraz przestań i wyjdź. Masz krew, to się jej napij, a później weź trochę sprzętu i okradnij szpital z krwi. 

Link do komentarza

Był już sierodek nocy. Alic postanowiła pójść do swojego domu.

[Odziedziczyła  go po rodzicach.Były w nim: spiżarnia , kuchnia , łazienka, salon, korytarż , dwuosobowa i jednoosobowa sypialnia.Był 5 km od jeziora ,w sierodku lasu.]

Położyła się w pokoju rodziców i zasnęła.

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

Zasnęłam pod tą ławką. Obudziło mnie uczucie ciepła na mordce. Kiedy otworzyłam oczy okazało się, że słońce świeciło mi prosto w twarz. Powoli wstałam i przeciągnęłam się. Podbiegłam nieśpiesznie do klapki w drzwiach i zgrabnie się przez nią prześlizgnęłam. Potem pobiegłam do pokoju Lisy i wskoczyłam na jej łóżko nie zwracając uwagi na moje brudne...wszystko. Ostrożnie podeszłam do jej twarzy i delikatnie dotknęłam łapką jej twarzy. 

Link do komentarza

Lisanna obudziła się, poczuwszy na twarzy delikatne, puchate coś. Otworzyłą oczy i zobaczyła przed sobą Candy. ?Małą, słodką, UBŁOCONĄ I BRUDNĄ Candy.

 

-Cześć, mój mały cukiereczku.

 

Pogłaskała ją po głowie i zmierzwiła sierść. Zamknęła okno, podeszła do szafy i wyjęła ubranie na dziś. Biała, krótka bluzka bez rękawów, odsłaniająca brzuch i również białe krótkie spodenki do ud. W tym samym momencie podeszła do lustra i spojrzała w nie. Włosy, po chwili, przybrały barwę śnieżnobiałą oraz stały się całkiem proste a oczy zrobiły się bardzo niebieskie.

 

-No. Jeszcze tylko skoczę do łazienki i możemy zaczynać dzień.

 

Jak powiedziała, tak zrobiła. Po 15 minutach wróciła do pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Usiadła obok kotki i powiedziała do niej:

 

-A więc dzisiaj czeka cię bardzo wyjątkowy dzień. Niedługo się dowiesz, o co mi chodzi, moja droga.

Link do komentarza

Alic przeciągneła się na łóżku i wstała .Zdążyło już wzejść słońce .Była głodna więć postanowiła odwiedzić spiżarnię. Miała zapasy na parę lat. Wzięła sobie dwie butelki krwi ludzkiej i zwierzęcej. Przypięła je do pasa i wyszła. Postanowiła pójść nad staw odwiedzić znajomą topielicę.

Była daleko od jeziora więc spacer zajmie jej trochę czasu...

(Mam nadzieję że ktoś przyjdzie nad jezioro)

Link do komentarza

-Nie ma mowy- powiedziała dziewczyna i weszła do łazienki, zamykając za sobą drzwi na klucz- Przykro mi, Candy, ale strasznie się ubłociłaś, a mama tego nie lubi. Pamiętasz co zrobiła, jak się obudziła, a w całym domu ślady z błota ? Nie mogę. Postawiła ultimatum. Albo kąpiele, albo golenie sierści sekatorem.

 

Postawiła kotkę na podłodze i zamknęła szczelnie wszystkie okna.

 

-No to teraz, albo dobrowolnie, albo użyję Drętwoty.

 

Wyciągnęła różdżkę z buta i podniosła ją, przygotowując się do rzucenia zaklęcia.

Link do komentarza

-Już ja ci pokażę. Mamo, mam nadzieję, że się nie zdenerwujesz. Candy, wybacz mi- dziewczyna machnęła różdżką i drzwi do pralki zatrzasnęły się na dobre. Wokół głowy Candy pojawił się powietrzny, niezniszczalny bąbel. Lisanna podbiegłą do pralki i włączyła ją. Woda zaczęła wlewać się do bębna.- I kto teraz jest cwany ?

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

AAAAAAAAA! WYPUŚĆ MNIE, WYPUŚĆ! - krzyknęłam spanikowana. Woda lała się na mnie strugami. Nie mogłam wytrzymać i się przewróciłam. Zabolało mnie bo metalowe wypustki jakie są w pralce wbiły mi się w pierś. Na szczęście nie była to duża rana. Z trudne położyłam łapkę na klapce i uniosłam główkę- Proszę wypuść mnie...-szepnęłam cicho. 

Link do komentarza

-No- powiedziała dziewczyna i otworzyła drzwiczki, sprawiając, dzięki magii, że woda się nie wylała. Przelała ją do wanny i wyjęła mokrą i przestraszoną kotkę. Zobaczyła, że jest ranna- Jezu Candy, przepraszam. Przepraszam, nie chciałam.

 

Schowała różdżkę i złożyła dłonie. Przyłożyła je do rany i zaczęła wydobywać się z nich bladozielona energia. Rana powoli zaczęła się zasklepiać.

 

-Nie myśl, weteranko, że uchroni cięto od kąpieli.

Link do komentarza

-Po pierwsze, obiecuję, że woda będzie cieplutka i miła. Po drugie, dodam twój ulubiony rumiankowy szampon. No i po trzecie, po kąpieli dostaniesz 2 puszki łososia.- powiedziała Lisa i wstawiła kotkę do wanny. Chwyciła słuchawkę prysznica i zaczęła delikatnie myć sierść kotki

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...