Skocz do zawartości

"Ku nowemu, innemu życiu" [Ares Prime i peros81]


PlagueOverlord

Recommended Posts

Hardshell

 

Po pokracznych słowach podmieńca pegaz nie wytrzymał.

- Ale Cię nie porwała i zmieniła w to - powiedział z złością w ustach, ukazując mu twarz podmieńca, by zaraz ją schować - by później zmienić moje wspomnienia na kłamstwa, w których żyłem przez cały czas. Ciebie stworzyła z magii Sombry i swej. Tak wiem o tym eksperymencie, bo byłem jej jednym z najlepszych szpiegów i zabójców, zanim wyruszyłem w wyprawę, która pozwoliła mi poznać prawdę. Jeszcze nie wie, że dowiedziałem się prawdy. Zamierzam się na jej zemścić, nawet gdybym miał umrzeć - dodał już spokojniejszym tonem. Nagle pojawiła się tęczowo-grzywa wraz z swoimi przyjaciółkami, jeszcze Cię nie zauważyły. Heart spojrzał na Ciebie wzrokiem mówiącym, że jeżeli wygadasz o mnie czym się stałem, to przysięgam, że nawet Celestia Ci nie pomoże. Nagle zwróciły uwagę na Ciebie i były gotowe użyć Elementów, które miały na sobie. Po czym odwrócił się do nich i rzekł.

- Spokojnie dziewczyny, wyjaśniłem już sprawę z tym podmieńcem. Nie zrobi krzywdy żadnemu kucykowi, racja Hardshell? - powiedział do nich, by po chwili zwrócić wzrok na Twoją osobę - jest pod okiem mojej znajomej Olivii - wskazał na ślepą klaczkę - ma na niego dobry wpływ.

Po chwili coś sobie przypomniał i rzekł do klaczek.

- Zapomniałem was poinformować, że musicie się szybko udać do Canterlotu, podobno Celestia ma dla was ważną wiadomość. Dash spotkamy się później, muszę tę dwójkę zaprowadzić do domu Richmana - dodał po chwili. Klaczki po słowach lazurowego pegaza poszły w stronę biblioteki.

- Dziękuję, że nie pozwoliłeś mi go krzywdzić - rzekła Olivia do Azure.

- Zrobiłem to tylko, dlatego, że mam u Ciebie dług wdzięczności. Ale pamiętaj, jeżeli On zrobi coś złego własnej czy wbrew swojej woli i skrzywdzi kogoś z Ponyville, to obiecuję, że załatwię go, żeby miał przynajmniej szybką śmierć niż to co zrobią mu w więzieniu - powiedział poważnym tonem. Po czym kierował się do posiadłości Richmana.

 

Spring Love

 

Zaczęłaś sprzątać całe mieszkanie, trochę zajęło Ci to czasu, ale wszystko błyszczało. Gdy skończyłaś walczyć z kurzem, poszłaś do ogródka, gdzie rosły rośliny. Zajmowałaś się nimi codziennie, aby nie straciły swojego piękna. Zobaczyłaś ogrodniczkę, która tędy przechodziła, przywitała się z Tobą i poszła na inną część ogrodu.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardhsell

 

- Głupi niebieski - mruknąłem gdy ruszył na przód. Nadal byłem wobec niego nieufny, poprostu... trudno mi zaufać komuś innemu z Roju. Jednak widząc ten smutek na twarzy Olivii, sam trochę posmutniałem.

- Olivia zła na Hardshella? Hardshell nie chceć, by Olivia była smutna... Ja przepraszać. Ale głupi niebieski pegaz zacząć, ja mu nie ufać. A kim być tamta fioletowa rogata? - spytałem nagle, gdyż wyczułem od niej coś znajomego. Nie zapach, ale... coś znacznie bliższego. - Ta z koroną?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Mogłeś być delikatniejszy dla niego, wiem co przechodził i miał prawo do tego - rzekła patrząc na Ciebie smutnym głosem i wyrazem twarzy - nie jestem zła na Ciebie, tylko trochę smutna - dodała po chwili. Gdy usłyszała pytanie odparła.

- Jeżeli dobrze pamiętam to była Twilight Sparkle - rzekła do Ciebie.

Po kilku minutach dodarliście do posiadłości, gdzie mieszkała klacz, której szukaliście.

- To tu pracuje klacz, której szukacie, teraz jeżeli już mnie nie potrzebuje to zajmę się swoimi sprawami - powiedział Heart. Po czym poleciał w swoją stronę.

Wy podeszliście do drzwi i zadzwoniliście w dzwonek.

 

Spring Love

 

Gdy opiekowałaś się roślinami i prawie zapomniałaś przez to o całym świecie. Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Nikt nie poszedł otworzyć drzwi, więc musiałaś zostawić ogród samotnie, by otworzyć drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Usłyszałam dzwonek, skoro nikt nie idzie, to ja pójdę i otworzę owe drzwi. Po nie krótkiej drodze, otwieram drzwi i mówię z uśmiechem.

- Witam, w Posiadłości Richman'a. Czego państwo potrzebują - powiedziałam. Ciekawe czego czego chcą ci goście, bo jak pieniędzy, to Richman dał mi jasne szczegóły bym zamykała drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Twilight... Sparkle - powtórzyłem te słowa. - Dziwne, ale... ja mieć wrażenie, że ja ją znać. Że ona...no bliska. Dziwne to... och, ale duże gniazdo. Pewnie dużo kucyków tu mieszkać. - stwierdziłem widząc okazałą posiadłość. 

Po chwili drzwi otworzyła klacz jednorożca, brązowa o zielonych oczach. Była niska, chuda trochę. Całkiem ładna... ale nie tak ładna jak Olivia.

- Ty... jesteś robotnicą tej kolonii? 

Edytowano przez Ares Prime
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

Pokiwała głową w podzięce, że wpuściłaś ich do posiadłości. Po krótkim czasie doszliście do pokoju gościnnego, gdzie usiedliście na wygodnych krzesłach. Po chwili ciszy biała klacz, odezwała się pierwsza.

- Powiem w wprost, jesteś osobą, która zmieni losy tego świata i dlatego jestem tutaj, byś poszła z nami i wykonała swoje przeznaczenie - powiedziała spokojnie, patrząc w twoje oczy, coś Ci mówiło, że jest to prawda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

Wszedłem do tego gniazda, i z ciekawością zacząłem wszystko oglądać. Wszystko z drewna, materiału i takie miękkie... zupełnie inne już moja jaskinia, a wcześniej komory mieszkalne w Changei. 

Próbowałem usiaść na tym drewnianym czymś, ale załamało się pode mną. 

- Uch... em... Hardshell nie chciał popsuć drewnianego przedmiotu! - szybko zawołałem, nieco zaniepokojony. - Samo tak jakoś... Hardshell przeprasza, Hardshell nie chcieć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

- Wiem, że nie mówisz całej prawdy Love, bowiem widzę w twoich oczach ducha dawnego zakonu, którym zostały porwane klacze, by później zostały przemienione i ty o tym wiesz - odparła nadal spokojnym głosem. Co Cię trochę przerażało.

- Jeżeli chcesz się na nich zemścić, to masz szansę to zrobić - dodała po chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Olivia mądra. Wie dużo rzeczy, Hardshell jej zaufać. - potwierdziłem słowa Olivii. - Ona nie wróg, ona pomagać innym. Brązowa Love nie musieć się martwić. Em... ty mieć coś do jedzenia? Hardhsell niejeść nic od od... długo, długo, długo. No co? Hardshell głodny.

Edytowano przez Ares Prime
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Hardshell jeść już korę drzew, trawę, dzikie rośliny... Ja mogę jeść wszystko. Ja lepszy niż inne Changelingi, silniejszy, mocniejszy, ale ja najbardzieć lubić larwy owadów. Mniam... zwłaszcza takie tłuste, i soczyste. Dużo zawierać energii. Ty mieć może larwy? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harshell

 

- Szkoda. Larwy dobre, ale ja lubić też zieleninę. - stwierdziłem, mówiąc do Spring. Następnie zwróciłem się do Olivii.

- To ona ma mieć nam pomóc? Nie wygląda na taką co walczyć umie... krucha, wątła, mała taka jakaś... - wyraziłem swoją opinię, po czym zacząłem się rozglądać po pokoju i oglądać wszystkie te rzeczy, jakich wcześniej nie widziałem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

Ślepa klacz ze spokojem w ustach odpowiedziała.

- Jak mówiłam, widziałam w twoich oczach zapał, który miały siostry zakonu, którego pochodzisz. Poza tym jest przepowiednia, że dwie istoty podmieniec i ostatnia z zakonu Jungli pomogą odwrócić losy tego świata, zanim będzie za późno - rzekła trochę przerażająco spokojnym głosem.

Poszłaś w kierunku kuchni, w celu wzięcia sałatki oraz dwóch szklanek wody. Zdziwiłaś się trochę, że nikogo nie spotkałaś po drodze. Myślałaś, że może wszyscy siedzą w jednym pokoju, wiedziałaś bowiem, że czasem tak się zdarza. Widziałaś przez okna, gdy wracałaś, że pegazy się ścigały wokół posiadłości.

Tym czasie w pokoju gościnnym. Siedziałeś wraz Olivią i Alex'em siedzącym na jej głowie. Na twoje pytanie odpowiedziała.

- Pamiętasz jak mówiłam, że liczy się wnętrze, a nie wygląd? - zapytała się - czasem pozory mogą mylić - dodała po chwili siedząc na krześle.

Czasem zauważyliście przez okno ścigające się pegazy. Po chwili Olivia zapytała się Ciebie jeszcze raz.

- Chciałbyś może spotkać się z tamtą klaczką, o którą się pytałeś? - rzekła po chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...