Skocz do zawartości

"Ku nowemu, innemu życiu" [Ares Prime i peros81]


PlagueOverlord

Recommended Posts

Wszyscy

 

- Masz rację Spring Love - odparła krótko biała klacz - mówiliśmy o ważnych rzeczach, zapewne pamiętasz co mówiłam Ci wcześniej o Azure - dodała po chwili.

Po chwili Heart dodał kilka słów od siebie.

- Tak racja, trochę oto była mała sprzeczka, ale jakoś się dogadaliśmy i postanowiłem pójść z wami - dopowiedział pegaz.

Następnie oboje jednocześnie otworzyli usta.

- Jutro w popołudniu wyruszamy z Ponyville do pewnego miejsca położonego na dalekiej północy - powiedzieli oboje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Co? Niebieski iść z nami?! Kiepski to żart dla HArdshella... - jednak po ich minach widziałem, że nie żartuje. - Czyli prawda... - skrzywiłem się. - Ale gdzie my iść? W jakie miejsce? Na północ jest kryształowe miasto, duże i błyszczące. Tam nienawidzi się Changelingów, tam mieszkać alicorn co pokonała Królową, ona nie lubić Changelingów. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

Pegaz zignorował twoje pierwsze słowa, gdy natomiast rzekłeś o cel podróży odparł.

- Naszym celem nie jest Kryształowe Królestwo, lecz jeszcze dalej, a drogę zna tylko Olivia i tam się wybieramy - odparł ogier.

- Więc może już pójdziemy spać - rzekła po chwili biała klaczka.

Po czym Heart poszedł na górę i usłyszeliście jak poleciał nie wiadomo gdzie. Zostaliście we trójkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Ja nie mieć gdzie spać... chociaż, może jednak mieć gdzie spać. Jest jaskinia... i... u siostry. Może pozwoli Hardshellowi... - mruknąłem nadal niezbyt zadowolony że Niebieski z nami idzie. - Więc my nie iść do Krysztełowe miasto? To gdzie dalej? Dalej to są tylko mrozy i śniegi, Hardshell nie lubić mrozów. Mrozy nieprzyjemne i zimne. Nie dla Hardshella.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

- Ja szczerze to nie mam gdzie spać, ale może jakoś poradzę, jeżeli nie będziesz chciała, żebym tu spała - powiedziała Olivia normalnym głosem. Następnie spojrzała na Hardshell'a i rzekła spokojnym głosem.

- Wybieramy się do Frostheim. To kilka tygodni drogi, lecz ja znam skrót, który skróci do kilku dni - odparła krótko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Olivia... Hardshell mieć pomysł, gdzie ty móc spać - oświeciło mnie nagle. - Miejsce dobre, nawet dla HArdshella, tu w Ponyville. Olivia spać na miękkim, u klaczy której Hardshell lubić i ufać, tak jak lubi i ufa Olivii. Fioletowa... Twilight... Sparkle. Ona pomóc, ona pomoże. Ona dobra dla Hardshell, jak Olivia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

Olivia nie poszła za HArdshellem? To... smutne trochę. Myślałem, że bardziej ufa Hardshellowi.

- No to ja sobie pójdę... - rzekłem do Spirng Love. - Jeśli władca tej kolonii nie lubić Changelingów, to Hardshell nie chceć być nieproszony intruz. Ja mieć gdzie spać... chyba. - podrapałem się po głowie. - Cóż, przynajmniej będzie fajnie wędrować z Brązową Spring. Spring miła. Dobrej nocy. - pożegnałem się i wyszedłem z tej koloni. Udałem się prosto do jednego bezpiecznego dla mnie miejsca w Ponyville... do gniazda Twilight. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

Gdy wyszedłeś z posiadłości, w której pracowała brązowa klaczka, skierowałeś kroki do wielkiego drzewa, które było domem twojej siostry. Dotarłeś tam w ciągu kilku minut. Zapukałeś do drzwi, a one otworzyła Twilight, która miała już opadające oczy z powodu snu.

- Hej braciszku, co tak stoisz wejdź - powiedziała sennym głosem, zamykając za tobą drzwi.

 

Spring Love

 

Gdy podmieniec wyszedł z posiadłości, poczułaś, że zmęczenie bierze górę nad Tobą i zaczynałaś ziewać. Więc skierowałaś się powolnymi krokami do swej sypialni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell ( również zawarty dialog)

 

Dobrze, zaraz poszukam dobrego miejsca do spania dla Ciebie - powiedziała nadal sennym głosem
- Twilight zmęczona? Hardshell może pomóc...? – zapytałeś jej.
Naprawdę nie trzeba
 - rzekła uśmiechnięta
- HArdshell chyba nie przeszkodził? Wyglądasz niedobrze..
Nie po prostu zaczytałam się książek do takiej godziny

- Czytać książki? - spytałeś biorąc jedną z ksiąg i otwierając ją. W środku była masa drobny znaczków, których wcale nie rozumiałem. - Em... - obwąchałem książkę. - Dziwne to to... -zakręciło Ci się w nosie od kurzu i kichnąłeś silnie... wyrywając kilka stron z książki. 
Ja po prostu lubię je czytać - powiedziała coraz bardziej ziewając. Po czym się przestraszyła się jak zobaczyła, że wyrwałeś przez przypadek kilka stron książki
- Hardshell nie chciał! - szybko oddałeś jej książkę. - To coś dziwnie zapachniało... po prostu kichnąć... przepraszam... - skuliłeś się na ziemi jak pies który zrobił coś złego.
- Każdemu się zdarza, to nie twoja wina

- Ale ja popsuć książkę... ty lubić książki...
- Zaraz ją poprawię albo jutro to zrobię

Usiadłeś już pewniej, ale widząc ogień w kominku skierowałeś się tam i ułożyłeś wygodnie na dywaniku.
- hrrrmmm... tu dobrze. Miękko. Ciepło. Jak... w gnieździe. 
Widząc, że ogrzewasz się przy kominku, Twi przyniosła średnich rozmiarów łóżko, żebyś mógł spać, po czym sama poszła na górę
Co to być? W życiu czegoś takiego nie widziałem, ale ostrożnie na nie wszedłem. Całkiem wygodne ale... załamało się pod moim ciężarem.
- Głupie miękkie coś - mruknąłeś i usadowiłeś się ponownie obok kominka. Tak... ciepło i miło... tak bezpiecznie... jak dawno tak dobrze się nie czułem.
Twi wychyliła głowę spoglądając w dół i zobaczyła, że łóżko się załamało. - Przepraszam Cię zapomniałam, że jesteś ciężki zaraz dam Ci nowe posłanie.

- Nie. Nie trzeba - zapewniłeś. - Tu dość miękko. Zresztą... HArdshell już spać na twardszych i gorszych warunkach. To wygodne i dobre. Wystarczy. Twilight... siostra może iść spać. Ja czuwać. 
Dobrze jak chcesz
 - odparła krótko. Po czym wróciła do swojego łóżka. Natomiast Ciebie powoli zaczęło brać zmęczenie, aż w końcu usnąłeś. Noc tym razem spędziłeś spokojnie bez żadnych koszmarów. Obudziłeś się w rano, słysząc pukanie do drzwi.

 

Spring Love

 

Gdy poszłaś do krainy snów, znalazłaś się w pokoju wraz z Heart'em.
Rozglądałaś się po pomieszczeniu, patrząc się na ogiera.
- Co się stało? Gdzie my jesteśmy? – zapytałaś.
Pegaz nic nie powiedział, tylko podszedł do Ciebie i pocałował w usta. Od razu cała się zarumieniłaś. Nie wiedzieć czemu, odwzajemniłaś... po chwili także go objęłaś. Zaczął całować namiętnie, gładząc Cię po głowie delikatnie. Też go całowałaś namiętnie, niech twój język tańczy z jego. Próbowałaś zdominować swoim językiem w jego ustach, lecz on zrobił to pierwszy, po czym jego skrzydła zaczęły Cię delikatnie masować. Mruknęłaś zarumieniona ale wciąż walczyłaś o dominację. W końcu się okazało, że wasze języki były równe i nikt nie uzyskał dominacji w ustach, lecz po chwili ogier położył Cię na łóżku i zaczął powoli i delikatnie ssać twoje piersi. Mruknęłaś i gładziłaś go po głowie...
Oderwał delikatnie głowę w twoim kierunku, uśmiechnął się, po czym wrócił, ale tym razem zaczął lizać twój skarb. Jęknęłaś zarumieniona, oparłaś się kopytami i przymknęłaś oczy. Poczułaś, że jego język się zagłębiał powoli, a swoimi skrzydłami masował twe cycuszki. Czułaś się jak w niebie... jednym kopytem chwytam go by przyśpieszyć lekko to uczucie.Przyśpieszył swoje ruchy języczkiem powodując u Ciebie coraz większe uczucie przyjemności. Po czym oderwał głowę od muszelki, by położyć się na Ciebie i całować namiętnie. Wszystkimi kopytami obejmujesz go i całujesz namiętnie...
Przez sekundkę zauważyłaś, że jego sprzęt stanął jak słup. Zaczynałaś się ocierać twoją muszelkę o jego sprzęt. Gdy ocierałaś jego penisa o swoją muszelkę, zobaczyłaś, że jego przyrząd jeszcze bardziej urósł i delikatnie dotykał o swoją muszelkę.
Jaki wielki... to oznacza większą rozkosz – tak pomyślałaś, jak go zobaczyłaś. Zaczynałaś go wpychać o twoją muszlę, czując narastającą rozkosz. W końcu udało Ci spowodować, że jego żołnierz wszedł w Ciebie, powodując rozkosz z tego powodu.

Jęknęłaś, lecz nie głośno, z powodu tego, wasze usta były złączone w pocałunku. Zaczęłaś poruszać tyłeczkiem. Gdy poruszałaś tyłeczkiem, poczułaś, że on masował delikatnie swoimi skrzydłami twoje piersi. Nie przerywałaś poruszania, lecz starałaś się by jego członek wszedł głębiej. Po chwili poczułaś, że jego sprzęt wchodził coraz głębiej. Zdawało Ci się, że jest czymś więcej niż zwykłym ogierem. W tej sytuacji jakoś nie można myśleć czym jest... teraz myśli się o tym co się dzieje – zastanawiałaś w myślach. Poruszałaś tyłeczkiem szybciej. Powodowałaś ruch tyłeczkiem coraz szybciej, aż czułaś, że niedługo dojdziesz.
Poruszałaś... poruszałaś... i po jakimś czasie doszłaś do orgazmu wylewając z muszli soki...
W tym samym czasie ogier również doszedł w Tobie wypełniając Cię swoim białym płynem.
Odrywam od niego usta i patrzę na niego z miłością i zarumieniona. Wpatrzyliście w sobie oczy z czułością. Nagle obudziłaś się w rano z mokrą plamą na łóżku, lecz po chwili ktoś zadzwonił do frontowych drzwi.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

Po raz pierwszy śnił mi się sen bez koszmarów. Bez Chrysalis, bez bólu i bez Roju. Pusty i ciemny, ale zarazem bezpiczny i odprężający. Taak... to był dobry sen dla Hardshella.

Wstałem i rozejrzałem się po pokoju, nic się nie zmieniło. Ogień wygasł, było jeszcze wcześnie. Czułem się dobrze i pewnie. 

Chciałem położyć się raz jeszcze spać, ale ktoś zapukał do drzwi.

Ostrożnie wstałem, podszedłem do drzwi i będąc gotów w razie niespodziewanego ataku, ostrożnie otworzyłem drzwi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

Ostrożnie podszedłeś do drzwi otwierając je, aż zobaczyłeś osobę, która stała za nimi, a nią była Olivia, która delikatnie odparła.

- Za kilka minut wyruszamy Hardshell'u, więc zrób co możesz i opuszczamy Ponyville -  rzekła stoickim głosem.

 

Spring Love

 

Gdy podeszłaś do drzwi i je otworzyłaś zobaczyłaś Heart'a, który uśmiechnął się do Ciebie i rzekł.

- Spring Love, chciałem powiedzieć, że za kilka minut wyruszamy, więc przyszykuj się i ruszamy w drogę - powiedział spokojnie do Ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Spojrzałan na Heart'a i momentalnie się zarumieniłam nie wiedząc o tym. Chwila ciszy... i mówię.

- D... dobrze. Ale porozmawiaj z moim szefem, ja przez ten czas się spakuje. Dobrze? - powiedziałam i czekam na reakcje pegaza. Mój szef musi wiedzieć o takim wypadzie... będę musiała poinformować w liście innych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Dobrze, poczekam - powiedziała grzecznie i stała pod drzwiami. Ty natomiast zbliżyłeś do Twi, która naprawiała książkę, którą przez przypadek zniszczyłeś. Obróciła się do Ciebie i zapytała.

- Kto to był braciszku?

 

Spring Love

 

- Okey, porozmawiam z nim - powiedział krótko, po czym poszedł porozmawiać z twoim szefem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...