Skocz do zawartości

"Ku nowemu, innemu życiu" [Ares Prime i peros81]


PlagueOverlord

Recommended Posts

Hardshell

 

- To była przyjaciółka, Olivia. Ona tu przyprowadzić Hardshella, ona dobra i miła, i ładna... taka jak siostra Twilight - spojrzałem z czulością na nią, ale zrobiło mi się tak jakoś... pusto i smutno w środku. - Twilight... ja będę musiał odejść. Hardshell ma zadanie do wykonania, obiecał pomóc Olivii. Znaczy, ja musieć opuścić Ponyville, musieś opuścić nowa siostra. Ja się chcicieć pożegnać... ja nie wiedzieć kiedy wrócić i czy wogóle wrócić. Ale... ale Hardshell chce porzękować Twilight, za to... że była dobrą  siostrą. Była... i jest rodziną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

Więc ja idę do mojego pokoju i piszę list pożegnalny i to, że za niedługo wrócę. Później go powielam i wysyłam go do wszystkich których znam, czyli, Cheerilee, Twilight, Fluttershy, i jeszcze parę innych osób. Z personelem pożegnam się osobiście. Potem idę się spakować, znaczy, pakuje swój miecz, i pancerz który ubiorę dopiero po wyjściu z miasta, i specjalną tusz do powiek, który powoduje, że staje się bardziej zwinna, szybsza i tak dalej. Po spakowaniu idę się pożegnać z personelem, i czekam na Heart'a w holu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Rozumiem, ale nie martw się, jeszcze się spotkamy braciszku - powiedziała spokojnie. Po czym również ona się pakowała do podróży. Kilka minut później wyszliście we troje, lecz po połowie drogi Twi poszła w inną stronę, gdzie były już jej przyjaciółki i kierowały się w stronę Canterlotu. Natomiast wy po wykonaniu kilkudziesięciu kroków ujrzeliście czekających na was towarzyszy.

 

Spring Love

 

Pożegnałaś się ze wszystkimi, którymi pracowałaś, a po chwili również wysłałaś listy do swoich przyjaciół z Ponyville. Spakowałaś swoje potrzebne rzeczy i wyruszyłaś do holu, gdzie już czekał na Ciebie lazurowy pegaz. Po chwili wyszliście z posiadłości, gdzie po kilku minutach ujrzeliście podmieńca z ślepą klaczą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

- Teraz musimy wyruszyć przez Las Everfree, by tam dostać się do portalu, gdzie przeniesie nas do miejsca, z którego podróż zajmie tylko kilka dni zamiast tygodni - rzekła spokojnie Olivia. Po czym skierowaliście się wszyscy do tego lasu z oddali znikał widoku Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Ha! Ja znać Everfree! Hardshell tam mieszkać, nim poznać Olivia i Spring. Tam groźnie, zwłaszcza w nocy, ale da się przejsć. HArdshell silny, Olivia mądra, Spring szybka... damy radę. Ubijemy każdą rzecz co nam zagrozi. Ach... i w lesie są larwy, duże i smaczne. HArdshell lubić larwy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

- Tym się zgodzę Hardshellu, robaki są miarę do spożycia - rzekł Heart spokojnym głosem. Po chwili na słowa Spring Love ślepa klacz odpowiedziała.

- Pamiętam, że portal znajduje się w środku lasu, ale za bardzo nie pamiętam drogi i dlatego Azure idzie z nami, bo on zna ten las - odparła Olivia. Kierowaliście za lazurowym ogierem, który was kierował. Minęło kilka godzin, przez co zaczynało się ściemniać.

- Na dziś wystarczy drogi, zrobimy tu obóz, a jutro dotrzemy do portalu - powiedzieli oboje jednocześnie. Po tych słowach zaczęli rozkładać tymczasowe obozowisko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardshell

 

- Hardshell się rozejrzeć... poszukać kolacji. Zaraz wrócić - oznajmiłem poczym udałem się w las aby poszukać jedzenia. Znałem dość dobrze Everfree, więc wyszukanie jedzenia nie było takie trudne. Dla siebie znalazłem kilka pokaźnych larw chrząszczy, które spałaszowałem ze smakiem. Robaki dobre, tłuste, starczą na długo. 

\Kiedy już zjadłem, szukałem dalej. W końcu natrafiłem na pokaźny krzak z jadalnymi jagodami. Złapałem go mocnymi zębami poczym z taką zdobyczą wróciłem do reszty. 

- Hardshell przynieść jedzenie. Jagody dobre, słodkie. Dla Olivii i Spring... dla Niebieskiego... też - dodałem mniej chętnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

- Dz... dziękuje - powiedziałam ledwo. Nie to, że jestem zmęczona... powinnam już ubrać swój ekwipunek, gdyż wciąż ko mam w torbie. Więc przepraszam na momencik drużynę i idę się ubrać, i nałożyć owy tusz do powiek, który powoduje, że staje się bardziej zwinna, szybsza i tak dalej... Jednocześnie jestem czujna by nikt mnie nie zaatakował nie proszony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

Po słowach podmieńca Heart już się lekko zdenerwował.

- Masz coś do mnie?!, podmieńcu, gdyby nie ja to byś nadal bronią w jej rękach i nigdy byś nie poznał swej genetycznej siostry, więc lepiej zmień swoje nastawienie. Masz szczęście, że jesteś ważny - powiedział zdenerwowany. Lecz, gdy spojrzał na Olivię nabrał powietrza i rzekł.

- Pójdę sprawdzić, czy nic nam nie grozi, zostańcie - dodał po chwili i poszedł w głąb lasu. Olivia popatrzyła się na Ciebie i rzekła.

- Mogłeś być trochę uprzejmy dla niego - powiedziała trochę smutnym głosem.

Kilka minut poczuliście się dziwnie senni, że po chwili padliście na ziemię.

 

Kilka dni później

 

Obudziliście się przykuci do ściany, nie wiedzieliście co się stało. Całe pomieszczenie było ciemne, nic nie widzieliście, jedynie słyszeliście jakieś szepty. Poczułeś bardzo znajome zapachy, zacząłeś się domyślać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

- Gdzie... my... jesteśmy? - zapytała osłabiona Olivia. Z głosów usłyszałeś tylko Olivię i Spring Love. Próbowałaś wyrwać kajdany swą wielką siłą, lecz one były solidniejsze niż myślałeś. Usłyszeliście nadchodzące w waszym kierunku kroki. Po czym całe pomieszczenie się zaświeciło zielonym światłem i wzrokiem obserwowałeś całe to miejsce byliście tylko we trójkę, bo nigdzie nie widziałeś Heart'a. Ujrzeliście Królową Roju, tajemniczą postać w kapturze oraz dwie istoty w fartuchach.

- Wreszcie Cię złapałam eksperymencie - rzekła donośnie Chrysalis - teraz mi nie uciekniesz - dodała po chwili. Ujrzałaś, jak postać zdjęła kaptur i wtedy zobaczyłaś swoją siostrę zakonną, która po chwili przemieniła się demonicę.

- Ja spełniłam część naszej umowy, dostałaś swoją broń, a mam nadzieję, że ty dotrzymasz swojej części umowy - powiedziała kusicielskim głosem do królowej. Po tej krótkiej rozmowie zostaliście wy i wasi strażnicy.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

- Wiedziałam, że to był zły pomysł... gdzie w ogóle jest Heart? - spytałam się. No to wpadłam... zachciało mi się przygody, i nie minął dzień, a już zostałam złapana. Teraz mnie demony złapią i wiedzą, że jestem ostatnia... teraz to jestem już poszukiwana.

- Mogłam się nie ruszać z Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

Gdy się darłeś na głos. Dwie istoty, które stały w fartuchach zbliżały się do was przyzwanymi przed chwilą narzędziami do badania ciał. Myśleliście, tu skończy się wasza wyprawa i wasze życia. Lecz po chwili z ciał dwóch istot wyszły ostrza, zaplamione ich krwią. Padli na ziemię, wtedy ujrzeliście podmieńca z czerwonymi oczami. Ty wiedziałeś kim on jest, a nim był właśnie Heart.

- Możesz być ciszej, przez ciebie stracę przykrywkę, zaraz was uwolnię, tylko bądźcie cicho - rzekł do was, a zwłaszcza do Hardshell'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

- Radzę Ci Hardshellu się uspokoić, bo przez twoje krzyki wpadniemy wszyscy. Co do twojego pytania, gdy wróciłem do obozu, to was nie było, ujrzałem ślady podmieńców i wiedziałem co się święci, dlatego ruszyłem do Roju, żeby was uratować. Dzięki temu, że nie wiedzą o moim wyzwoleniu dostałem się tu łatwo - opowiedział krótko - poza tym gdybym jej służył, to byłbym Cię zabił, a ciało dałbym jej od razu. Jeżeli mi nie wierzysz to zapytaj się Olivii.

Po czym zwrócił się do Spring Love i odparł.

- Wiem, że się mnie boisz, ale jak się wydostaniemy, to opowiem Ci moją historię - rzekł próbując uspokoić Cię. Zaczął was uwalniać najszybciej jak mógł, jedynie przy podmieńcu robił powoli.

- Macie mapę stolicy i uciekajcie, ja spróbuję ich dezorientować, dogonię was - powiedział poważnym głosem. Po czym słyszeliście nadchodzące kroki kierujące się do tego pomieszczenia.

- I jeszcze jedno. Jak spotkacie klacz w masce to powiedzcie, że jesteście ode mnie, wtedy was nie zabije - dodał po chwili.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

- Nie boje się ciebie... boje się o coś innego - powiedziałam, a po tym jak mnie uwolnił odruchowo go przytuliłam. Po chwili jednak cofnęłam się zarumieniona i zawstydzona.

- Przepraszam - powiedziałam szybko. Zaczął uwalniać resztę, przy czym przy Hardshellu robił to powoli... heh. Przedstawił nam plan ucieczki i dał mapę którą wzięłam. Po chwili powiedział nam o tej klaczy z maską.

- Dobrze... tylko... uważaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spring Love

- Nie wiemy... ale zostać w tej celi nie chcemy, JA tym bardziej. Więc trzeba się ruszyć jak jest okazja, i uważać by coś nas nie zaszło od góry... albo od tyłu. Chodźcie - powiedziałam po czym prowadzę ekipę mapą do miejsca gdzie powinniśmy uciec uważając na wszystko. Ufam Heart'owi, i wiem, że nas nie okłamie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy

 

Uśmiechnął po tym, jak go przytuliłaś, a chwilę później odparł.

- Nic nie szkodzi, to było nawet dobre uczucie - odparł krótko.

Jednak po chwili usłyszeliście kroki zmierzające w waszą stronę, wiedzieliście do kogo należały.

- Idźcie już, ja ją spowolnię - krzyknął do was po cichu, by zaraz posmarować się krwią, aby wyglądało, że walczył. Zaczęliście uciekać według mapy, ale jak się dokładnie przyjrzeliście to nie była zwykła mapa, lecz pokazywała także gdzie znajdują się patrole wroga. Kilkadziesiąt minut później udało wam się wyjść z zamku. Pozostało wam tylko wydostać się z Changei i bylibyście wolni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...