Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/30/15 w Posty

  1. Powininenem zakończyć to znacznie wcześniej, ale nie mogłem się powstrzymać przed podsycaniem płomienia toczącego się przez rozmowę. Dziękuję wszystkim za tak czynny udział, za doszukiwanie się przyczyn, teorii, wysnuwanie wniosków w związku z moim podejściem oraz kręcenia beki. Tym razem obędzie się bez wyjaśniania teorii chaosu czy sprzedaży receptury na intrygę doskonałą. Mógłbym się nią podzielić, ale obawiam się, że arogancja niektórych z was mogłaby tego nie zdzierżyć. Zacznijmy od początku - zakończywszy lekturę "Czasu i Harmonii", zacząłem szukać kolejnego celu do szerszego opisania. Najpierw pomyślałem sobie o twórczości Madeleine, potem Cyris, ale zamiast tej dwójki moje oko ucieszył pewien wywołujący kontrowersje literat (któremu swoją droga obiecałem, że się nim zajmę). Nie podejrzewałem, że przez wzgląd na krytykę, tak bardzo wypaczycie pogląd na same opowiadania. A dodajmy jeszcze ten cudowny kontrast pomiędzy recenzją a ostatnimi komentarzami, to osiągnęliśmy wspaniałe widowisko pełne złości i niezrozumienia. Oj, miałem przecież nie mówić o recepcie. Wpadka Skoro już tak chętnie powołujecie się na moje wykłady, to szkoda, że wasza złość była niemal wzorcowym przykładem podtematu "czego unikać podczas tworzenia opowiadań". Wspominałem, że autorzy stanowią największe zagrożenie dla swoich interesów? Widocznie wam się fiki Malvagia nie podobały, to mnie z definicji RÓWNIEŻ nie powinny. Szkoda, że rzeczywistość okazała się inna, że lektura jego dzieł naprawdę mi się spodobała, co dla was wydaje się niewybaczalne. Nie, Spidi, to mnie nie odmieniło i nie uczyniło lepszym, ale oficjalne wręczenie 10 złoty udokumentuję w charakterze zdjęcia i wstawię do tematu ku pamięci tych pięknych dni. Rzeczowe kontrargumenty przemawiające za słabościami fików Malvagia usłyszałem ostatnio i to w charakterze prywatnej wiadomości. Zajmijmy się rdzeniem oburzenia, czyli moim podejściem. Ładnie się podzieliliście na dwa obozy - osoby, które nigdy nie pojęły moich intencji ani nawet nie dały sobie szansy zrozumieć. Po drugiej stronie stanęli ci wszyscy, którzy skorzystali na wyssanych z palca teoriach, nietuzinkowym podejściu i przeżyli ten fakt, że toczyłem im ferment nad głowami w trakcie czytania opowiadań. Najbardziej ucierpiała Cahan, kiedy z gracją psychopaty, nie zapominając o równie sumiennym w komentowaniu Hoffmanie, pokonywałem Cień Nocy. Co ciekawe, to właśnie jej wypowiedź z całej tej dyskusji wziąłem na poważnie - żebym nie zgrywał takiego zgorzknialca. Mieliśmy Spidiego, który musiał znieść fakt, że popełnił dzieło zwane Przewodnikiem Stada. Udzielała się nawet Applejuice, której z początku bezlitośnie oceniałem Blasta. Mógłbym jeszcze wspomnieć o Doberze, lecz jego opowiadań nie czytałem W świetle powyższego akapitu mógłbym się czuć bezkarny i dalej prowadzić krwawą kampanię przeciwko niczemu winnym pisarzom. Wbrew pozorom załapałem, o co wam chodziło, co jeszcze nie oznacza, że zamierzam się dostosować. To właśnie skrajnie negatywny ton komentarza definiuje moje podejście do opowiadania i bardzo nieprzystępna forma ma na celu sprawdzenie, jak wiele wytrzyma autor - jakoś nigdy tego nie ukrywałem, choć przyznać muszę, że ostatnie wypowiedzi osiągnęły rangę bezczelności. A wszystkie te posty typu "patrzcie na mnie - jestę złym komradę i nie podam ani jednego plusa, wymienajcie kopiejki z tym!" miały tylko na celu zdenerowanie was i waszego podejścia, że każdy powinien doszukiwać się zalet. Jeśli jest coś godnego wspomnienia, to też o tym napiszę, ale nie w sposób bezpośredni. Ot dla zwykłej selekcji. A teraz kilka ciekawostek - wiecie, że recenzja fików Madeleine byłaby podobnych rozmiarów laurką co Malvagia? Wiecie, że komentarze o opowiadaniach Malvagia też byłyby przesycone jadem i zniechęceniem? A może wiecie, że gdybyście polemizowali z moim komentarzem bezpośrednio pod Pszczołami, to w końcu zasugerowałbym Dolarowi dodanie mojego głosu na [Epic]? Mordecz oddający głosy na [Epic] - świat się kończy A jak w takim razie wytłumaczyć tendecyjność bijącą z recenzji o fikach Malvagia? Powiedziałbym, że błędem w sztuce, ale myślę, że znajdziecie swoje teorie. Ale hola, hola! Toż to Mordecz jest niekonsekwentnym hipokrytą! Welp, nigdy się z tym nie ukrywałem. Po prostu potrzebowaliście więcej czasu, żeby na to wpaść Zachęcam do lektury komentarzy w Cieniu Nocy oraz zapoznania się roboczą recenzją celem tego potwierdzenia. Żeby jednak nie robić wam dłużej przykrości, na jakiś czas przejdę do cienia i nie wyściubię nosa, żeby napisać nieprzyjazny autorowi komentarz. Najbliższe tygodnie spędze na zabawie w szarą eminancję. Mam już dwie ofiary i multum tekstu do przeczytania, więc twórzcie w tym czasie epickie dzieła bez obaw o to, że zły kot spróbuje zniszczyć wasz wonderland. Pozdrawiam
    3 points
  2. Nie ten sam Yax co kiedyś. 2/10
    1 point
  3. Czytałam ten fanfik, jeszcze zanim zarejestrowałam się na tym forum (coś mi się zdaję, że znam autorkę z forum poświęconego hodowli smoków, ale nie jestem pewna). Jest to jedyny fan-fic jaki zdecydowałam się przeczytać (preferuję komiksy, bo szybciej umiem stwierdzić, czy tematyka mnie nie odrzuci) i teraz wymienię swoje plusy i minusy: + Wszystko dzieje się w Equestrii, a nie w jakimśtam dziwacznym wymiarze pokroju Silent Ponyville czy innego pseudo-crossovera, + Zachowany charakter oraz rola Twilight (w końcu pisane jeszcze przed sezonem czwartym jeśli się nie mylę), + W miarę logiczne wytłumaczenie postępującej zagłady (Drzewo Harmonii umiera, a pszczoły to tylko pierwszy etap apokalipsy, bo wraz z drzewem giną powoli także inne gatunki zwierząt i roślin), + Nieco sadystycznie ironiczne zakończenie (coś za mało literatury czytam czy jak?) + Dobrze mi się czytało. - Mało o tragedii z perspektywy innych osób (Nie było by to rażące, gdyby to sama Twilight była narratorką wspomnień), - Mało reszty głównych postaci (taki Discord jest jedynie wspomniany pomimo tego, że sądząc po jego mocy, był jedyną nadzieją kucyków, które w ficu zwyczajnie olał. Nikt mi nie wmówi, że nie mógł wyczarować nowego ekosystemu na miejsce ginących gatunków związanych z Drzewem Harmonii), - Trochę przesadzona rola pszczół (w pewnym miejscu w Chinach ludzie zapylają kwiatki ręcznie, a i tak ich region jest największym dystrybutorem owoców w całych Chinach), - Trochę przesadzona długość życia głównej bohaterki (choć można to "podciągnąć" pod klątwę umierającego drzewa),
    1 point
  4. Spokojnie. Nie było mnie trochę, ale odpiszę, gdy ogarnę sprawy działowe.
    1 point
  5. Pozwolicie że i ja się wtrącę. Bo niektórzy tutaj wymienili przykłady rozwoju fandomu na podstawie grup na steamie i ponymeetów. I o ile ten drugi przykład można zaliczyć jako miarodajny, bo to są rzeczywiste osoby, tak już ustalanie rozwoju fandomu na podstawie jakichkolwiek grup uważam za bzdurę. Bo prawda jest taka że ludzie często dołączają do grup na steamach, ,,fejsbukach'' czy innych pierdołach ale później mimo że już w fandomie nie są to i tak ich nie opuszczają, tylko siedzą tam ,,dla zasady''. Weźcie nawet to forum. Gdyby jakiś admin postanowił usunąć wszystkie konta na których nikt się nie logował od roku to pewnie okazałoby się że z 1/3 kont możnaby było skasować. Nawet widzę to na podstawie swojego kanału na YT. Tam też niektóre osoby które mnie subują nie obejrzało nawet jednego odcinka czwartego sezonu, w fandomie już nie siedzą kupę czasu ale unsuba mi nie dają mimo wszystko. Bo po prostu takie sztuczne subowanie im w niczym nie przeszkadza. I dlatego rozwój fandomu można sprawdzać na jego rzeczywistej aktywności i tego jakie animacje, rysunki, muzyka i co tam jeszcze powstaje, a nie tylko na samej ilości użytkowników, bo to może być zgubny przelicznik
    1 point
  6. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  7. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  8. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  9. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  10. Doszłam do wniosków, że ja po prostu nie mogę kochać Solarisa [na jego szczęście], bo tak naprawdę jestem arogancką, samolubną istotą, która kocha tylko siebie . Swoją drogą - nie wierzę w miłość, krasnoludki, ani w zwycięstwo Polski w piłce nożnej.
    1 point
  11. kolejny dowód miłości Cahan do Solara
    1 point
  12. Za moją prośbą, Martin zmienił zawód... Jest, więc gotowy do udzielenia ślubu. Nie ma za co.
    1 point
  13. Co widzą niewidomi? Tak jak talar pisał, nic. Tak mówią sami nie widomi, którzy odzyskali wzrok, nawet nie da się w tym dopatrywać czarnego. Oko jest receptorem/ zmysłem jeżeli nie mamy ''odpowiedniego'' sprzętu do odebrania danej informacji w terenie to po prostu dla nas jej niema. Np ultrafiolet, dla nas go niema i tyle, nie zastępuje go żaden kolor, choć wiemy że jest. Myślę że ciekawszym pytaniem by było o czym śnią niewidomi?
    1 point
  14. Ja powiem inaczej, z mojej perspektywy. Mam teraz Sesję, kilka innych zajęć i te wyniki wcale nie są mi do szczęścia potrzebne (wiem, że przegrałem, pytanie jak bardzo). A skoro Dolar mówi, ze nie może, to widocznie ma jakiś naprawdę dobry powód (nie wnikam jaki, nie moja sprawa). Ja to widzę tak: Wyniki przyjdą to będą, nie wcześniej i nie ma co popędzać, bo i po co? Dla mnie mogą być nawet za miesiąc.
    1 point
  15. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  16. [zawiera przekleństwo]
    1 point
  17. Bzdura to jest pozycja na czarnego rapera.
    1 point
  18. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  19. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  20. Hue, matka boska Żyźwilna Wybacz. Nie mogłem się powstrzymać
    1 point
  21. Ja nie mam przeżyć z duchami, ale mam za to ciekawostkę. Każde urządzenie zasilane prądem elektrycznym sieciowym wytwarza zmienne pole elektryczne i magnetyczne. Elektryczne jest emitowane w sposób ciągły, a magnetyczne tylko gdy w danym urządzeniu następuje przepływ prądu. W większości przypadków w domu mamy dużo elektroniki. Np. telefon komórkowy który często jest noszony w spodniach, gdzie w przypadku mężczyzn źle wpływa na płodność, albo nawet lampka stołowa, która będąc wyłączoną, lecz dalej podpiętą do prądu, wytwarza pole elektryczne. Wszystkie te urządzenia powodują tzw. smog elektryczny. Badania potwierdziły zwiększoną zapadalność na białaczkę wśród dzieci przebywających w otoczeniu o zwiększonym natężeniu pola elektrycznego o niskiej częstotliwości. Przebywanie w środowisku skażonym tymże smogiem może negatywnie wpływać na samopoczucie. Np. pracownice gabinetów fizykoterapeutycznych są na to narażone, co objawia się stanami obniżonego nastroju i senności, lub nadpobudliwości. Rozmawianie przy pomocy telefonów komórkowych przy niskim zasięgu także jest niebezpieczne, ponieważ trzymamy go przy głowie, a gdy zasięg jest słaby, wzrasta moc wysyłanego sygnału. Ale teraz do rzeczy: niedawno oglądałem film pt. "Insidious". Pojawiło się tam stwierdzenie iż stare instalacje elektryczne mogą być przyczyną halucynacji. Zaciekawiło mnie to, więc poszukałem trochę na ten temat i okazało się że to prawda. Takie zmienne pola magnetyczne oddziałują na nerwy i wywołują np. halucynacje wzrokowe. Nerwy są bardzo wrażliwe na bodźce elektryczne, ale do wywołania halucynacji potrzebne są szybkie zmiany pola, które poza tym musi być dość silne. Brak snu w skrajnych przypadkach także wywołuje halucynacje. A niektóre zjawiska mogą być przyczyną snów - parę razy przytrafiło mi się że miałem różne dziwne wspomnienia. Próbowałem sobie przypomnieć skąd one były, kiedy to się mogło wydarzyć, ale zazwyczaj dość szybko uświadamiałem sobie że to był sen. Wracając do halucynacji, jeśli kogoś to interesuje, może przeprowadzić eksperyment Ganzfielda. Polega na zasłonięciu sobie oczu przekrojoną piłeczką pingpongową oraz słuchaniu szumu białego. Po około 30 minutach powinny pojawić się różne wizualizacje. Ważne, by w pomieszczeniu gdzie jesteśmy było w miarę jasno. Dzieje się tak dlatego że mózg jest odcięty od bodźców wzrokowych i słuchowych, więc zaczyna wytwarzać własne.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...