Jednorożec w kuchni zorientował się, że przecież jego przepis lata z tawerny do tawerny, to pewnie też na wzgórze, gdzie nie wiadomo co robią z jego ulubioną książką kucharską. Nie miał do gotowania ani pieczenia takiego talentu jak do magii chociażby, ale chciał spróbować, bo czymś gości musi częstować.
Ciasto jednak nie wyszło takie, jakie miało wyjść. Było ohydne. Wywalił je od razu, a zamiast tego wystawił jedynie pestki z dyni i marchewki. Usiadł niezadowolony przy stoliku, sącząc sobie sok dyniowy. Zastanawiał się czy ktoś jeszcze do niego przyjdzie i jak trzymają się jego przyjaciele.