Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/01/20 we wszystkich miejscach

  1. Ja nienawidzę My Little Pony: Pony Life z trzech powodów; 1. Okropna animacja dla kucyków, nawet na standardy Hasbro. 2. Często powtarzane błędy że skrzydłami (ktoś gubi lub zyska skrzydła) 3. Przygody kucyków są krótkie i nieciekawe. A wy, jeśli też nie lubicie tego serialu, to dlaczego?
    1 point
  2. Noelle też może być healerem, więc jeśli jest jeszcze jej banner to polecam kupić (100% że wypadnie). Ogólnie jest przydatna dość, bo ma greatsworda, a tym się skałki bardzo przyjemnie rozwala. W dodatku ma taki Fluttershy'owy głosik~
    1 point
  3. Witajcie! Nadszedł dzień sądu, czas topora i wilczej zamieci! Czy wiedzieliście, że to właśnie 30 października 2020 roku wyszedł 41 numer Equestria Times? Nie? No to już wiecie. Zacznijmy od ogłoszeń parafialnych. Nie jesteśmy już czasopismem kucykowym, lecz popkulturowym. Więcej informacji znajdziecie tutaj: https://www.facebook.com/EquestriaTimes2014/posts/3486208114788828 No dobrze, wracamy do bieżącego numeru. A w nim wybuchy, majtki, staniki, egzorcyzmy i nieletnie dziewczynki... . . . szlag. Tak, obejrzeliśmy "Cuties". Było złe, bardzo złe. W numerze znajdziecie recenzję. A z rzeczy miłych i ciekawych, to czekają na Was wywiady z Sosną i RedMadem, recenzje "Ghost of Tsushima" oraz "Hollow Knighta". Chętni mogą przeczytać też prolog świetnego fanfika Verlaxa pt. "Władcy Wiatru". Linki: https://issuu.com/equestriatimes/docs/041 https://drive.google.com/file/d/1jkM8wHFP6_v8cdDPEw69_1WPvHIVSdep/view?fbclid=IwAR3qjAT4KxOPpWhGEYukYKHfIEl7WWrfPlkBwv6I_pr28t-L2VMh5Y_FLV8
    1 point
  4. Przyznam, że jakoś nie przepadam za cyberpunkiem. Z tym, że moja niechęć wynika wyłącznie jego wizualnego aspektu (latające samochody, wielkie budynki i masa elektroniki wszędzie). Nie zaś z fabuły i bohaterów. Jakoś zwyczajnie wolę klimat pary, albo postapokalipsę. Nie znaczy to jednak, że nie lubię czasem sięgnąć po jakieś dzieło cyberpunkowe, licząc na dobrą i klimatyczną fabułę, świetnych bohaterów i być może któryś z ważniejszych elementów klasycznego cyberpunka (dystopia, rozwarstwienie społeczne, bunt maszyn, czy jakieś dziwne eksperymenty). Dlatego też, zachęcony czytaniem na kąciku, sam też sięgnąłem po Defekt i postanowiłem przeczytać go uważnie, szukając drugiego dna. I nie zawiodłem się na lekturze. Ale po kolei i niestety ze SPOILERAMI. Defekt to opowieść o bocie patrolowym, który zyskuje samoświadomość. I tu w zasadzie już pora na gratulacje, bo w fanfiku nie jest dokładnie powiedziane kiedy to następuje. Jest tylko powiedziane, kiedy bot zdaje sobie z tego sprawę. Tymczasem uważny czytelnik może samemu zacząć snuć wnioski, kiedy pojawiły się pierwsze zalążki samoświadomości. Czy było to po pierwszej akcji? Po drugiej? A może tak już było od początku? Tylko czemu wtedy procedury testowe nie wykryły uszkodzenia modułu, które podobno prowadzi do powstania samoświadomości? A może to nie defekt elektroniki, tylko błąd w kodzie, który sprawia, ze zaawansowana, sztuczna inteligencja, ze zdolnością do uczenia się, zaczyna wykazywać oznaki samoświadomości? Tyle pytań i tyle pola do dyskusji. Moje gratulacje. Zostanę jeszcze przy bocie patrolowym L.AV-1. Idea robota policyjnego o zaawansowanej, sztucznej inteligencji, korzeniach wojskowych i przebłyskach samoświadomości nie jest nowa. Jednak tu została zrealizowana bardzo fajnie i klimatycznie. Do tego stworzenie bota o ciele kuca jest urocze i klimatyczne. Zwłaszcza, ze ten bot wygląda w 99,5% (jeśli dobrze pamiętam), jak prawdziwy kuc. Odróżnia go głównie żółta kamizelka z napisem bot patrolowy (aż mi się skojarzyła Juddy ze zwierzogrodu, kiedy to była parkingową). Co ciekawe, nie jest tez chyba nigdzie powiedziane, jaki to rodzaj kuca (poza tym, że klacz). Osobiście uważam, że L.AV-1 i cała reszta botów dziesiątej generacji została zbudowana jako kuce ziemskie. Wprawdzie mogą używać magii, ale jest to magia syntetyczna, pochodząca z kryształu (zapewne zasilanego z baterii), więc nie ma potrzeby posiadania rogu, który jest wystającym i ostrym elementem. A to może się skończyć przypadkowym uszkodzeniem jego, lub jakiegoś cywila. Ponadto, nie ma też żadnych informacji o lataniu (transportowce wysadzały boty na bardzo niskim pułapie), co może świadczyć o braku skrzydeł. Jednocześnie, taka konstrukcja mogłaby na przykład być pewnym odróżnieniem od botów wojskowych, które są alikornami (i teraz sobie wyobrażam, jak boty 10 generacji w całym mieście, zmieniają się nagle w boty wojskowe i zaczynają atakować cywili). Tak czy inaczej, jako bot patrolowy L.AV-1 styka się z normalnymi problemami swej pracy. Drobne przestępstwa, grubsze przestępstwa, rozboje, problemy zwykłych ludzi (jak zgubione dokumenty, czy problem z zawołaniem taksówki). Spotyka się też z różnymi relacjami ludzi i kucyków. I tu się pokazuje kolejna, wspaniała strona Defektu. Logiczne jest, że ci, którzy maja coś na sumieniu, nie będą zadowoleni z widoku bota. Mogą go nie tylko obrażać, ale tez próbować uszkodzić. Jednak ciekawsze i lepiej budujące świat jest to, że część ludzi (i kuców), z którymi L.AV-1 nie miała stosunku, jest do niej nastawiona co najmniej ostrożnie, a często też negatywnie. A w zasadzie nie całkiem do niej, lecz w ogóle do idei bota patrolowego. Ten drobiazg, to taka drobna przeciwwaga dla nowoczesnych technologii i jednocześnie brak bezkrytycznego zachwytu nimi. Mała rzecz, dzięki której ten cyberpunk jest bardziej ,,naturalny". Zdecydowanie gratuluję. I ostatnia, ważna uwagi kwestia odnośnie L.AV-1. To ona jest narratorem, więc wszystko widzimy z jej perspektywy. Ma to swój urok i świetnie buduje klimat. Zwłaszcza dzięki logicznemu, maszynowemu języków i spojrzeniu, które nie zachwyca się elewacją, czy nie opisuje grafiti. Ono po prostu stwierdza jego obecność i tyle. Do tego wstawki opisujące zawód , wiek i dane każdego kogo obserwuje i logi systemow, czy jak to się poprawnie nazywa To sprawia, ze czujemy, ze L.AV-1 jest maszyną. Nawet jeśli między słowami ukryty jest przekaz, ze dysponuje ona zalążkami samoświadomości. Poza oczywiście wspaniałą, główną bohaterką, o której można by rozmawiać jeszcze długo, mamy klimatyczny świat, przedstawiany w formie patroli, obserwacji i styczności z problemami tego miasta. I tak jak przystało na ciężki, kliamtyczny cyberpunk, gdzie powietrze jest toksyczne, a dachy budynków wznoszą się ponad chmury smogu, jest cała masa drobnej i grubszej przestępczości. A każda scena bardzo klimatyczna i obrazowa, choć opisana językiem maszyny. Osobiście wyróżniłbym tu cztery, moim zdaniem, najlepsze i najważniejsze sceny z patroli bota. W pierwszej kolejności wspomnę próbę samobójczą. Te negocjacje były wprost fenomenalne. Być może nie powinienem, ale śmiałem się, gdy L.AV-1 mówiła, że takie samobójstwo przyniesie szkody dla miasta i te szkody karane są grzywną. Wspaniały sposób na odciagniecie kogoś od samobójstwa. A gdy powiedziała, że facet nie chce się zabić, a to jest tylko wołanie o pomoc, miała całkowitą rację w swej logice. Ważniejsza jednak jest chwila, kiedy przechodzi przez barierkę i chwyta go zębami, by przeciągnąć za barierkę. Jest to defacto złamanie pierwszego prawa (które w tej sytuacji jest sprzeczne ze sobą), bo przecież ugryzienie i szarpanie kogoś, wbrew jego woli, to ewidentnie robienie krzywdy. A biorąc pod uwagę, ze były tez zapewne inne opcje, takie rozwiązanie możnaby uznać, za przebłysk wolnej woli (albo zaawansowanej SI, uczącej się i dostosowującej do nowych informacji). W drugiej kolejności, warto wspomnieć małą scenę z pijakami. Czemu ją, a nie spotkanie z młodymi graficiarzami? (bo obie są dobre). Bo ta jest pierwsza w kolejności. To ona pokazuje czytelnikowi, jak wygląda szacunek do policji, w osobie bota (wiem, może być inny, niż do policji w osobie żywej). Przy okazji, widzimy też, że bot rozumie sprzeczność w swoich protokołach. Z jednej trony, system każe jej się wycofać, bo zagrożenie, a z drugiej ma obowiązek pomóc rannemu. Czyżby pierwszy przebłysk samoświadomości? Trzecia, najważniejszą sceną fika jest spotkanie ze zbiegłym botem. Pierwszym, który uzyskał samoświadomość. Gdyby nie spotkanie z tym botem i nie rozmowa z nim, L.AV- 1 nie zaczęłaby w ogóle rozważać kwestii samoświadomości botów. Czyli zapewne wykonywałaby swoje zadania tak jak normalnie, wybierając najlepszą metodę, jaką jej SI opracuje, w oparciu o posiadane dane. Bo SI bez wiedzy o możliwości uzyskania samoświadomości i posiadania snów, w ogóle by się tą kwestią nie zajęło. Więc właśnie ta scena jest ważna, bo bez niej (i bez opisu unieszkodliwiania zbuntowanego bota) nie byłoby samoświadomości L.AV-1, oraz całego tego fika. I na koniec ostatnia scena w sklepie, gdzie już jasno widać podejmowanie autonomicznych decyzji, z nagięciem, albo pominięciem pewnych protokołów. Mamy magiczne uszkodzenie ciała, przyczynienie się do zabójstwa jednego z bandytów, oraz sprowokowanie ataku drugiego dokładnie w chwili, gdy weszła policja, tylko po to by go jednoznacznie unieszkodliwić. Zastanawiam się, czy inteligencja, by obejść nadrzędne protokoły, nie musiała pierw zdehumanizowac bandytów. Bo przecież nie można bezpośrednio skrzywdzić człowieka, czy kuca, ratując innych, jeśli zaistnieje rozwiązanie, które pozwala tego uniknąć. A takie rozwiązanie istniało pod postacią promienia paraliżującego. Ale bandytę skrzywdzić można. W końcu czy bandyta to człowiek? I wspomnę jeszcze o świetnym, otwartym zakończeniu. Lavi planuje jak będzie się przygotowywać do ucieczki i o czym musi pamiętać. Jednak samej ucieczki nie widzimy, ani nie wiemy, czy nastąpiła. Nie zdziwiłbym się, gdyby Lavi uznała, że lepiej zostać w policji i robić swoje, bo to może i niewdzięczna praca, ale ona ją lubi. To by było interesujące pociągniecie tematu, które być może zobaczymy w zapowiadanej, następnej części. Kto wie. O Defekcie można by jeszcze wiele więcej powiedzieć. Ale to już wystarczy, by stwierdzić, ze treść jest wspaniała, klimatyczna i po prostu na medal. A jeśli zaś chodzi o formę, to tu również wysoko, dzięki czemu nic nie odrywa od czytania z zapartym tchem. Zdecydowanie polecam to dzieło każdemu i zdecydowanie sięgnę po Altera, jak tylko znajdę wolną chwilę.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...