Ja cię kręcę. Co tu się odjaniepawla? "Pora na czas" w crossoverze ze "Strasznym Filmem" i to w reżyserii Stevena Spielberga? Nie, to Foley i jego szalona przygoda o dwóch klaczach
W skrócie. Pinkie I Twilight knują niecny plan zdobycia władzy w Equestrii i z treści wynika, że to to nie pierwsza próba. Obie klacze zawsze działają nocą. Tej nocy postanawiają zdobyć próbki DNA "Wielkiej Szóstki" w celu uzyskania kopii "Elementów Harmonii". Jak zwykle w takich historyjkach, coś poszło nie tak.
Uśmiałem się, aż miło Jest to porządny kawałek komedii i o dziwo postacie są tak samo rozpisane jak w serialu, przynajmniej w pierwszych sezonach. Twilight Sparkle jak zwykle jest gnuśna, a Pinkie Pie łamie czwartą ścianę i świetnie udaje swoją głupotę. Właśnie, udaje ale o tym za moment. Bardzo rozbawił mnie system zabezpieczeń domku Fluttershy. Jakie mroczne sekrety kryją się w tej chatce i czemu Fluttershy nie pozwala nikomu wejść do środka? Czyżby autor sugerował się znanym "Shed.mov"? Przynajmniej ja widzę tu nawiązanie. Czytając to opowiadanie, miałem przed oczami odcinek "Pora Na Czas". Tam Twilight była tak samo wnerwiająca, a Pinkie również ignorowała prawa fizyki i logiki.
Widać, że inspiracją jest serial o myszach w reżyserii Stevena Spielberga (ten pan od dinozaurów i kosmitów). Pozwólcie, że przytoczę fragment piosenki intra.
"To Pinky jest i Mózg
To Pinky jest i Mózg
Jeden To geniusz
Ten drugi, no cóż.."
Teraz nasuwa się pytanie, która mysz... znaczy tego.. klacz jest tu geniuszem. Odpowiedź jest prosta. Geniuszem jest Pinkie, która udaje ostatniego debila, by odwrócić uwagę psychopatycznej Twilight i pokrzyżować jej plany.
Od strony technicznej jest całkiem nieźle. Tekst wyjustowany, odpowiednie tempo, odpowiednie odstępy. Czasem brakuje jednak znaków interpunkcyjnych w dialogach. Jestem zadowolony z lektury. Dobrze spędzone pół godzinki. Polecam każdemu.