Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/14/23 we wszystkich miejscach

  1. Jako random (jeden z lepszych jakie przeczytałem, dodam) spełnia swoją rolę wyśmienicie. Moim zdaniem ilość randomowości w tym randomie jest wprost idealna. To znaczy ogromna, ale opowiadanie jakimś cudem zachowuje również spójną fabułę oraz ciąg przyczynowo skutkowy. Żarty też nie były wymuszone, co w randomach moim zdaniem czasami się zdarza i trzymają niezły poziom. Podobała mi się również zabawa z językiem której przykładami są najdłuższe zdanie dane mi w życiu przeczytać oraz klacz. Parę razy naprawdę śmiechłem. Polecam!
    2 points
  2. Witam. Mam do czytających trzy prośby: • Nie szukajcie sensu tego opowiadania. • Nie pytajcie się mnie czemu je napisałem. • Nie pytajcie się mnie co brałem. To są za trudne pytania jak dla mnie. Podziękowania należą się Sunowi i Obsédé (rabini nawet wypowiedzieli się o pewnym żarcie o forum) za przedczytankę. Opowiadanie zawiera treści losowe, nieśmieszne żarty, dziwne skojarzenia, śladowe ilości orzechów arachidowych, głupi humor, nieodpowiedni żart o forum i znaczną ilość niepotrzebnych scen (czyt. całe opowiadanie). Czujcie się ostrzeżeni. Opis: Akcja dzieje się przed zdobyciem znaczków przez Znaczkową Ligę. Owa organizacja postanawia spróbować znaczni w jeszcze inny sposób niż dotychczas. Bo co jeśli ich przeznaczeniem jest rządzenie Equestrią? Niestety, małe klaczki nie wiedzą w co się pakują. Stawią czoła płatnym mordercom, wszechmocnym korporacjom, ruchom rewolucyjnym i zwolennikom starego ustroju. Bo w końcu taka rzecz nie może pójść od tak. Jak im wyjdzie? Przekonajcie się sami. Jak podbić Equestrie Pozdrawiam, życzę miłego czytania. Mam nadzieje, że wszystko dobrze jest z tematem xd. Zawsze się o to boje.
    1 point
  3. art: [viwrastupr] tłumaczenie: Niklas korekta: autorska prereading: Kredke oryginał: PonyThunder - [LINK] *** Po kolejnym wypadku, Rainbow Dash zostaje uziemiona na kilka dni. Zmuszona przemierzać świat na własnych kopytach, orientuje się, że jest on znacznie większy niż wydawało jej się z góry. Nie jestem mała, jestem aerodynamiczna!
    1 point
  4. Witam! Nie wiem czemu, po tytule myślałem, ze to będzie coś o Scootalo. Opis i okłada szybko mnie wyprowadziły z błędu. Czy fanfik nazwałbym komedią? Nie. Czy fanfik nazwałbym słodkim? Tak. Czy Rainbow nazwałbym niską? Aż sobie porównałem kadry z serialu i nie wydaje się niska, no ale nie mierzyłem co do piksela (i nie wiem czemu, wyobraziłem sobie gigantyczną Rainbow Dash przemierzającą Equestrie…). Może skurczyła się w praniu? Technicznie nie mam żadnych zastrzeżeń. Styl ma na siebie mało miejsca, połowa tekstu to dialogi, ale zdołał jakiś zalążek klimaciuku SoLa wykreować. Historyjka jest bardzo prosta, ale sympatyczna. Rainbow po wypadku musi nocować u którejś z przyjaciółek (gdyż ma oszczędzać skrzydła), pierwszą więc pyta Fluttershy. Ta wita ją herbatką, a RD ma problemy by poruszać po domu… w którym wiele rzeczy wydaje się wielkie. I temat rozmowy schodzi na wzrost Rainbow. Sympatyczna, dobrze podana historia. Kurczę, fajny fik. Podobał mi się. Polecam. Pozdrawiam.
    1 point
  5. Witam! I na litość… już sam nie wiem czego… czemu ja się zdecydowałem to przeczytać? To wręcz krzyczało, darło mordę swym tytułem, „NIE JESTEM FANFIKIEM DLA CIEBIE”… No człowiek wiedział, ale jednak się łudził. Miałem chyba jakąś głupią nadzieje, że będzie tu jakiś dziwny zwrot akcji czy coś. Technicznie jest bardzo dobrze. Styl nie jest przesadzony, ale zastrzegam, że fanfik nie unika… hm, będę miał problem się wysławiać… dość oczywistych nazw i zwrotów, a także tych mniej oczywistych. Doprawdy, jeśli ktoś tego nie chce, to niech po prostu nie czyta tego fanfika. Fabuła jest dość… i znów brakuje mi słowa. Prosta to złe słowo, ale chyba najbliższa temu co chce przekazać. Otóż musicie wiedzieć, że wszystko skupia się wokoło postaci Rarity i Sunset. Sunset odkrywa, że powstał w mieście sklep z zabawkami erotycznymi o bardzo podobnej nazwie do butiku Rarity. I nie jest to przypadek. Po wejściu okazuje się, że prowadzi go sama Rarity. Dochodzi do, o dziwo, bardzo kulturalnej wymiany poglądów i przyjemnej rozmowy. Ta rozmowa to bardzo przyjemna i istotna część fika, każda z bohaterek ma coś do powiedzenia i zapytania. Same bohaterki naprawdę dają radę. Nie oglądałem EQG, ale po prostu w swej kreacji wydają się całkiem wiarygodne. Jest między nimi wyraźny kontrast, który jednak nie rodzi konfliktu. Czy jest to dobry, a może zły fik? Zdecydowanie nie jest to zły fanfik, ale nie jest to fik dla mnie. I to jest ta jedyna puenta podsumowania, na którą możecie liczyć. Nie jest to dużo, ale za to uczciwie. Jeśli muszę koniecznie cokolwiek więcej powiedzieć o tym fanfiku, to jedynie tyle, że, parafrazując, 6/9, podobało mi się, pisz dalej. Nie zamierzam zniechęcać autora ani nikogo do podejmowania takiej tematyki, ostatecznie piekło też jest dla człowieka, jednak no po prostu mocno niezręcznie mi się po tym poruszać. Pozdrawiam.
    1 point
  6. Witam! Nie wiem, czy opowiadanie miało być komedią, czy czymś smutnym, więc potraktuje je jako… no sam nie wiem jak. Bo musicie wiedzieć, że jest to bardzo nijakie opowiadanie. Na czterech stronach upchało one historie gościa, który żyje w alternatywnym uniwersum, gdzie powstały podróże między wymiarami. W ciągu tych czterech stron gościu; kupuje bilet na podróż do Equestrii, podróż zostaje odwołana bo covid, gości chudnie 50kg, ważąc… zaledwie 75 teraz (można powiedzieć, że to człowiek dużego formatu), co prawda przy prawie 2 metrach wzrostu, ale jednak… Mniejsza! Kupuje na czarnym rynku części do portalu, konstruuje go, przenosi się, spada z nieba przy pikniku Rarity i AJ, a ostatecznie te zabierają go za sobą. Streściłem wam cztery strony niczego, nie dziękujcie. No nudy i sztampa, no. Technicznie nie ma myślników. Poza tym jest dość dobrze. No nie polecam, no. Odnoszę też wrażenie, że to opowiadanie napisane dla znajomych… i chyba u tych znajomych powinno zostać. Pozdrawiam.
    1 point
  7. Przeczytane i… mamo, co to był za random. Nawet nie wiem czy troszkę nie za bardzo randomowy (o ile to możliwe). Fabuła jest zakręcona jak słoik po potrójnej przejażdżce na karuzeli. CMC próbują zdobyć znaczki, przejmując władzę nad światem. Chcą wykupić kubki na kawę, by przejąć naleśniczki i zmusić Ceśkę do poddania się. Jakby tego było mało, na Apple Bloom poluje płatny zabójca, a ona sama ma problem z aktywującym się co jakiś czas trybem komunistki. Słowem, jest tu wszystko, wszędzie i na raz. I to nawet ze sobą gra, tworząc piękny, logiczny chaos. Tak piękny, że na przemian prycham i parskam ze śmiechu. Technicznie nie mam nic do zarzucenia. To tekst napisany bez błędów i bez niedoróbek. Niby można by się czepiać tak kosmicznie długiego zdania, ale to ewidentnie celowy zabieg, poza tym to random. Podsumowując, to jest czysty random, który nie każdemu przypadnie do gustu. Mi się podobał.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Utwórz nowe...