Dla mnie SAO to przyjemne rozczarowanie po czasie.
Bo mimo że jest to seria wciągająca dla mnie (moje ulubione gatunki z serii isekai, czyli nowy świat i musisz zaczynać od nowa, op bohater i idealny dla mnie romans) to posiada on ogrom wad, które niestety przykrywają zalety.
Wady?
- nie przywiązanie do postaci - dosłownie są postacie, wpierw ważne dla Kirito, a potem zostają całkowicie odrzucone na bok, zostają potraktowane jak powietrze
- prowadzenie fabuły - śmieję się że SAO ma dobrą pierwszą połowę i zrytą drugą (nie oglądałem sezonów 3 i w górę, więc nie mogę potwierdzić czy tak jest dalej)
serie pierwszą można byłoby skrócić spokojnie do 18-20 odcinków, bez utraty treści, jak nie bardziej, wywalając niepotrzebne, nic nie wnoszące wątki
ba, drugą połowę pierwszego sezonu można byłoby skrócić do max. 3-4 odcinków, a drugą połowę drugiego sezonu zmieścić w 1-2 OVAkach
- o co wgl chodziło kayabie - serio, oglądałem ten pierwszy sezon z 4 razy, i dalej nie mam pojęcia dlaczego zamknął ich w grze, może to ja jestem jakoś niekumaty
- przeidealizowane postacie - jak wspomniał autor tematu, kirito to bóg, a asuna to księżniczka, idealni pod każdym calem itd.
- zachowanie NIEKTÓRYCH postaci - którzy popisują się hipokryzją, idiotyzmem i brakiem zrozumienia aktualnej postaci rzeczy
- momenty "co do jasnej" - czyli miejscowe wydarzenia, które całkowicie przeczą regułom świata SAO (jak zakończenie pierwszej połowy pierwszego sezonu), i dają nam pytania "ale jak do wgl zadziałało, to miało działać inaczej"
Ale dobra, bo tak jadę po serii, a zalety?
- grafika - jest cudna, piękna i dodaje emocji do walk
- romans kirito i asuna - jest dla mnie idealnym romansem, a widziałem takowych mase w anime
uwielbiam duet tej dwójki, i trudno znaleźć innych
- budowa świata - same uniwersum, ta otoczka niedalekiej przyszłości, jest bardzo przyjemna i tylko czeka na dodanie bohaterów i rozwinięcie jakiegoś incydentu
jestem fanem świata w uniwersum 'to aru', więc świat w SAO również mnie uroczył
- no dobra bohaterowie główni - czyli cała reszta ekipy: charyzmatyczny, dzięki nim fajnie się bawiłem w serii, szkoda że zostali odrzuceni na bok w dalszej historii
Podsumując: SAO jest jak ta książka którą czytałeś i kochałeś za dziecka, którą wspominasz bardzo dobrze z początku swojej przygody z czytaniem, a jak wracasz do niej po czasie, to widzisz jak WIELE wad posiada, ale dalej uważasz ją za przyjemną i fajnie jest ją od czasu do czasu znowu wchłonąć.
Gdybym oglądał SAO pierwszy raz teraz, a nie w 2017, to dałbym mu ocenę 6/10, a tak to daję 7/10, zadziałała tutaj nostalgia i uwielbienie do zbudowanego przez Rekiego Kawahary świata.
Czy polecam? Tak. Ale warto uważać i pamiętać że jest to seria ALBO najlepsza jaką w życiu obejrzysz ALBO najgorsza.