Ignorowanie prawd wiary "bo pastor tak powiedziau" jest nie dość że ignorancją, ale i w dodatku krzywdą wyrządzaną sobie. Ile razy człowiek by nie mówił, że katolicy nie modlą się do figurek, zawsze znajdzie się jakieś heretykololo które powie że to "nieprafda szatany". To jest wasze spaczone spojrzenie na świat i prosiłbym żeby to podpisywać swoim nazwiskiem.
- Ale czygnusz a gdzie dziesionte przykazanie że nie zrobisz sobie podobizny Boga, co? Katolicyzm taki zaorany i figurki też takie zaorane xDDD
No w tym momencie się akurat kurwi logikę. Przykazanie to ma ścisły związek z żydowskimi pojęciami czczenia bożków i figurek, które z heretykololo mają wieeele niewspólnego to raz. Dwa, Jak więc wytłumaczy się posążki cherubów na Arce Przymierza? Czy Żydzi, których Bóg mówi iż jest Bogiem zazdrosnym, właśnie sam sobie zadał fałsz? HE? Trzy - a jeśli masz zdjęcie na półce, to czy modlisz się do tego zdjęcia, czy patrząc na nie wspominasz tego który na nim się znajduje? No właśnie. To że katolicy robią wokół figury czy obrazu jakiś zamęt, to albo z racji bycia symbolem czegoś (MB Częstochowska), albo z racji tego kto na nim jest. Po ostatnie zaś - Jezus zostając człowiekiem zezwolił nam niejako na robienie obrazów z Nim - wszak portretujemy człowieka. Inna sprawa że był także Bogiem. Ikonoklaści widać nie mogli tego pojąć.