Skocz do zawartości

Imka2000

Brony
  • Zawartość

    1445
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Imka2000

  1. Otworzyłam oczy i odwróciłam się do niej. Byłam zdziwiona, ale czujna. - Pogadamy? A o czym chcesz niby gadać? - Zapytałam się jej nie ufnie.
  2. Imka2000

    Zapisy do Kapiego

    Podanie cz.1 A)Realia. Świat Equestrii B) Zwykłe chodź nie do końca MLP C) Pojedyncza D) Już uczestniczę w 5 sesjach plus w kilku na PW i stronie WoE E) Tajemniczość i momenty zapierające dech w piersiach.
  3. Zrobiłam szybko unik, a potem z pół obrotu kopnęłam kopytem w nią. Ciągle miałam zamknięte oczy.
  4. - Co do... - W stałam szybko.Widziałam już czego próbuje na mnie użyć. Zamknęłam oczy i zaczęłam słuchać. Zaczęłam kierować się nie oczami,a instynktem. Dzięki temu mogłabym przewidzieć każdy cios i położenie przeciwnika. Użyłam magi i rozniosłam prąd po ziemi, tak by tego kto na niej był został porażony.
  5. Zaczęłam powoli otwierać oczy. - T-twilight? Gdzie jest Applejack... - Wszystko mi się już mieszało co jest rzeczywistością ,a co nie.
  6. Zdziwiłam się, ale szybko wstałam - Tylko tyle? - Zaśmiałam się. Szybko sformułowałam kule energi i uderzyłam nią w Madge tak że nie dość że odleciała to była rażona prądem. Byłam zdziwiona tym jak wygląda, ale widziało się gorsze rzeczy. Krzyknęłam do niej z uśmiechem. - Twój ruch!
  7. - Nie na długo! - Krzyknęłam śmiejąc się i goniąc szybko za nią.
  8. Gdy skumulowałam już całą energie wyglądałam jak prąd o kształcie kucyka, oczy miałam czerwone. Uderzyłam kopytem przez co połowa całej energii uwolniła się rażąc wszystko prądem i to bardzo mocnym. Przy okazji zniszczyłam pole siłowe tej całej Madge, moja energia wręcz ją jak i wszystkich przypaliła. Skóra każdego kogo dotknął ten prąd wręcz skwierczała, do zabicia było już blisko. Na szczęście uwolnienie tej 1 połowy sprawiło że furia przeminęła, ale drugą połowę tego co uzbierałam na początku wciąż miałam w sobie. Przybrałam moją normalną formę. Nawet się nie zmęczyłam.
  9. Pozwolę sobie odpowiedzieć tylko na te pytania które mają jakikolwiek sens. I żeby było jasne ja nie podrywam Księżniczki, po prostu kilka razy na siebie wpadliśmy. Tak podoba mi się moja praca i była pierwsza.
  10. Witajcie! Oto temat gdzie odpowiem wam na nurtujące was pytania.Zapraszam!
  11. Uśmiechnęłam się szeroko i ugryzłam jabłko które mi podała.- Dziękuje Applejack! To są chyba najsmaczniejsze jabłuszka jakie jadłam! - Powiedziałam śmiejąc się. - Jesteś moją ulubioną kuzynką -Powiedziałam radośnie.
  12. - Magia nie ma tu nic dorzeczy, jeśli nawet to twoja obroża nie wchłonie jej całej bo nie nadąży - Powiedziałam i byłam już wściekł, ta obroża była już za dużym krokiem do przodu. Nie wiedzieli ich teraz czeka, dużo gorsze przedmioty miałam nakładane, to by porównaniu do tamtych pikuś. Tamte na moich treningach potrafiły zabić przy użyciu najmniejszej ilości magi, lub wbić ci kolce wszyję i rozdzierać ją powoli.. Ja zawsze byłam przygotowana na wszystko. Moja energia zaczęła się uwalniać, czyli wiadome było że oni mają już przechlapane. Dzięki mojej furii mogłam nawet cały prąd z Canterlotu przenieść do siebie. Wiedziałam też że pewnie jest zaklęta, ale jak już wspominałam, nic nie powstrzyma tego. Moja furia właśnie zaczęła się zaczynać i nie mogłam tego powstrzymać.
  13. - To dobrze... Im mniej tym lepiej. - Powiedziałam wstając i przecierając oczy.
  14. - Serio chciałabyś tego? Nie naniosło by ci to kłopotów? Bo wiesz. nie trudno jest zlokalizować źródło krzyku gdy jest go słychać na całą stolice -Cięgle się podstępnie uśmiechałam. - Mimo to gwarantuje ci, że gdy tylko się wydostanę i będę miała okazje sprawie że będziesz tylko błagała o śmierć. Chyba że mnie wypuścisz dobrowolnie, wtedy ja dam wam w spokoju okradać ten cholerny skarbiec,a ja dalej będę szukać mojego celu. Poza tym chyba nie chcesz mnie zdenerwować, bo gdy to zrobisz nikt, nic i żaden czar mnie nie powstrzyma. Nawet ten który teraz na mnie użyłaś. - Mimo że sama bym sobie sprawiła kłopoty moją furią nie umiałam jej nigdy powstrzymać. Zaczynałam się też powoli denerwować, nie miałam czasu na takie zabawy w przesłuchania.
  15. - No..dobrze. - Miałam obawy że to nie zadziała...ale żyje się raz! Usiadłam na tym krześle spokojnie.
  16. Zaśmiałam się mrocznie i spojrzałam na nią podstępnie - Zależy które z moich imion chcesz znać, bo mam ich wiele. - "Jak myśli że mnie złamie, jest w dużym błędzie" Pomyślałam z uśmieszkiem na ustach.
  17. - Kimś kto zastanawia się czemu jeszcze mnie nie zabiłaś. Wiesz to że mnie unieruchomiłaś jest jednym z dowodów na to że się boisz. Nie chciałaś się ze mną zmierzyć - Uśmiechałam się.
  18. Spodobało mi się to, uśmiechałam się w środku. Dobrze było spotkać kogoś kto nie jest mięczakiem.
  19. Zaśmiałam się - Żadnej przewagi? - Zaczęłam wszystkich razić prądem i to bardzo mocno. Nie przestawałam, tylko ich tak trzymałam. - A jednak - Stanęłam na kopyta. - Powiedzmy że są mi potrzebne... - Podeszłam do tego całego Rufusa, podskoczyłam i uderzyłam go kopytkiem z całej siły w nos. Nie przestając go trzymać w szponach jakże rażącego prądu. Czerpałam z tego nie małą przyjemność. Podeszłam do Madge, ale na bezpieczny dystans - Ty jesteś ta rządząca?
  20. Westchnęłam i wstałam.-Dobrze... - Rozciągnęłam się i ziewnęłam. Wolałam jej nie mówić o śnie i o tym że nie spałam. Właściwie nawet nie było to ważne przy tym co się teraz dzieję.
  21. Usiadłam na jakimś krześle. Pod kopytkiem miałam Arrowa, nie chciałabym by był gdzieś dalej lub by coś narozrabiał. Czekałam spokojnie na Twilight. Z resztą prawie spokojnie, ponieważ ciągle się rozglądałam.
  22. -Kimś z kim się nie zadziera. Aktualnie poszukuje Elementów Harmonii, a wy? -Zapytałam się z całkowitym spokojem.-Chcecie sobie zrobić jakiś napad na skarbiec?
  23. Poraziłam prądem tego co się zaśmiał ponieważ mnie to wkurzyło. Nie na tyle by go zabić, lecz by pocierpiał. Wstałam i otrzepałam się z ziemi.
  24. Byłam zdziwiona tym co usłyszałam, ale szkoda było mi że nie usłyszałam niczego więcej o klejnotach. Niestety zaklęcie odmówiło posłuszeństwa i skończyło się przed tym niż planowałam.Nie zdążyłam zareagować i spadłam obok tej grupki kucyków. -Ups...- Powiedziałam lekko zakłopotana.
×
×
  • Utwórz nowe...