Postanowiłam się ukryć i podsłuchać rozmowę. Schowałam się w postaci energii Elektrycznej w jednej z lamp. Było to trudne, ale powinno mi starczyć sił by podtrzymać to przez przynajmniej 10 minut.
Wdrapałam się i zaczęłam iść dalej po tym chodniku rozglądając się uważnie. Rozglądałam się za jakimś przejściem, napisem, drzwiami lub czymś innym w tym stylu.
- Dobrze - Powiedziałam nie przestając się rozglądać i na wszystko patrzeć. Szłam tuż za Twilight, chciałam rozglądając się wyłapać jak najwięcej szczegółów.
Zaczęłam się szarpać - Nie nie nie nie! - Panikowałam. Wiedziałam już co planuje. - Obiecałam sobie że nie umrę przez was poczwary! Nie w taki sposób! wypuść mnie! Zaraz skręcę ci ten zgniły kark! -Starałam się słowami ją zastraszyć, mimo że to ja byłam przerażona.
-Wow...-Nie wiedziałam jak zareagować...Widziałam...Na serio widziałam...Mimo że nie za wiele ,ale zawsze...Zaczęłam nie kontrolowanie uśmiechać się, a wręcz szczerzyć.- Jak ty to zrobiłaś? - Zaczęłam się dziwić i nie dowierzać.
Szłam tak jak się czułam i stawiałam kroki nie koniecznie dalekie. Arrowa trzymałam przy sobie. Nie wiedziałam do kąt idę. W ogóle nie wiedziałam gdzie jestem.
- O cholera! - Wstałam i próbując wytrzeć z siebie wszystko. Myślałam że zaraz zwymiotuje. - Gdzie ja w ogóle jestem? - Zaczęłam się zastanawiać próbując się rozglądać.
Popatrzyłam i cofnęłam się - No to trzeba sprawdzić! - Po tych słowach skoczyłam do środka. Wiedziałam żeby na końcu zaprzeć się kopytkami by zwolnić. Spadając wydałam z siebie krzyk - Yeeeeeeeaaaaaaahhhh!!!.