Skocz do zawartości

Matalos

Brony
  • Zawartość

    1435
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Matalos

  1. Pewnie będzie tak: - Trixie powraca do Ponyville. - Wyzywa na magiczny pojedynek Twilight. - Walczą na zaklęcia, Trixie dzięki nieuczciwej sztuczce wygrywa. - Twilight załamana śpiewa i opuszcza Ponyville. - Ktoś (pewnie Spike, bo to on jest bohaterem tego sezonu) udowadnia Twilight nieuczciwość Trixie. - Podczas jeszcze bardziej epickiego pojedynku wygrywa Twilight, a Trixie załamana opuszcza Ponyville. - FANTAZJA MATALOSA - W drodze z Ponyville znajduje róg Sombry. Zostaje opętana jego mocą. Powraca w ostatnich odcinkach.

  2. Wchodzisz do salonu. Jest umeblowany w starym stylu, duże czerwone fotele są zwrócone w stronę wygaszonego kominka, w środku stoi stół i kilka krzeseł, przy ścianie ustawiono małą biblioteczkę, jakieś półki z bibelotami. Z sufitu zwisa mały żyrandol, dający niewiele światła, większość pomieszczenia oświetlono lampami. Siadasz na fotelu i czekasz na kuca. Ten pojawia się po chwili, niosąc małe zawiniątko. Kładzie je przed tobą i mówi: - Nadejdą trudne czasy, młody. Zapamiętaj moje słowa... Ale powiedz mi, co Celestia ci powiedziała?

  3. - Mam lepszy pomysł - odpowiada Multi i przykłada swój róg do czoła pegaza. Ten unosi klatkę piersiową w górę, widzisz jak z czoła przepływa przez róg czarna mgła. Po chwili Multi wstaje, zaczyna się jej kręcić w głowie. Obraca powoli łeb w kierunku najbliższego drzewa. Pochyla łeb i wystrzeliwuje promień czarnej energii w drzewo. Gdy promień dociera, roślina eksploduje. Multi pada na ziemię, nieprzytomna. Natomias Speedy właśnie zerwał się z ziemi. Rozgląda się dookoła, spogląda to na ciebie, to na Multi, to na zniszczone drzewo i pyta: - C-co się stało?

  4. Szykujesz zaklęcie. Skupiasz moc na chmurze i starasz się ją rozproszyć. Jednak twoje działania mają odwrotny efekt. Chmura zamiast się rozwiać, leci w twoją stronę niczym pocisk. Czujesz uderzenie w bok. Padasz na ziemię i widzisz, że Speedy potrącił ciebie i sam oberwał atakiem. Multi natychmiast do niego podbiegła i zaczyna go oglądać. - Nie jest dobrze... - mówi wreszcie. - Jakaś silna magia wdarła się do jego ciała, a pegazy nie wiedzą jak utrzymać taką magię. W najgorszym wypadku rozsadzi do od wewnątrz...

  5. - Hahahahahahaha - Matalos śmieje się szaleńczo. - Coś ci pokażę - przyzywa jakiś kryształ. Następnie kładzie go na ziemi i aktywuje. Z kryształu zaczynają wylatywać kolejno obrazy. Przedstawiają liczne Alicorny, zajęte różnymi pracami. - Widzisz, kiedyś już tak było. Alicorny stanowiły całą populację Equestrii, jeśli mówimy o kucykach. Potem jednak zdażyła się magiczna katastrofa, i już nie rodziły się małe Alicorny. Tylko pegazy, jednorożce i kucyli ziemne. Obraz znika, pojawia się teraz fragment jakiejś bitwy. - Alicorny podzieliły się na dwa stronnictwa. Jedno chciały zabić pozostałe rasy, drugie było gotowe za nie ztinąć. Walki trwały zaledwie dwa dni. Użyto megaczaru, który wybił prawie wszystkich. Ocaleli nieliczni, zostawiając Equestrię swoim dzieciom. Dalsxą historię chyba znasz? Obraz znika. Matalos patrzy się na ciebie. - To jak? - zaczyna. - Rozumiesz co chcę zrobić? Historia zatoczy koło, a ty i twoja ukochana będziecie tego świadkami - uśmiecha się złowieszczo. - Jeśli przeżyjecie, oczywiście...

  6. - Na zachód, czyli tam - wskazuje kierunek kopytem. Ruszacie. Idziecie dobre trzydzieści minut, ale wreszcie zbliżacie się do Ponyville. Miasteczko jest niedaleko, ale jest tak jak mówił Speedy. Ponyville jest otoczone czarną, wirującą mgłą. Multi spogląda to na nią, to na ciebie i pyta: -Dasz radę?

  7. Słyszysz głośne: - Właź młody - widzisz jak drzwi przed tobą otwierają się. Przed tobą jest przedpokój, na wieszaku wisi jakieś stare okrycie, przy szsfce leżą kapcie na kopyta, gdzieś w kącie stoi parasol. - Jestem w salonie, skręć w prawo jak wejdziesz - słyszysz głos kuca.

  8. - Proszę ciebie. Co mi niby zrobisz, zaliżesz na śmierć? - pyta rozbawiony. - Może mówisz prawdę. Najłatwiej byłoby ściągnąć tutaj Twilight i... trochę ją poturbować. Ale nie ma nic za darmo. Mógłbym ją bić przy każdej twojej odpowiedzi... w sumie to nie taki zły pomysł... Albo i nie... Klaczy się nie krzywdzi - odpowiada nie swoim głosem. Otrząsuje się i spogląda na ciebie zdziwiony. - C-co... ARGH!!! - wreszczy nagle i pada na ziemię.. Jednak zaklęcie, które ciebie trzyma nadal utrzymuje ciebie w powietrzu. Po chwili Matalos wstaje, otrzepuje się i mówi: - Nieważne. Ale powiedz mi, jak ci się podoba mój plan? Bo słyszałem tylko jak drzesz się na Mastemara. To mój brat - mówi, jakgdyby to miało wyjaśnić wszystko - więc może pozwolić sobie na przejaskrawianie opowieści. Ale pomyśl, świat równy, bez ograniczeń, rządzony mądrze... Kto by tego nie chciał?

  9. - Ha ha ha... - Alicorn powoli się śmieje, chodząc powoli przed tobą. - Nasze ofiary, jak zdążyłeś zauważyć umierały... szybko. Ty pewnie będziesz mnie torturować... Chciałbym to zobaczyć. Przez chwilę przygląda się tobie z zaciekawioną miną. - Jednak Twilight tu nie ma - mówi nagle. - Jest z moim bratem... a to raczej nie jest gwarancja bezpieczeństwa - uśmiecha się złośliwie. - Więc na pewno nic nie wyczytałeś z tych książek? Nic ciekawego nie znalazłeś w starych tomiszczach, pełnych wiedzy z czasów potęgi kucyków?

  10. - Cześć pięknisiu - rzuciłem, gdy zobaczyłem nowego przeciwnika. Zostały mi tylko cztery ładunki, jeśli dobrze liczę, więc zostawmy je sobie na coś większego. Nowego gościa potraktuję z karabinu, mierzę w tułów. Ataki w głowę są nieskuteczne wobec tych stworów, co udało mi się już zauważyć... Oby mi się amunicja nie skończyła.

  11. Podchodzicie do okna. Jest za wysoko, aby do niego zajrzeć z ziemi, ale możnaby się wspiąć na górę, kożystając z pęknięć w ścianie. To nie powinna być trudna trasa, ale nikt z was nie wie, co czeka was po drugiej stronie. - Kto idzie pierwszy? - pyta Lenius.

  12. - Rzeczywiście, martwi mnie kilka rzeczy. Jedną z nich jest to, że nie jestem pewna, czy idziemy dobrze. Druga, to gdzie jesteśmy? Tego też nie wiem. I trzecia, w swojej historii wspominałeś o zielonym krysztale, prawda? - wyciąga spod skrzydła klejnot, wyglądający identycznie jak ten z twojej wizji. - Znalazłam to przy tobie.

  13. Wykonujesz salto w tył i w tym momencie czujesz silne uderzenie w plecy. Jakaś magiczna siła przyciska ciebie do ziemi, nie możesz się ruszyć. - Za proste - Matalos kiwa głową ze smutkiem. - Liczyłem na większą zabawę... - podchodzi do ciebie z obłędem w oczach. - Wiesz, mi nie zależy na Twilight. Zostawiłbym was dwoje w spokoju, ale niestety, mój brat jest... nadpobudliwy - uśmiecha się gdy to mówi. - Dotarłeś aż tutaj, to... imponujący wyczyn. Ale miałeś fory. Teraz się skończyły. Co wyczytałeś z książek? Gadaj - wrzeszczy i unosi ciebie w powietrze.

  14. Bierzesz księgi i idziesz w kierunku, gdzie powinna być Twilight. Mijasz kolejne regały i ze zgrozą uświadamiasz sobie, że twoja ukochana zniknęła. Biegasz raz w jedną, raz w drugą stronę i nic... Wtem, gdzieś z góry słyszysz śmiech. Odwracasz się i stajesz oko w oko z Matalosem. Niebieski Alicorn uśmiecha się złowrogo i mówi: - Niespodzianka - czujesz jak magiczne ostrze przystawia się do twojego gardła. - Tęskniłeś?

×
×
  • Utwórz nowe...