Skocz do zawartości

Matalos

Brony
  • Zawartość

    1435
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Matalos

  1. Poprawcie mnie, jeśli źle coś rozumiem. Obudzenie monolitu na planecie, to nieformalny koniec życia na niej, bo Necroni robią wielki Wake Up całymi siłami. Jak na Imperatora chcecie na spokojnie ich niszczyć? Zgaduję, że siły całego światłostatku musiałyby być związane walką z Necronami, aby mieć szanse na wygraną. Więc nie liczyłbym na pomoc w walce z tyranidami. Bariery osłonowe na każdej planecie? Dobra, jeśli rozumiem chcesz wysłać swoich psioników do walki z mrocznymi eldarami. Spryty ruch, na pewno nic im się nie stanie...

  2. - Delta-5... Hmmm.. - zamyśla się, pociera kopytem brodę. - Nigdy nie ciekawiło ciebie, jak się dowiedzieliśmy o istnieniu tej placówki? Otóż... Przerywa, widząc jak drzwi się otwierają. Do pomieszczenia wpada kilka strażników. - No, co tak długo - denerwuje się Blacksmith. - Przepraszam sir, ale... - Już się nie tłumacz - przerywa mu komendant. - Zabierz go do cel. Pogadam z nim później, na razie niech powie, gdzie schował prawdziwego doktora...

  3. - Jest... dziwnie. Nie podoba mi się obecna sytuacja, a twoje wyjaśnienie przyniosło nam więcej pytań niż odpowiedzi... - Luna unosi łeb, widząc pływającą leniwie Twilight uśmiecha się. - Co myślisz o Twilight? To miła klaczka, nieprawdaż?

  4. - Myślę, że ten kryształ ma ci coś przypomnieć. Nie zdażyło się coś... tajemniczego, gdy uciekałeś od Podmieńców? Może jakiś kucyk ci pomógł... Jest jedno wspomnienie, jakie zachowałeś z ucieczki. Biegłeś przez korytaże, za twoimi plecami była olbrzymia chmara podmieńców. Zaraz miały ciebie dorwać, gdy nagle między nimi wyrosła magiczna bariera... Pod kopyta wtoczył ci wię kryształ, bardzo podobny do tego, błysnęło i znalazłeś się na jakiejś pustyni, mocno poraniony. Dalej nie pamiętasz co się działo...

  5. Klacz idzie obok ciebie, z zachwytem przygląda się miastu. Widać, że nigdy jeszcze nie była w Canterlot. Wchodzisz do kwiaciarni, zapach kwitnących kwiatów uderza ciebie w nos. Podchodzisz do lady, widzisz że jakaś nowa kwiaciarka właśnie skończyła komponować bukiet. Uśmiecha się do ciebie i mówi: - Witam. W czym mogę pomóc panie...

  6. PROCA!!! Jestem genialny. Ładujesz kamieniem, dezorientujesz jednorożca, szybkoładujesz eliksir i heja! Łuk i kusza odpadają, bo są za trudne do zrobienia (dla obecnej drużyny) i potrzeba nieco dłuższego szkolenia, aby się nią posługiwać (zwłaszczq łukiem). Co do broni do walki wręcz... to na myśl przychodzi mi tylko długi kij z eliksirem na końcu. Metaforyczny tłum musi być!!! - Czego chcecie? Zgadnij...

  7. Przechodzisz przez portal. Teleportacja to nieprzyjemne uczucie, masz wrażenie jakgdybyś się rozciągał i kurczył w tym samym czasie. Lądujesz na ziemi. Czujesz świeżą trawę, dookoła rosną drzewa, ćwierkają ptaki. Jest spokojnie i sielankowo. Otwierasz oczy i widzisz, że teleportwoało ciebie w znane miejsce. To granica lasu Everfree, blisko Hoofington. Jest już noc, a ty czujesz się wyczerpany przez teleportację. Powinieneś znaleźć jakieś schronienie, świetlista łuna Hoofington wygląda zachęcająco. Ciekawe, czy teleportacja przeniosła ciebie w dobry czas, czy może nastąpiło jakieęs obsunięcie czasowe i spóźniłeś się...

  8. Skupiasz energię na krysztale... i nic. Skupiasz ponownie, niemal namacalnie czujesz przepływ mocy...

    I wreszcie coś się dzieje. Do twojego umysłu wlatują pojedyńcze obrazy, jakieś wspomnienia.

    Klacz i ogier idą razem przez pustynię. Ogier zaczepia klacz, szturacha ją w bok. Inny obraz, ogier krąży pośród płonącego budynku. Przeszukuje go, nawołuje ukochaną. Kolejny obraz. Ogier kładzie ciało klaczy na platformie. Ściska mocno jej kopyto, po policzkach płyną mu łzy. Przesuwa dźwignię.

    Przed tobą otworzył się mały portal. Za nim stoi Burning Gem, uśmiecha się do ciebie.

    - Ratuj ją. Od teraz i ja będę ci pomagać - mówi widmo klaczy, starając się utrzymać portal.

  9. Koncentracja energi jest pierwszym krokiem do rzucania zaklęć. Aby tego dokonać, musisz znaleźć przedmiot, na którym chcesz użyć magii. Następnie spróbuj wyobrazić sobie, jak energia przepływa z ciebie do przedmoitu. Jak będziesz już swobodnie mógł przekierowywać energię, przejdź do kolejnej lekcji.
  10. Gdy tylko nachyliłeś się nad papierami, poczułeś jak kuc wbija ci ząbki paralizatora w szyję. Sekundę później wyładowanie elektryczne rzuciło ciebie na ziemię. Otumaniony spoglądasz na napastnika. Ten okrążył biórko i uśmiecha się złośliwie. - Byłeś niezły. Ale po pierwsze, nigdy nie gadałem z nikim o martwym punkcie. Nie wiem, jak udało się wam tego dzowiedzieć, ale nieważne. Drugi błąd popełniłeś, gdy spytałem się ciebie o lokację martwego punktu. To strona północna, nie południowa głąbie. Serio, na co ty liczyłeś podczqs tej misji? Chyba na pewną śmierć.

  11. Pegaz spogląda to na ciebie, to na Multi. Jest zaskoczony, kręci mu się w głowie. Gdy używasz czaru na klaczy, przez chwilę nic się nie dzieje. Wreszcie Multi podnosi łeb i mówi: - Nigdy więcej nie ratuję was... - Tak, zanim zaczniemy robić cokolwiek, to ja mam taki pomysł. Namyślmy się. - Jesteś genialny - odzywa się Multi, dalej leżąc na ziemi. - Co byśmy bez ciebie zrobili, jesteś mózgiem całej operacji.

  12. Przeglądasz książkę, przelatujesz wzrokiem po literach. Nic... Nie ma tam nic o tym, jak pegaz mógłby uruchomić portal. Są tylko instrukcje dla małych źrebaków, jak należy skupić energię, ale nie ma tam nic, co mogłoby tobie pomóc... Potrzebujesz jednorożca. A takiego raczej nie znajdziesz na pustyni...

  13. - Za dobrze się bawię, widząc ciebie próbującego ochronięc kolejną rzecz ważną dla ciebie - odpowiada z pogardliwym uśmiechem. - Wiesz, ostatnio źle się czuję - wyznaje nagle. - Coś stale kołacze mi się w łbie, jakaęs myśl ciągle próbuje się dostać. I mam wrazżenie, że wszystko jest związane z tobą... Cholera, gadam z tobą jak jakiś zły w podrzędnej bajce dla źrebaków - odzywa się wściekle. - Dobra, powiem to szybko. Twilight jest w moich kopytach, ty masz przechalpane, ale daję ci szansę. Musisz aktywować ten portal w bibliotece, wtedy ocalisz swoją ukochaną. Masz - podaje ci kryształ pamięci - przyda ci się. Następnie teleportuje się, zostawiając ciebie samego na środku biblioteki.

  14. - Gdybym to ja wiedział chłopaku... gdybym to ja wiedział... - kuc kręci głową w milczeniu. - A jeśli chodzi o tych z listy, to większość umarła ze starości. Są tutaj dwaj, którzy zginęli w pożaże, jeden wpadł pod powóz... To smutne jak niektórzy szybko odchodzą...

  15. - Tak. Przy południowym przejściu zaobserwowano ruch. Oczywiście kamery niczego konkretnego nie wypatrzyły, a oddział który miał tam patrol też niczego nie widział. Podobno wychodziłeś na zewnątrz, mniejwięcej o tej samej godzinie. Widziałeś coś? Nawet najmniejsza wskazówka może być przydatna...

  16. - Pfff lunarni - odpowiada dowódca. - Banda kreytnów, którzy myślą, że mają jakieś szanse. Chciałbym zobaczyć ich miny jak... - przerywa nagle. Otrząsuje się i mówi: - Wezwałem ciebie tutaj bo mamy problem. Opowiadałem ci kiedyś, o tym martwym punkcie kamer? Że powinmiśmy tam coś postawić, a dowództwo nie daje nam pieniędzy?

  17. Kuc mruczy coś pod nosem.

    - Dobra, młody jest taka sprawa. Celestiao tym nie wie, ale kilka osób z tej listy już nie żyje - sięga po pióro i zamazuje kilka imion. - Wykreśliłem ci ich, nie marnuj swojej energii.

    Kuc wychodzi nagle, wraca niosąc książkę.

    - Mam ci pewnie opowiedzieć o Flame, bo tylko to łączy mnie z obecną sytuacją - mówi otwierając książkę. To rodzaj pamiętnika, na każdej stronie jest zdjęcie a pod nim kilka linijek tekstu. Kuc otwiera na jednej z końcowych stron, zdjęcie zawiera małego kucyka w koszyku. Kolorystycznie przypomina Flam´a, ale jasnobrązowa grzywa sprawia, że ciężko ci to skojarzyć. - Więc Flame został mi podrzucony. Znalazłem go wieczorem, pod drzwiami. Wracałem właśnie z pracy, gdy zobaczyłem tego źrebaka śpiącego mi pod drzwiami. Moja żona bardzo się ucieszyła, zawsze chcieliśmy mieć dziecko. Ja wolałbym oczywiście własnego syna, ale jakoś się pogodziłem z losem - kuc opowiada, przewijając strony aż dotrze do przedstawiającej księżniczkę i Flam´a. - Po paru latach młody stał się niestabilny magicznie. Jego talent związany jest z ogniem, więc podpalał niemal wszystko. Ale kiedy wykreował burzę ogniową, która sięgnęła domu naprzeciwko

    Przypominasz sobie pożar, którego świadkiem byłeś jako maleńkie źrebię.

    wiedziałem, że Celestia przyjdzie po niego. Obiecała dobrze do wychować i tak dalej. Zabrała go nam - zamyka księgę z głośnym hukiem. - Chcesz się o coś spytać?

×
×
  • Utwórz nowe...