Skocz do zawartości

Matalos

Brony
  • Zawartość

    1435
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Matalos

  1. Nie czepiam się. Nie podoba ci się i wyraziłaś swoją opinię. Ale pozwól, że coś ci wyjaśnię: - Co znaczy "jest za młody do tej roli"? A ile powinien mieć? - Cawdie ma obecnie z 16 lat. Ja czytałem opowiadania i książki, gdzie i młodsze dzieci robiły gorsze rzeczy. - Żaden kucyk nie zabiłby własnej matki... Temat do dobrej dyskusji, na temat "Czy będąc wychowywanym przez istotę przesiąkniętą złem, może wyrosnąć z ciebie coś dobrego." - Wszyscy w moim Ficu to mordercy? Hmm... każdy ma powody, a w dalszej części postaram się to wyjaśnić.

  2. - Czekaj, otworzę... - słyszysz powolne kroki na schodach. Potem otwieranie wielu zamków i wreszcie drzwi uchylają się. Widzisz pysk jakiegoś starego kuca, patrzy się na ciebie zza okularów. - Dobra, posłuchaj. Nie wiem, co ci Celestia nagadała, ale pamiętaj, że nigdy mnie nie widziałeś. Jasne? I jeszcze jakbyś mógł odesłać tego strażnika, co tam stoi - wskazuje na Cawdiego. - Tylko bez zabijania, księżniczka mówiła, że mam o tym pamiętać. Po prostu niech sobie gdzieś pójdzie. Potem możesz wejść do środka - zamyka drzwi.

  3. Biblioteki połączone są ze sobą. To mało znany fakt, nawet dla bibliotekarzy. Podróże między nimi zwykle opierają się na wykożystaniu magii, zawartej między tomiszczami, ukierowaniu tej energii magicznej w portal. Niestety, taka teleportajca może zostać przeprowadzona tylko do innej biblioteki.

    Krążą plotki o starej, dawno zapomnianej bibliotece, wewnątrz której znajduje się portal. Podobno tylko silna magia jest w stanie go aktywować. Jednak taki ruch, może skończyć się obłędem czarującego.

    Zaklęcia aktywujące, są znane każdemy jednorożcowi, ale aby aktywować portal, potrzeba kryształów pamięci. Te przeemoity są w stanie zmagazynować magię, którą wytwarza portal i zapobiec zapadnięciu się zaklęcia.

    To tyle, jeśli chodzi o teleportację z tej biblioteki.

  4. Mijasz Cawdiego, który stoi na samym środku ulicy. Wpatruje się w jakiś dom niedaleko twojego, coś mruczy do siebie pod nosem. Wydaje się być czymś zmartwiony i zezłoszczony... Tymczasem ty podchodzisz do domu pierwszego kuca z listy. Drzwi są zamknięte, więc pukasz. Po chwili słyszysz głos z wewnątrz - Kto tam? Czego chcesz?

  5. Na walkę z mutantami, należy się solidnie przygotować. Jako że istoty te łączą cechy wszystkich gatunków kucyków, należy do walki przystąpić rozważnie. Atak na tzw. „tępą pałę” spowoduje tylko śmierć. Atakujący zostaną rozniesieni w proch atakami magicznymi i ciosami z powietrza.

    Więc z Alicornem najlepiej walczyć w zamkniętym pomieszczeniu. Skrócić dystans, dążyć do bezpośredniego starcia. Podczas pojedynku skupić się na wymęczeniu wroga. Mimo bycia plugawym połączeniem ras, Alicorny szybko męczą się. Dobry wojownik wykożysta tą naukę.

    Jeśli chodzi o styl walki, to trzeba pamiętać, że mutanci posługują się podczas pojedynku licznymi ostrzami i brutalną siłą. Spotkałem już Alicorny, szermieży, ale jest ich mało i nie zdążyli udoskonalić swoich technik walki, zanim zdołałem ich zabić.

    Jednak walka z kilkoma Alicornami jest niemożliwa, dla pojedyńczego wojownika. Jeden wyszkolony szermież, byłby może w stanie pokonać jednego Alicorna, ale walka z dwoma to masakra. Atakujący zostałby rozerwany na kawałki. Najlepiej znaleźć sobie sojusznika lub...

    Na kolejnych stronach nie ma wyrazów. Są same zbitki liter, ułożone w litery wielkie na całą kartkę. Czytane kolejno tworzą zdanie:

    N-I-G-D-Y N-I-E P-O-Z-N-A-S-Z P-R-A-W-D-Y

    Gdy przeczytałeś ostatnią literę, do łba wpłynęła ci wizja:

    - Mówiłem ci, że to zły plan - mówi Matalos.

    - Masz lepszy? - pyta się Mastemar.

    - Tak. Nie mieszać do tego Alicornów. Nie wiemy jak maszyna zareaguje na taką dawkę mocy.

    - Nie mamy czasu. Potrzebujemy energii, a ona jest jak olbrzymia bateria. Nic tylko ładować.

    - Nie - odpowiada stanowczo Matalos. - Nie możesz wepchnąć Celestii do maszyny, wiesz co by to spowodowało?

    Wizja kończy wię tak nagle, jak się zaczęła...

  6. Twilight uśmiecha się wesoło i pociera swoim nosem o twój.

    - Ale to ty, głuptasie zniknąłeś mi z oczu... - następnie odchodzi, prowadząc przed sobą świetlistą kulę.

    Ty podążasz za drugim magicznym przewodnikiem. Idzisz wzdłuż regałów, mijasz kolejne tomy i zwoje, aż docierasz niemal do końca jaskini.

    Kula zatrzymuje się przy dwóch, leżących na sobie, krótkich księgach. Pierwsza jest zatytułowana Biblioteki. Prawdy, mity i opowiastki. Druga nosi tytuł Jak zabić mutanta... Podręcznik łowcy Alicornów.

  7. Twilight jest zaciekawiona twoją opowieścią, co chwila pyta o kolejne szczegóły. Natomiast Luna jest wyraźnie zmartwiona, coś ją trapi, ale nie mówi co... Idziecie dalej przez pustynię, tutejszy klimat zaczyna coraz bardziej działać ci na nerwy. Pot spływa z ciebie ogromnymi kroplami, dyszysz ciężko. Nagle czujesz powiew wilgoci. Spoglądasz przed siebie i widzisz jezioro. Małe, ale rosną dookoła niego daktylowce, więc macie i napój i jedzenie.

  8. Czujesz, jak coś delikatnie przesuwa po twojej grzywie. Podnosisz głowę i widzisz Twinkle, rozczesuje kopytem twoją grzywę. - Nie płacz - mówi, uśmiechając się do ciebie. - Proszę - klqcz siada obok ciebie. Przygląda się zdjęciu, uśmiechając się. - Już jako źrebak byłeś ładniutki. No i jeszcze umiałeś strzelqć z łuku... Mały, ładny i utalentowany... Tak samo jak mój brat - klacz wzdycha ciężko. - Już go więcej nie zobaczę... Siedzicie przez chwilę w ciszy. Wspominacie stare czasy, każde stara się zobaczyć bliskich w dobrym świetle. Siedzicie tak dobre dziesięć minut, gdy nagle Twinkle mówi: - Idziemy do tego kuca? To naprzeciwko, szybko nam to zajmie. Poza ty - mówi, zniżając głos do szeptu - ten Cawdie stoi na ulicy...

  9. Twinkle idzie za tobą. Przechodzicie opuszczonymi uliczkami Canterlot, miasto wygląda jak wymarłe. Gdy docierasz do swojego dawnego domu, otwierasz drzwi kluczem, jaki miałeś zawieszony na szyi, czujesz jak napływają wspomnienia. Pamiętasz dokładnie miejsca gdzie bawiłeś się swoimi pierwszymi zabawkami, gdzie jadłeś pierwszy posiłek, gdzie, wbrew rozkazom rodziców, chodziłeś jeść w środku nocy. Przypominasz sobie miejsce, gdzie spędzałeś dzieciństwo. Twinkle powoli wchodzi do pomieszczenia, rozgląda się zachwycona - Wspaniały dom - mówi.

  10. Wychodzicie z jaskini. Rzeczywiście, na zewnątrz jest tylko Speedy, chodzi podenerwowany po okolicy. Widząc was, pegaz podlatuje i mówi: - Gdzieście byli? Szukałem was niemal wszędzie! Nic ci nie zrobiła? - pyta się ciebie. - Ja tu jestem, oślepłeś, czy zgłupiałeś? - Cicho. Wiecie, co przed chwilą się stało? Jakiś czarny słup dymu wzleciał w górę, zabierając ze sobą wszystkie kryształowce, jakie tutaj przyszły. Wiesz coś o tym? - pyta się ciebie.

  11. - Możliwe, wiesz - odpowiada klacz. - Dobrze że jesteś przy mnie, to w razie czego pozbędziesz się czarów Sombry. Podchodzicie do wyjścia. Tym razem Multi tylko pobieżnie sprawdza treren na zewnątrz. - Jest nasz pegaz, wydaje się być zdenerwowany... Tak poza nim to nikogo nie ma...

  12. Kiedy Two

    inkle dokańcza przerwaną rozmowę z Celestią, ty przeglądasz listę.

    Pierwsze imie należy do jakiegoś kuca zwanego Tollero . Mieszka w Canterlot, na tej samej ulicy co ty kiedyś... Jego mieszkanie znajduje się tuż przed twoim.

    Podchodzi do ciebie Cawdie i mówi:

    - Co teraz chcesz zrobić?

  13. - Daj mi chwilkę - odpowiada Twilight, z szerokim uśmiechem. Widzisz jak jej róg rozjaśnia się i po chwili wylatują z niego dwie świetliste kule. - Zaklęcie wyszukiwawcze. - odpowiada z dumą. - Podążaj za jedną z kul, a zaprowadzi ciebie do książki jakiej potrzebujemy. Ja idę w lewo, a ty w prawo, dobrze? - uśmiecha się.

  14. Postępujesz tak jak zaplanowałeś. Rzeczywiście, kucyk teleportuje się cały czas w te same miejsca. Gdy tylko znowu rozpoczyna teleportację, rzucasz w kierunku gdzie powinien się pojawić kryształ. Zielony przedmiot spada tuż przed kopytami źrebaka. Ten uśmiecha się i mówi: - Zdałeś pierwszy test. Idź dalej na wschód. Znika w błysku niebieskiego światła. Zaczyna ci ciemnieć przed oczami. Zanim zapadną całkowite ciemności, jedna myśl wpada ci do głowy. „Byłem już tutaj”. W tej sali. Ale to nie jest Canterlot... to jest... Tracisz przytomność i zapaea ciemność. *** Księżniczka Luna delikatnie szturcha ciebie po policzku. Widząc, że otwierasz oczy, uśmiecha się wesoło. - Już się bałam, że coś ci się stało - mówi.

  15. Klacz rozgląda się oszołomiona. - Przez chwilę czułam... sama nie wiem jak to nazwać. To było takie... dziwne uczucie. Nieporównywalne z niczym innym. On jest wściekły. Ale też cieszy się... nie wiem czemu... Przez chwilę milczy, kręci głową w milczeniu. - Dobra, ruszajmy - stwierdza nagle, wstaje i podchodzi do wyjścia.

  16. Znosisz nieprzytomną Multi ponownie na dno jaskini. Klacz leży przez dłuższy czas tam gdzie ją położyłeś, ale po chwili wstaje. Otwiera oczy. Widzisz fioletowe pasma energii, falujące przy jej oczach. Spogląda na ciebie, rozgląda się po całej jaskini i mówi niskim głosem: - TY!! Natychmiast... - nagle przerywa, Multi pada na ziemię, zasłaniając sobie oczy. Widzisz jak kolorowa poświata powoli ulatnia się, jednak klacz dalej zasłania sobie oczy. Czujesz potężną magię, uwięzioną w klaczy...

×
×
  • Utwórz nowe...