"COOOOOOOOOOOOOOOOO??? ŻE JAK??? ONA WYBRAŁA SOBIE MNIE NA MĘŻA??? O QRWAAAAAAA!!!" wykrzyczałem na cały głos by po chwili pierdolnąć na zawał. zaraz obok mnie stoi WRZÓD.... do bra już wstaję. nie chcę być analizowany analnie
"emmm. raczej tu takiego nie znajdziemy. zabierajmy się stąd" powiedziałem po czym zacząłem biec. byle dalej od tej walki miedzy orkami i tymi pajęczakami
"aha. to mam pomysł. poudaje nieogarniętego a jak mnie wyciągną zabiję ich i uwolnie ciebie. razem stąd uciekniemy" powiedziałem po czym zacząłem udawać nieogarniętego
o cholera. to on z orkami też??? dobra nie słyszałem tego.... "masz może pomysł jak się stąd wydostać?" zapytałem. błagam żebym, mu tylko nie wpadł w oko
o w mordę. no to mamy pedała zoofila nekrofila i sam nie wiem co jeszcze w jednej osobie. "nie wiem co masz na myśli" skłamałem "jak długo tu siedzisz?"