-
Zawartość
5524 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
96
Wszystko napisane przez Niklas
-
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Ale przynajmniej byście coś mieli Anyway, dobre wieści - udało się w końcu z tym rozdziałem 21, więc wystarczy tylko doń zerknąć i będzie można go wrzucić. Pojawi się jak najszybciej. Dzięki Wam więc za cierpliwość i wyrozumiałość. -
- No... przynajmniej się nam udało tutaj dotrzeć... - stwierdzam, po czym lekko syczę z bólu, czując narastający ból w nodze. - Cholerne Kryształowce... Spoglądam na pomieszczenie. - No to póki co, mamy znaleźć tę księgę - mówię. - O ile pamiętam, będzie czarna i z gwiazdkami... Raczej za wiele takich nie będzie, ale... i tak jest ich od cholery...
-
Aww, widzę, że Tuńczyk postanowił mi asystować... how sweet. Piszesz się na pełen etat, czy poprzestaniesz na tym jednym razie?
-
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Bo się uparli, by je dawać razem, zamiast wrzucić wpierw 20, a potem 21... -
- Dobra... - pomagam Multi utrzymać się w pionie. - To teraz musimy jak najszybciej przebić się do drzewa. Nie mam za wiele zaklęć, by ich powstrzymać...
-
Taa... po latach w końcu chyba warto się odezwać... Wiesz co? Gdybyś nie próbował na siłę tego pisać w tak krótkim czasie, coś z Ciebie by było. A tak... jest średnio. Jeśli chcesz, spróbuj jeszcze raz. bo szansę masz. Anyway... Jak ktoś chce spróbować swych sił jako MG, zapraszam.
-
Bez słowa używam swojej magii, by rozplątać więzy.
-
- Dobra, spróbuję czegoś jeszcze, ale... bądź w pogotowiu z jakimś zaklęciem... Powiedziawszy to, mówię: - No dobra, powiedzmy, że ci wierzę... Używam przy tym lekkiego zaklęcia rozpraszającego na samym pegazie, na tyle lekkiego, by go nie odczuł, ale na tyle mocnego, by móc zobaczyć ewentualną maskaradę.
-
Odwracam się do Multi. - No nie wiem... - mówię. - Możliwe są zaklęcia transformacji... że chociażby tych podmieńców wspomnę... Cholera... masz jakiś pomysł?
-
Łypię na niego wzrokiem. - A potem co? - pytam.
-
- Hmm... Nie, nie zasugerowałeś - odpieram. - Jedynie stwierdziłeś, że możesz się dostać, a my na tej podstawie wywnioskowaliśmy, jak tu wejść... Poza tym, kiedy wchodziliśmy we mgłę, wcale się nie kłóciliśmy, a ty zostałeś za nami.
-
- A po kiego miałbyś przelatywać nad nim?
-
- Serio - odpieram jak gdyby nigdy nic. - Skąd żeś się tutaj wziął, tak w ogóle?
-
Spoglądam na Multi. - Jak myślisz? To on czy nie on? - pytam szeptem.
-
- Ale z drugiej strony to dziwne, że akurat tutaj jest - stwierdzam. - Przecież został za nami, kiedy przechodziliśmy... A ten tutaj wygląda, jakby był tutaj od dłuższego czasu... Coś tu nie gra...
-
Spoglądam to w stronę drzewa, to w stronę ratusza. - Więc... może powinniśmy to sprawdzić - stwierdzam. - Tak na wszelki wypadek, by nie okazał się to jakiś wróg.
-
- Teraz... przyda się znaleźć tę bibliotekę - odpieram. - Raczej nie ma zbyt wiele takowych wyglądających jak drzewo... Ruszam powoli przed siebie, zgadując, że właśnie tamtędy dostaniemy się do centrum miasta.
-
Zakładam bransoletę. - Idę tam - mówię. - W razie czego poczuję, jak nie działa i się wycofam. I pod żadnym pozorem nie wpychaj się, jeśli coś we mnie wystrzeli... Ja dam radę sobie z magią, ty nie. Nie czekając na dalsze słowa Speedy'ego i Multi, ruszam w stronę mgły.
-
- Daj mi jeden z nich - mówię. - I przekonamy się co i jak...
-
- Tak się zastanawiam... a może to dzięki tym kolczykom możesz przelatywać? - mówię.
-
Mózgiem* *** - Ale zanim się tu posprzeczamy, kto, kogo, jak ratuje czy nie, lepiej pomyślmy, jak przejść to cholerstwo - odpieram, spoglądając na chmurę. - Po pierwsze... wiem, co to jest. To jedno z tych... tak zwanych "agresywnych zaklęć". Zwykle służy jako zabezpieczenie przed rozproszeniem zaklęcia. I... jest to jedyny czar, którego nie mogę rozproszyć... Znaczy, inaczej... Te zabezpieczenia zwykle mają limitowaną ilość ładunków, jak pułapki. Być może był tylko jeden, silny. Gorzej, jak jest ich więcej...
-
Oj tam, miał lepsze spanie niż wszyscy na MLK Linds - mnie nie było na MLK, spotkałem się jedynie z kilkoma osobami xd A jakbym miał się podpisywać inaczej niż Niklas, byłby to Nicolas Dominique -- na pewno nic na S xD
-
1) Boś nup. 2) Nie miałbym jak się dostać do wnętrza konwentu xd Nie wiedziałem, kto był, a poza tym miałem zajęcia i integrowałem się z Avanem xd Poza tym stwierdzam, że Fragin taki smutny z twarzy był
-
Nie aż tak zły, ale to nie znaczy, żeś dobry
-
Syskol-nup! Ale spoko nup Te wędrówki i późniejsze dziwne rozmówki pod Kurantem xd To dzielenie się dowodami Ale przyznam, że Syskol naprawdę nie był... aż tak zły Z Hayate z kolei się fajnie rozmawiało, no i darmowe hugi! xd No i Cyg, co się "zawiesił" No i to późniejsze odprowadzanie wraz z Avanem ekipy. Stachul hugaśny jak zawsze ^^ A Tarreth o tak epickim głosie :] I to Gangnam jego Tarreth-nup! No i ten rajd wraz z Hayate, by zdążyła na swój pociąg - bezcenne xD Tiaa... może i nie mogłem być na MLK i nie było mi dane się spotkać ze Skyplotem, ale też było miło xd