Niklas

- W skrócie, oberwałeś czarną energią... - odpieram. - Masz szczęście, że Multi przejęła z ciebie tę moc, bo byś eksplodował. Podchodzę do Multi i wyciągam z torby ostatni zwój leczniczy, po czym używam go na klaczy.

- Speedy... po cholerę żeś to robił... - wzdycham. - To była cholerna pułapka... pewno dlatego nikt do tej pory nie rozproszył chmury... Tylko pytanie co teraz... - Spoglądam na Multi. - Mogę spróbować zaklęcia, którego użyłem na tobie, ale... nie wiem czy zadziała w przypadku tak... agresywnego zaklęcia.

- Zobaczymy... Skupiam w sobie całą moją moc, tworzę zaklęcie rozpraszające i napieram na chmurę.

Jej największą winą było to, że po prostu pozwoliła, by jej... nienawiść do NMM zwyciężyła i postanowiła za wszelką cenę zaufać własnemu instynktowi niż opinii swojej uczennicy. Chociaż stawiam, że nawet gdyby Celly nie zabrała wtedy Nyx, nasz zły znalazłby inny sposób na spaczenie młodej.

Ale weźcie co niektórzy zluzujcie z tymi napisami... Fosiu i Olszak byli przecież na MLK i się zmyli wcześniej, by Wam zrobić napisy. Powinniście to docenić Odcinka nie oglądałem, bo nie miałem jak. Pewno zobaczę w pon/wt.

- Póki co możemy iść - stwierdzam. - Speedy, w którą stronę teraz?

- Nie widziałem dymu, ale... skoro tak było, to był Sombra... - stwierdzam. - Tylko on potrafi stworzyć coś takiego... I chciał przejąć Multi - dodaję po chwili. - I nawet nie wiem, czy udało mi się go zablokować...

IMO jedynie zmieniłbym formułkę usuwania PW, by od razu je wywalało, zamiast przenosić do Usuniętych. Jedynie dodałbym wtedy komunikat "Czy aby na pewno chcesz usunąć te PW?".

"Być może... - stwierdzam w myślach. - Ale jak już postanowisz nas opuścić po dotarciu do Ponyville, nikt nie będzie ci mógł pomóc..." - No to trza zobaczyć dlaczego... - odpieram, po czym idę w stronę Speedy'ego.

W dalszym ciągu nic się nie zmieniło, więc wychodzi, że będzie jutro.

Doganiam ją, zanim jeszcze łańcuch się napręży i Multi pociągnie mnie za sobą. - Może się mylę, ale... chyba jest wściekły z naszego powodu, a cieszy się, bo znalazł w tobie podatność na swoje czary...

- Nie jestem pewien... co to było, ale... chyba Sombra postanowił się na ciebie połasić... - stwierdzam. - Twoja moc zauważalnie wzrosła...

Nie wiedziałem za bardzo, co się dzieje, ale odniosłem wrażenie, jakby moc Sombry jakoś osłabła, co spowodowało... jakby zaćmienie umysłu u jego "podwładnych". I cokolwiek to było, zaczęło działać na Multi. Póki co jednak, używam na niej mocy rozpraszającej i biorę ją na grzbiet, znosząc z powrotem w dół.

Ok... co więc sprawia, że kuc wygląda "normalnie", a nie OC-owatowo?

Hmm, ale tak się zastanawiam: co to znaczy "OC-owato? Dla mnie Seed is not even close to Sombra.

- Możemy... - stwierdzam. - Minęło chyba dość czasu... Mam tylko nadzieję, że ten nadaktywny pegaz nie dał się znowu złapać...

Morał z odcinka: nie baw się klonowaniem, bo twoi przyjaciele są gotowi wybić wszystkich... łącznie z Tobą

Hmm, po tym fragmencie stwierdzam, że ma bardzo dziwną motywację (zwłaszcza, że SS i DT zrobiły pojazd, bo "blank flank"), a ta nagle dołącza do nich... A może po prostu dlatego, że historia jest niekompletna. Na razie jawi się jako miła przy AB, a gdy widzi kogoś innego, atrakcyjnego, od razu się odcina od kuzynki. Also, stwierdzam, że jak na oryginalny dubbing, ma Babs Seed ma beznadziejny głos. Kojarzy mi się taki z facetem próbującym naśladować głos nastolatki, przez co wychodzi za basowo i za głęboko. Minus tej postaci, jak dla mnie.

Stoję przez chwilę w milczeniu. - W pewnym sensie było lepsze - stwierdzam. - Rodzina już za źrebaka uznała, że wyrośnie ze mnie ostatnia menda, to mnie porzucili w Domu Źrebaka. A wtedy to nie miałem nawet kilku miesięcy życia... No i dojrzewałem tak sobie w tym tworze... I jeśli czegokolwiek mnie to życie nauczyło, to tego, że nie warto ufać nikomu i niczemu... Więc nie miałem przyjaciół, bo tak było lepiej. A... nauczyli mnie tego pewni... "kumple", co to chcieli mnie zabić dla zabawy. W ostatniej chwili się zorientowałem w ich zamiarach, więc... w zamian po prostu ich zgnoiłem i wrobiłem w jakieś ciężkie przestępstwo. Ponoć umarło im się w pierdlu, ale tak bardzo mnie to obchodzi...

Good Guy PhosiQ ^^

Serio, bez takich już... Szukacie winnych? No to męczcie sobie Gravisa.

Stoję chwilę w milczeniu. - Zgaduję, że... było to bolesne... zabicie kogoś bliskiego - mówię.

Zresztą i tak jakieś dziwne to pytanie... Jak niby Twilght miałaby nie lubić Shininga? Ba - kocha go przecież, w końcu to jej brat.

- A potem jakże zdziwione, że ktoś ich nie szanuje i robi im na złość... jak ja - dodaję. - Wiesz, ja normalnie miałbym w zadzie to, co się dzieje, bo los księżniczek obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg... No ale ten Sombra jest jeszcze gorszą kreaturą, co chce wykorzenić wszystko... A nie lubię, kiedy ktoś próbuje mnie zabić...

- Jak w Baltimare - stwierdzam. - Z przodu i w okolicach portu jest ładne, ale odejdziesz kilka ulic w bok i już mamy średniowiecze... Heh, a teraz dzięki Sombrze tak jest wszędzie...