Już myślałem, że będziesz pisał o jakichś sensacjach żołądkowych xD
_____
Jak tylko zaspokoiłem pragnienie, padłem na trawę, odpoczywając. Nigdy nie sądziłem, że będę musiał uciekać ze swojej kryjówki... i w ogóle z Canterlotu, a raczej tego, co z niego zostało. Wiele rzeczy się popsuło w jednej chwili... Lunarni i Solarni, Crystal, podziemia, bestie, ucieczka... dużo ucieczki. To nie było już bezpieczne miejsce. Pytanie tylko, które było w obecnych czasach. Bo... wciąż nie było nikogo pomiędzy - tylko Księżyc i Słońce. Owszem, byli ci bracia rodem z Russmane, był kuc przy samochodzie, jednak... nie istniał nikt neutralny...
Postanowiłem jednak trochę odpocząć, a później... się zobaczy. Trzymałem jednak bronie blisko siebie - tak na wszelki wypadek.