-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Wiem... szkoda... pasujecie do siebie, ale to ty decydojesz z kim chcesz być, nie ja - powiedziałem do niej z lekkim uśmiechem. Biorę jedzenie i powoli wracam do pokoju twi.
-
Westchnąłem... - Wiesz, nie ważne... - powiedziałem do niej zrezygnowany... jak tak nie ogarnęła to już nigdy nie ogarnie... więc idę do kuchni po żarcie.
-
Więc obejmuje ją i pokazuje jej za pomocą połączenia mentalnego czym jest miłość... potem spoglądam na nią i sprawdzam czy zrozumiała i jak odbiera miłość.
-
- Bo się ktoś w tobie zakochał, mój skarbie - powiedziałem czochrając jej grzywę. Ciekawe jak zaraguje... jak powie Ble to ja odpowiadam wyrazem Are You Fucking Kidding Me...
-
- To nie jest takie złe... wierz mi. Miłość do drugiego kuca lub człowieka to jest to, co przechodzi każdy... to jest najprzyjemniejsze uczucie. Zwłaszcza czujesz się świetnie, jak wiesz, że ktoś się tobą zauroczył.
-
To uczucie jakim darzysz najlepszego przyjaciela, że chcesz z nim spędzić całe życie. Coś jak ja i mamusia... między nami jest miłość... okazujemy sobie to całując się w usta i często bywając razem - powiedziałem z uśmiechem do niej.
-
- A zadam ci pewne pytanie... wiesz czym jest miłość? - spytałem się jej, stając nagle. Zobaczymy czy wie... naprawdę obydwoje do siebie pasują...
-
Mówię Twi, że idę z Deli po jedzonko i idę z nią. Po drodzę. - Kochanie... powiedz mi, co sądzisz o Stormie? - spytałem się tak nagle...
-
Głaskam ja - Cześć skarbeńku - powiedziałem po czym pocałowałem ja w czółko... muszę z nią dzisiaj porozmawiać w Cztery oczy... ale to zaraz... wciąz obejmuje Twi.
-
Głaskam powoli Twi uspokajając ją lekko. - Jeszcze dzień... wytrzymaj tyle i już będzie po problemie... - powiedziałem do niej cicho starając ją uspokoić. Sprawdzam jak idzie botom.
-
Budzę się zostawiając oba boty w snie Chrys i Celest... LICZY SIĘ. Tulę ją - Spokojnie, jestem przy tobie - powiedziałem obejmując ją i biorąc część jej bólu na siebie.
-
Tak czy siak robota załatwiona... sprawdzam kto mną potrząsa... pewnie Deli, zgadłem? Tak więc sprawdzam kto mną tak trzęsie, że czuje się jak mieszany Szejk.
-
W sumie... można wykorzystać ten obraz. Więc robię to tak, by NMM zrobiła TO Celesti, dając jej wiadomą rzecz, a ja się rozsiadam i rozkoszuje się widokami.
-
Heh... lepiej teraz niż jutro... niech bot zajmuje się Chrys... ja wchodzę do snu Celesti i sprawdzam jak wygląda... ciekawe jakie jest jej mażenie...
-
"A mogę użyć bota? Bo inaczej będę musiał dezynfkować duszę... proszę, jest na to szansa?" spytałem się Luny... proszę, proszę, proszę, bardzo, bardzo proszę.
-
"Chrysalis, Ok, jest zabawnie, nielubie jej i ona mnie też nie Lubi. Ale Celestia? Ona kurwa wykryje mnie nawet zanim wejdę do snu... a ona ostanimi czasami za miła to nie jest.. przynajmniej dla mnie.
-
Pytam się jej czy Muszę... matko.. ona mnie na 100% rozpozna... a wtedy nie będzie fajnie. Kto zlecił to zadanie? Przecież, wiesz kto zleca te questy.
-
W zasadzie... to dla niej koszmar... krzyk będzie... ale nie muszę go osobiście robić. Robię tak by bot zrobił to za mnie, a ja zobaczę jaki jest następny cel i jaki ma mieć sen.
-
Luna... masz u mnie minus... zaraz... nie było tam kategori stosunek wymagany... prawda? Szybko sprawdzam... może jeszcze uda się to zmienić.
-
- Widzę, że zaczęłaś się domyślać co zamierzam zrobić. Widzę, że mój syn nie sprawiedliwie osądzał twój intelekt. Mam nadzieje... że cię zaboli - powiedziałem i wchodze w nią z impetem. Oj wież mi... to dla mnie równie bolesne co dla ciebie.
-
Podchodzę do jej wejścia. - Wiesz... zawsze mnie w tobie interesowała... ta nienawiść. Ogromna nienawiść do wszystkiego co jest podmieńcem... głównie do mnie... i to mi schlebia, i prawdę mówiąc... pociąga mnie.
-
Aha... bo chciałem by on też na to patrzył... a jaka była by jego reakcja na to, jak by to zobaczył? Podchodzę do Chrysalis i kucam przy jej głowie.
- Na twoim miejscu, zabiłbym mnie w każdej chwili, w której nie było mojej słodkiej motylki...
-
Jak ja kocham jej przerażone spojrzenie... zaraz, przykuwając ją do ziemi, sprawdzam czy Tata, też tak samo jej nienawidzi, jak ona jego.
-
Wyciągam Karabin Abdula i zabijam strażników którzy nagle przybyli z pomocą. - Miałaś szansę mnie ubić... lecz nie wykorzystałaś tego... teraz - powiedziałem i powalam ją na ziemie... - ... Zapłacisz za to - i zaczynam się śmiać.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Szkoda... mógł być tak piękny związek dwóch nieśmiałych kucy... a storm znów odejdzie ze złamanym sercem. Nie chce zmuszać mojej małej córeczki... ale jestem troszeczkę zawiedziony...