Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Spring Love Nie Spring... to na pewno by mu się nie spodobało. Mimo iż jestem ciekawska... nie mogę dać się ponieść temu uczuciu. Nie. To jego prywatna rzecz i nie chcę tego tykać. Hymm... A KURWA PIERDOLE TO!... u przepraszam. - Ten medalion... wiesz co to takiego? - spytałam się Olivi.
  2. - Zwą mnie EDI. Jestem SI Normandi i gdy Jokera nie ma... ja kieruje statkiem. Jak nie ma Kaidana, ja dowodzę statkiem. Wasza technologia jest zdumiewająca -powiedziała. Niby się uśmiechnęła, lecz nie dało się tego nazwać uśmiechem.
  3. Chrysalis się rehabilituje co? No nic. Matka niech zostanie neutralna, nie narzucam się, tak samo u zebr. Equestrii dziękuje, za dołączenie do nas. Sprawdzam kiedy będziemy mogli ruszać na wojnę, gdyż muszę przemówić do wojsk. Po wysłaniu wiadomości, idę z Deli do parku na spacer.
  4. Matko... niech przyłoży lodem. Po wysłaniu SMSa idę robić śniadanie. Potem dzwonie do bazy pytać się jak postępy. Mam przemówić do wojsk zanim ruszą na Gryfy. Sprawdzam czy inne kraje nas wsparły czy jesteśmy sami.
  5. To nie przeszkadzam i informuje SMSem Capo by nie podchodził do Lily na 1 km... ma TE dni. Następnie wracam do rodziny i dokańczam dzień z Deli. Następnie Kładziemy się spać. Pozwalam Deli spać z nami przez okrągły tydzień...
  6. Zaniepokojony idę sprawdzić co się dzieje z Lily. Podchodząc do niej pytam się - Lily... co się stało? - spytałem się z troską w głosie. Czemu się wkurzyła?
  7. Ja swój też zanoszę. Uśmiecham się do Deli i następnie proponuje jej oglądanie bajek. Spędzę z nią cały dzień... nie ważne, że trzeba będzie coś innego zrobić. Spędzę z nią ten dzień.
  8. Spring Love - Zaraz... czemu mamy nie mówić Hardshellowi o tym? A... sądzisz, że jego wysokie mniemanie i pleganie na swojej sile sprawi, że spróbuje go powstrzymać konwencjonalnymi metodami, a znając takie istoty jak ten Oktor... to konwencjonalnie zrobi z Hardshella miazgę, zgadłam? - powiedziałam, stojąc obok Azure... mimo iż zabijałam podmieńce za czasów bractwa, to okazuje się dziś, że mam przyjaciela i... mój obiekt miłosny którzy są podmieńcami. Matka Bractwa, nie była by dumna...
  9. - Smacznego - powiedziałem i zacząłem jeść. Mniam... jeśli wpadnie reszta rodzinki to im też robię. Jak ja za nią tęskniłem... nie dam jej już skrzywdzić, gdyż wpierw będą musieli skrzywdzić mnie.
  10. - Jasne - powiedział i wrócił do swoich spraw. Po drodze wpadłaś na żelazną... i zbliżoną do budowy ludzkiej kobiety android. Spojrzała na ciebie i powiedziała. - Witaj. To ty pewnie jesteś tą Cylonką o której mówił Kaidan - powiedziała i skrzyżowała za sobą obie ręce. - Joker mówił mi, że mogę na ciebie wpaść. Już nas opuszczasz?
  11. - Cel zlokalizowany... - powiedział patrząc na ogiera. Po chwili płaszcz się rozstąpił i pokazały się spore skrzydła. Wybił się w nich i ruszył przecinając niebo na zachód ze sporą prędkością.
  12. Wstaje i idę z córką do kuchni. Robię specjalnie dla niej najlepszy posiłek jaki ona uwielbia. Makaron z Cukierkami, polane polewą czekoladową. Ona to ubóstwia... ja też.
  13. Uśmiecham się do niej - Cześć córeczko - powiedziałem i całuje ją w czółko. Delicate... jej nigdy bym nie skrzywdził. Mam nadzieje, że już się to nigdy nie powtórzy... ta sprawa z jej śmiercią.
  14. Więc czekam aż obie się wybudzą. Ciekawi mnie reakcja Twilight na to, że jej córka jest już wybudzona z martwego snu. Ja się wciąż cieszę. Moja mała... raczej nastoletnia, ale umysłem wciąż mała... Delicate. Więc czekam aż obie się wybudzą. Ciekawi mnie reakcja Twilight na to, że jej córka jest już wybudzona z martwego snu. Ja się wciąż cieszę. Moja mała... raczej nastoletnia, ale umysłem wciąż mała... Delicate.
  15. Więc zasypiam wtulając moją żonę i córkę. Ah... jak miło znów poczuć zapach Deli. Jak mi tego brakowało. Nic już nas nie rozdzieli... NIC. A jak spróbuje, to pożałuje.
  16. - Nie ma ich. Wiesz co... w nagrodę, że byłaś dzielna, możesz dzisiaj z nami spać. Wiem, że to bardzo lubisz - powiedziałem. Trzeba będzie popracować nad jej wymową.
  17. - Wszystko jest już w porządku. Chodź... wracajmy do domu - powiedziałem po czym przenoszę siebie i Deli do domu. Wiedziałem by się nie martwić, wiedziałem, że uda się ją przywrócić.
  18. Sprawdzam co to takiego i jeśli się da, to wyjmuje to. Nareszcie odzyskałem córkę... nie mogłem się doczekać tej chwili od bardzo dawna. Matko, jak ja za nią tęskniłem.
  19. Podbiegłem do niej z łzami w oczach i zacząłem ją tulić. Jak mi jej brakowało... nie dam jej już skrzywdzić...nigdy nie pozwolę na to. PRZENIGDY.
  20. Więc ruszam tam. I idę do pomieszczenia gdzie Deli powinna wejść. Następnie każe ją wybudzić. Nareszcie... po tylu dniach, zobaczę moją kochaną córeczkę.
  21. Wstaję i dla pewności sprawdzam czy Deli się już wybudza. Jeśli tak to lecę do Lost Hills ją przywitać, jeśli nie... to staram się dowiedzieć co się dzieje.
  22. Więc wychodzę z wody i po wytarciu siebie i Twilight idę spać. Mam nadzieje, że będzie jutro wszystko w porządku. Po położeniu się razem z Twi, mówiąc jej dobranoc i dając jej całusa... zasypiam.
  23. Nie przypominaj mi... wybieram jakąś komedie i ją puszczam. Obojętnie jaka, Equestriańska lub Federacji... co pierwsze wpadnie w kopyto. Następnie obejmując Twi, oglądam film.
  24. Więc z żoną wchodzę do Jacuzzi by się odprężyć... odpocząć... zrelaksować... żyć nie umierać. Obejmuje ją jednym kopytem i sam się odprężam. - Może puścić jakiś film? - spytałem się.
  25. Spacer przy zachodzie słońca może być? Albo Jacuzzi... niech ona wybierze, ja wolałbym to drugie, ale nie mówię nic. Jacuzzi bo muszę się odprężyć po ostatnich wydarzeniach.
×
×
  • Utwórz nowe...