-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Staję z uśmiechem. Zabije ich... w swoim czasie. Ja wrócę, i moja Ekipa dobrze o tym wie. Uśmiecham się i macham gryfowi. Ekipa, wyprowadźcie Twi i Bolta, a jak ten ogier pójdzie z Deli, to ją też przechwycie. Poradzę sobie.
-
Spoglądam na krąg - Proszę, proszę, proszę... jak widzę zamiast dywanu, jebiecie rysunki. Oryginalne, przyznam - powiedziałem z uśmiechem. Puszczam oczko do Deli. Gdybym wiedział, że jestem w niebezpieczeństwie to bym nie był aż tak poważny.
-
Nie stając idę za nim. Zachowuje powagę sytuacji wiedząc, że coś się może stać córce. Upewniam się, że Ekipa jest za mną. Ciekawe jak będą próbowali mnie zabić...
-
Niech czekają ciągle na mój sygnał. Wychodzę powoli, uśmiechając się. Wiem co mnie czeka, ale wiem, że jak mam tutaj moich przyjaciół to Będzie pod koniec wielka batalia... znając życie.
-
Obliczam czy moja ekipa zdążyła by go obezwładnić. Jak tak to im każe ją uratować. Jak nie... to trzeba będzie paktować. Czekam na wynik a w między czasie...
- Co za nie honorowe wspomagać się "Tarczą". Myślałem, że macie więcej honoru.
-
Pojawiam się w drzwiach. - Dopiero teraz? Zdążyłbym opierdolić cały was zamek, i jeszcze kąpiel wziąć - powiedziałem z uśmiechem. Prawda... tak długo zwlekali, że mógłbym zrobić to.
-
Chowam się za rogiem. Niech moja ekipa będzie wciąż w gotowości do czasu aż nie dam znaku. Trzeba będzie odpowiednio zagrać inaczej będzie problem.
-
Wchodzę do środka pokazując się, ALE MOJA EKIPA MA SIĘ NIE POKAZAĆ. Niech gryfy myślą, że mają mnie samego tutaj. Sprawdzam czy wszystko z nimi ok, bo na oko są zdrowi.
-
Sprawdzam czy jest tam Twi i Bolt, jeśli nie to idę dalej szukając jej. Jeśli to jej cela to otwieram i wchodzę uważając na zasadzkę. Trzeba być zabezpieczonym na wypadek ataku.
-
Biorę kluczę i po cichutku się udajemy do Cel. Mam nadzieje, że będzie bez problemów. Dla pewności wciąż mam włączoną Detekcje Krwi, by wykryć istoty wokół mnie.
-
- Albo pójdziemy za strażnikiem. Kamuflaże optyczne włączcie - Powiedziałem po czym sam włączam i idziemy cichaczem za strażnikiem. Może doprowadzi nas do mojej rodziny.
-
- Mam ciekawy plan... tylko jest ryzyko, że nas złapią - Powiedziałem chwytając się brody. - Będzie ciężko, ale może się udać. Trzeba będzie skądś wykombinować zbroje i broń strażników.
-
- Coś mi tu nie pasuje... przeczuwam pułapkę. Jakieś pomysły - spojrzałem na grupę. Ja mam jeden, tylko ciekawi mnie, czy reszta też go wymyśliła.
-
- Dobrze. Twilight, zostaniesz w Hotelu... dla bezpieczeństwa. Ja z Cloudi, Visarim i Gildą pójdziemy uratować Twi i Bolta - powiedziałem pokazując się w pancerzu i niemal natychmiast włączam kamuflaż na Gryfa. Włączam go w ostateczności, bo Cloudi mi raz powiedziała, że Gildę ten kamuflaż... no cóż... taki Gryf jest w jej typie, i zapierdole tego kto ustawił mi taką formę.
-
- Idź do jakiejś uliczki bym mógł się pokazać. BY wezwać ekipę muszę być w materialnej formie. Proszę - powiedziałem. Po tym jak już będę w materialnej formie, wyciągam komunikator i Zwołuje ekipę by wylądowali w lesie nieopodal i dostali się do tutejszego hotelu, KONIECZNIE W NOCY. Niech popytają o Twilight Velvet. Potem mówię teściowej by szła do tego hotelu, wracam do torebki. - Ja zapłacę za Pokój.
-
Lily pewnie gdzieś odpoczywa. Delicate pewnie Ghost zaniósł do Szpitala, bo miał przyjść dnia kiedy mnie porwano. - Jak oglądałaś Federacyjne filmy to zrobimy klasykę. Czyli wysadzamy ścianę do Celi Twi. Druga opcja, sprwadzam swoją ekipę i po cichu wyciągamy ją z paki. Trzecia opcja to idę do króla i gadam z nim... a kończę z kulką w głowie, bo wiem, że ta "Sprawa nie cierpiąca zwłoki" to pozbycie się mnie. Najrozsądniejszym wyborem była by opcja 2.
-
- Widzisz? Gryfy mają w potrzasku Twilight. Trzeba coś wymyślić... - Zacząłem myśleć. - Trzeba opracować plan. Po wojsko nie zadzwonię, bo wtedy wywołam konflikt o co pewnie chodzi gryfom. Trzeba będzie ją wykraść.
-
Lucy... pokaż jej możliwość moich Chipów. Podłącz jej mózg... WIEM, ŻE POTRAFISZ! PRZED INFEKCJĄ GALAXA PODŁĄCZYŁAŚ DLA ŻARTU MÓJ MÓZG DO MÓZGU CAPO I MUSIAŁEM OGLĄDAĆ JEGO FANTAZJE Z TWI!!! Więc podłącz ją do mojego mózgu i używam Detekcji by zlokalizować Twilight.
-
- Chętnie Szef Mechaników ci pomoże... ostatnio skarży się na mało zadań - Powiedział patrząc na Adamsa. On się uśmiechnął i przytaknął.
- Oczywiście, że pomogę. Cokolwiek pan każe. Aha, szefie... wie pan co u Tali? Trochę nam jej brak w maszynowni- spytał się Adams. Major zrobił kwaśną minę.
- Nie wróci zbyt szybko... Zniknięcie, bo śmiercią nie można to nazwać. Wywołało w niej wiele bólu. Żniwiarze odbudowali już wszystko? - Spytał.
- Tak... wszystkie przekaźniki Masy są już sprawne. Nieźli z nich konstruktorzy nie ma co - powiedział Adams.
-
- Dobrze... poczekam na ciebie - Powiedział i usiadł, przez co pobliski wóz podskoczył i wylądował robiąc huk... na szczęście na kołach. - UWAŻAJ GDZIE TO STAWIASZ! - Wrzasnął kierowca i ruszył dalej. Fancy Pants czekał przy wejściu.
-
Więc czekam aż dojdzie do króla gryfów. Wtedy przysłuchuje się ich rozmowie. Trzeba mieć pewność, że to on je zabrał co jest wielce prawdopodobne. Inaczej nie było by takiego rozpierdzielu w domu.
-
- Udaj się do Króla Gryfów. Wiem, że wy się lubicie... Twi kilkakrotnie to wspominała... więc udasz się do niej prosząc o pomoc w szukaniu Córki. Jak się spyta skąd wiesz, to powiedz, że postanowiłaś tam pojechać i zobaczyłaś pobojowisko. Jeśli dobrze przewiduje, to powinni ci powiedzieć o planie pozbycia się mnie...
-
Więc czekam na to co się stanie. Jednocześnie szykuje Lucy... na wszelki wypadek konfrontacji. Mam nadzieje, że nic się nie stało mojej rodzinie.
-
Więc zmieniam się w dowolny kobiecy asortyment... następnie wskakuje do Torebki Velvet i czekam na to co się stanie... uratuje twi, czy tego ten gryf chce czy nie.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Coś mi mówi to zaklęcie... chyba wiem co zamierzają. No cóż, nie uda im się to na długo. Czekam aż zrobią to, co zamierzają zrobić a następnie patrzę na ten skutek.