-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc teleportuje nas tam biorąc moje pistolety które mają latarki solarne. Czyli postoję nad nią z tą latarką świecąc jej w oczy i po ptokach. Ale będę się bał, stojąc koło niej.
-
- Wypadało by ją wykończyć. Tamtego ogiera dorwiemy później, teraz przydało by się zrobić porządek z tą klaczą o palących ustach - powiedziałem z niesmakiem. Jak się Lucy ze mną zgodzi, to się tam udajemy.
-
- Jak co, zaklęcie które mi "Dałaś" zajmuje się tą która mnie zmieniła. Od dwóch dni... wciąż żyje, choć mają rozkaz ją rozerwać. Trzeba było by ją wykończyć.
-
Sprawdzam co u niej... jak ma się jej truchło i czy macki wciąż to robią. Jeśli żyje to będę się śmiał... dosłownie. Śmiech rozpaczy. Ale wiem, że teraz mnie nie zmieni, bo mam Lucy koło siebie.
-
- Czyli trudno było u niego. Ale relacje z Rainbow ma dobre? - Spytałem się. Rainbow, mimo iż dawała mi w kość... fizycznie i psychicznie... to wciąż jest przyjaciółką... ona może to inaczej odzwierciedlać.
-
Spoglądam na nią a potem na Lucy - Wiesz... ciesze się, że wróciłaś. Mówisz, że nie miałaś chwili wytchnienia u Galaxa? - Spytałem się siadając koło nie...
-
Matko... ta muzyka zostanie mi w łbie na zawsze. Wstaję i idę do toalety modląc się by nie spotkać AJ i Rarity. Jak zrobią mi obławę to będę miał przesrane.
-
Więc wybieram coś do oglądania i razem z Lucy i Deli oglądamy to. Za niedługo trzeba będzie wracać do Domu. Federacja już tam pewnie sprząta więc będzie git.
-
- Możemy pooglądać - powiedziałem i spojrzałem na Lucy - A ty dostaniesz własny pokój, i nie sprzeciwiaj się. Potrzebujesz własnej przestrzeni - powiedziałem z uśmiechem.
-
- Dobra... macie jakieś propozycje na to, co dzisiaj będziemy robić? - Spytałem się obecnych. Lucy tak jakby jest członkiem rodziny... jest nam bardzo bliska (Mi przynajmniej) i mieszka z nami.
-
Podskakując (Powodując wstrząsy też) wyszedł na ulice co spowodował "Zachwyt społeczności" taki zachwyt, że masa kurzu została. Po chwili przyleciał strażnik-pegaz w złotej zbroi, był białego umaszczenia o czerwonej grzywie. Spojrzał na ciebie pytająco.
-
- Wybacz... postaram się coś zrobić - powiedziałem i zaczynam je opatrywać tak by się szybko zagoiło. Ma mało krwi przez to moje ugryzienie... ale powinno się szybko wyleczyć.
-
- Joker i EDI nie powinni mieć nic przeciwko - Powiedziała Liara. Kaidan jej przytaknął.
- Też tak sądzę. Zapraszamy cię na Normandię... przy okazji poznasz Jokera, ma ciekawe skojarzenia na punkcie robotów - powiedział z uśmiechem i zaprowadził was w stronę statku. Liara przyglądała ci się bacznie.
- Twój wygląd jest wzorowany na ludzkiej kobiecie... a jesteście robotami. Kto was stworzył?
-
- Mam nadzieje, że już mnie nie zostawisz. Potrzebuje cię, tak jak ty potrzebujesz mnie. Nawzajem o siebie dbamy - powiedziałem i po chwili dodaje do uścisku Delicate. Mam nadzieje, że już mi nie zrobi takiego numeru.
-
- No... i jesteś tak samo piękna jak dawniej. Aha... dziękuje ci - powiedziałem patrząc w jej oczy z uśmiechem. Jestem jej wdzięczny... choć sposób wykonania, nie za bardzo...
-
Kładę ją na ziemi. - No... pokaż się, czy zmiany weszły ci na dobrze - powiedziałem do niej z uśmiechem. Mam nadzieje, że ta lekcja coś ją nauczyła. Ja jej nigdy nie opuszczę, ale ona musi odwzajemnić tym samym
-
Więc wpierw biorę osełkę i ostrzę grot. Wszystko pod odpowiednik kontem. Potem biorę Pastę do Drewna i za pomocą ściereczki poleruje jej kij. Potem na grocie rozprowadzam też specjalną pastę, szczególnie w połączeniu między ostrzem a kijem... strasznie to lubi.
-
Patelnia... + 1000 do ataku u płci żeńskiej. Więc chodź tutaj na chwilkę, muszę cię trochę przywrócić do stanu takiego w jakim byłaś przed tym wszystkim. Więc biorę jej ulubioną zieloną ściereczkę i inne akcesoria o dbania o drewno i żelazo.
-
Mrugam... lekko zdejmuje ją z siebie. Lucy... słyszysz mnie? Idziemy do Galaxa powiadomić go o twojej "Przeprowadzce"? Czy wolisz sama to zrobić?
-
Głaskam ją z uśmiechem. Potem obejmuje Twilight ziewając. - Już wszystko wróciło do normy... - powiedziałem z uśmiechem. Nastepnie zapadam w sen by odpocząć od tego epizodu.
-
Sprawdzam czy nie mam kłów, czy te kiełki co przed zmienieniem się w wampira. Jeśli dobrze rozumiem... to powinienem móc jeść mięso. Jak tak, to Capo i Ghost też mogą je mieć.
-
Jaką jeszcze mam moc... bo wyczuwanie to nie tylko. - Lucy postanowiła jednak wrócić - powiedziałem starając się odkryć drugą moc, siła lub szybkość... albo co innego.
-
- Cześć... jestem wyleczony - powiedziałem z uśmiechem i się do niej przytuliłem. Nareszcie jestem zdrowy... ciekawe co mi zostało. Po przytuleniu, sprawdzam co zostało.
-
Zanim ona wypowiedziała cokolwiek, ja już zamykałem drzwi i idę do Twilight z bolącymi plecami. SKĄD ONA MA TAKĄ KURWA SIŁĘ! CHYBA MI KOŚCI POŁAMAŁA.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Miejmy to za sobą - powiedziałem i włączyłem Latarki Solarne w obu Rewolwerach i zacząłem w nią celować do tego czasu, aż jej osłona nie padnie. Potem daje po dwa strzały w głowę.