-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Mówię tam zebranym dzień dobry i siadam na swoim miejscu. Słodko wyglądają... ale Candace wciąż ma chip więc się sprzeciwić nie może. W sumie ją uczyłem i ciekawe jak tam wrażenia Shininga.
-
- No jaha... - powiedziałem z uśmiechem i idę na śniadanie W HEŁMIE. Shining jest tutaj, a on to wielka papla... dla siostry. Jeśli się dowie, nici z Epickiej walki i końcowego pokazania twarzy... JA CHCE EPIC DUEL!
-
Mam jej DNA. Jeśli po wskrzeszeniu w Maszynie w Lost Hills, odpowiednio się zareaguje, można przejąć kontrole nad ciałem nieodwracalnie. Przytulam Delicate na dzieńdobry.
-
Uśmiecham się do niej. - Dzień dobry, moja droga córeczko - powiedziałem. Sen... w połowie miły, w połowie koszmar. Trza będzie to zrobić tak, by Deli nie widziała Egzekucji matki...
-
To źle wróży, że wciągnęły mnie lalki. Tak czy siak, odkładam lalki i idę z córeczką spać. Trzeba znaleźć Twilight, inaczej nie będę bezpieczny, TYLKO ONA może mi zaszkodzić.
-
Ściągam hełm. - Z tobą? Zawsze, kochanie - powiedziałem i podniosłem ją i idę z nią się pobawić jej lalkami. Lord wszelkiego zła... bawi się lalkami. Kto by kurwa pomyślał?
-
Nie... ostatni raz używam macek do tak ostrej zabawy. Będą szczuplejsze, jak mój, bo mój wchodzi idealnie. Tak więc, staram się jej jakoś pomóc, magią, lub lekami. OBOJĘTNIE czym.
-
Dobra... wystarczy. Mam kontrole nad tymi mackami. Usypiam ją i robię wszystko by wyglądało to na koszmar... potem znikam razem z mackami i pojawiam się w swoim pokoju w zamku.
-
Siedzisz w parku. Wracałeś z zakupami do domu i postanowiłeś sobie na chwilę usiąść, by pomyśleć. Od dawna pracujesz jako Konstruktor, tworząc wiele różnych wynalazków. Pracowałeś nad swoim mega wynalazkiem, który jak na razie jest poza zasięgiem twoich kopyt. Wtem w oddali zobaczyłeś znajomą twarz... Octavie, która idzie i rozmawia z jakimś Granatowym Pegazem o Czarno czerwonej grzywie.
-
Niech porusza się, a macki powoli mają grubnąć. Niech przyśpieszą, a Analna macka... niech przejdzie przez układ pokarmowy i niech wyjdzie ustami, i niech tak też ją posuwa. Uśmiecham się na ten widok.
-
Po paru minutach niech obie macki wejdą w jej otwory, a macka na rogu przyśpieszy. Po wejściu niech się wolno poruszają, i tak w przeciwieństwie do Allana, nie traktowałem jej jako przyjaciółki... Może Allan lubi jej muzykę, ale mnie ona szczerze drażni i rozprasza.
-
Jedna dodatkowa macka ma się owinąć na jej rogu i go Fapać... czy jak to brzmiało. Niech macki się szybciej pocierają... mmm, Faruk będzie wniebowzięty tym co usłyszy od swej ukochanej.
-
Podchodzę do niej... i zaczynam ją głaskać kopytem. - Spokojnie, mała. Będzie dobrze - powiedziałem. Po czym niech macki zaczną się ocierać po jej wnętrzu... Niech macka w ustach wyjdzie, ale niech owinie jej głowę by nie mogła mówić, lecz mogła oddychać. I wciąż staram się je kontrolować.
-
Całuje Lucy i mówię jej by odpoczęła w łóżku. Ja się teleportuje do Lyry i patrzę na nią, upewniając się wcześniej że mam założoną maskę. Patrzę na jej minę...
-
Hmmm... Macki, znajdźcie osobę zwaną Lyra. Wiem, że zbyt pochopnie... ale coś musi być na początek. A do tego Faruk zna tylko jedną osobę która umie to zaklęcie... Capo. Więc nie ja dostanę.
-
Pierdol się... kiedy TO robimy, zależy ode mnie, a nie wtedy kiedy ty masz ochotę. Idę zobaczyć co robi reszta. I sprawdzam czy wyśledzili Twilight Sparkle, znając ja to już organizuje jakiś opór.
-
Przytulam ją dla pocieszenia. Następnie całując mówię. - Może dam ci teraz odpocząć? - spytałem się jej. Musi odpocząć, te macki będę używał TYLKO i WYŁĄCZNIE do ścigania przestępczyń.
-
Więc staram się trochę zmniejszyć ich rozmiar i wtedy rozpoczynam posuw do końca, czyli do wytrysku mojego i macek. Potem wyciągam je i spoglądam na Lucy zatroskany.
- Wszystko Gra? Jeśli ci coś zrobiłem... to przepraszam...
-
Boli cię to? Jeśli chcesz, możemy przestać właśnie teraz. Mnie obchodzi tylko to byś była szczęśliwa, i jeśli te macki nie sprawiają ci tego... to mogę ich już nie używać.
-
Głaskam ją nie przerywając poruszania członkiem w jej gardle. Powoli przyśpieszam, i niech to samo zrobią macki w jej tyle. Chyba po tej rundzie będzie miała dość, albo i nie. Mi tam obojętnie.
-
Więc poruszam członkiem i rozkaże też macką z tyłu które ocierają się o wejścia, by weszły do środka i rozpoczęły powolny Posuw. Nie ma co, nie kiedy będę używać tego zaklęcia, bo wole też swoim członkiem to robić.
-
Nom. Tak więc zaczynam poruszać. Jak dobrze pamiętam, to można wsadzić całego, w miarę poruszania. A skoro Lucy nie ma sobie równych w tych rzeczach... więc próbuje powoli wsadzić całego i wciąż nim poruszając.
-
Więc go zdalnie zabezpieczam. Niech macki przyśpieszą swoje zadanie, a ja po kilku minutach wsadzam swojego członka do jej ust. Zobaczymy jak u niej głęboko potrafi wejść.
-
Wystawiam swojego dużego by ona mogła się nim zająć. Ja zaś się odprężam. Zajebiste zaklęcie... czemu wcześniej o nim się nie dowiedziałem? Lucy, mam nadzieje, że się nic nie zmieni i zostanie już tak na zawsze.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Jak kto woli. Mam nadzieje, że znajdzie sobie kogoś... a nie zajdzie w trakcie urodzin u dwóch znajomych, z czego jednego lubi bić. Czemu coś takiego powiedziałem? Nie wiem... i wolę nie wiedzieć. Jem swoją porcje.