Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KougatKnave3

  1. - Wybaczcie... na mnie już czas - powiedziałem podchodząc do RADE. Spoglądam na Celestie...

    - Chyba go nie lubiłaś... ale jeśli zależy ci na tej klaczy, choć w 2%. Upamiętnij jakoś tego ogiera - powiedziałem i przeniosłem się tylko i wyłącznie JA, RADE i Med-Droid. Kiedy staniemy w Sali głównej to mówię...

    - Pierwsza faza planu udana... Allan oficjalnie Nie Żyje.

  2. Spoglądam na dzieciaka z zdziwieniem... KURWA ZJEBANY BACHOR ALLANA! BYŁO TAK BLISKO! Jednak wciąż jest nadzieja... Włączam po kryjomu w pancerzu by pokazywał, że jestem Bezpłodny.

    - Ta... Ta? Przepraszam, ale to nie możliwe... jestem bezpłodny od urodzenia. Jak nie wierzycie, to możecie mnie sprawdzić - powiedziałem. Musi zadziałać... innaczej cały plan pójdzie w jedno wielkie pizdu.

  3. Podchodzę do Twilight i zaczynam ją pocieszać. Nie zdziwiłem się, kiedy zaczęła płakać... w sumie nawet jest zalecane by płakała. Plan się udaje... "Uśmiercić" Allana w oczach innych. Podczas pocieszania spoglądam na Celestie...

    - Szczerze, nie takiej się reakcji spodzieałem, ale widzie, że ten Allan miał racje. Czuje też, że to ci na kopyto, że on zszedł z tego świata.

  4. - Więc... dobra, jak chcecie - powiedziałem i zaczynam czytać.

    - "Już od dawna uciekam za czymś co zrobiłem... raczej zrobiła moja choroba. Badałem tą niestety nieuleczalną chorobę i wiem, że w przeszłości zachorowała na nią Luna, co spowodowało narodziny Nightmare moon. Teraz wiem, że od tego nie ma ucieczki i prędzej czy później, zmienię się w nową... i tym razem o wiele groźniejszą wersje tej suki. Na prawdę mi przykro, że do tego doszło... jednak jak ktoś mądry powiedział, Życie Jest Jak Gra, A Życie To Mistrz Gry A Ty To Zwykły Gracz, Musisz Zaakceptować Los Danny Przez Owego Mistrza. Jak dobrze pamiętam, to był Starswirl. Heh... Gdyby Celestia wpierw zbadała mnie, zamiast rozkazywać atakować mój dom i raniąc przy tym moją rodzinę... może nie leżałbym tutaj... jednak, już nic tego nie zmieni. Celestia udowodniła, że KAŻDA władza ma swoje grzechy, i Celestia nieświadomie popchnęła Federacje do tego by Faruk, ją Zaatakował. Czuje się winny... być może, gdybym tu nie trafił... nigdy by się to nie wydarzyło, lecz jednak zyskałem tutaj coś, czego w normalnym świecie nie mogłem... odzyskałem rodzinę. Wiem też, że to są moje ostatnie chwilę, gdyż słyszę Arachnidy... są bardzo blisko. To są moje ostateczne słowa... jeśli ktoś znajdzie te taśmę, proszę ją odesłać do Bazy Wojskowej Fort Zancudo na Andreas Island. Tam ją prześlą do Twilight. Jeśli ty teraz tego słuchasz, Moja Słodka Księżniczko... wybacz. Wybacz, że tak to się potoczyło. I proszę, nie tnij się... zajmij się naszymi dziećmi, Lily, Boltem, Deli i Fire'm. Jeśli mnie kochasz, zrób wszystko... WSZYSTKO... by nasze dzieci spędziły resztę dzieciństwa nie mając tylko pamięci, że stracili ojca, który okazał się na tyle słaby, że uciekł na pustynię. Przyjaciele ci pomogą, zwłaszcza Ghost... przechodził już coś podobnego, on ci pomoże. Jeśli jednak, te ostatnie słowa znalazła Celestia... to zanim ją zgnieciesz i wyrzucisz w kąt... to wiedz, że szczerze się zawiodłem... widziałaś, że zaczyna mi się dziać to samo co z Luną, lecz zrobiłaś co innego, mając lekarstwo na wyciągnięcie kopyta. Teraz się czuje, jak byś od początku... od dnia w którym, to zasrane trzęsienie ziemi w prowincji As-Sulajmanijja. Że od tamtego dnia, próbujesz się mnie pozbyć, jak bym był zagrożeniem... tak się przynajmniej czuje. Arachnidy są już blisko... to moje ostatnie słowa... i nie żałuje... prócz jednego. Że dałem się tak łatwo... że pozwoliłem żeby ON znów zawładną nad moim umysłem. Żegnajcie Drodzy Mili... Allan Al-Bashir, Książę Federacji Nowej Persji, zdradzony przez Księżniczkę, w której miał wzór... - opuściłem telefon. Mam nadzieje, że Twilight zrozumie słowa Allana. Jeśli się potnie, to Allan będzie na nią zawiedziony... a wiem, że tego tym bardziej by nie przetrzymała.

  5. Po chwili znów przyszły kopie nagrań z pobliskiej stacji.

    - "Eee... Kapitanie Vargas... Gethy przybyły tu negocjować"

    - "Przecież mamy sojusz z Gethami... Ej! G.E.R. Podejdź tutaj..."

    - "Ta jednostka zgłasza się na rozkaz, kapitanie."

    - "Wiesz co to za statki? Nie wiem czy to wasze... czy może jakiś nowych żniwiarzy"

    Dostałaś wiadomość, że dyplomaci dolecą za jakieś pięć minut do tamtej stacji. Wanny są już gotowe na wypadek gdyby statek dyplomatów, został rozwalony w pył.

  6. - Nie wiele, ale zdaje mi się, że... tylko moje domysły... ale zdaje mi się, że nie żyje. Jedyne co znalazłem na temat "Allana" to ta owa rzecz - powiedziałem pokazując telefon.

    - To chyba ważne, moje Drony znalazły tam masę plików... głównie Rządowych Federacji... nic nie ważnego. Jeden mnie plik zaciekawił, napisany trzy tygodnie temu. Nosi tytuł "Pożegnanie i zawiedzenie"... przeczytać?

  7. (Plague)

    Coś... uniemożliwiało zrobienie czegoś takowego. Monstrum nie powstrzymał się na tym ataku i podniósł swoją łapę by zadać miażdzący cios, który b posłał nawet najsilniejsze ogiery do grobu... masz mało czasu, i wiesz, że nie uda ci się go uśpić.

     

    (Sajbak)

    Idziesz przez las... zastanawiasz się który kierunek wybrać, gdy nagle słyszysz ryk Mantykory. TO nie był przeciętny ryk, a Ryk który oznaczał, że znalazł coś na ząb. Możesz to sprawdzić, albo pójść sobie dalej. Wybór należy do ciebie.

×
×
  • Utwórz nowe...