-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Tak, Tak... wygrałeś. Więc to idziemy na to piwo? Czy jednak nie chcesz - powiedziałem patrząc na niego... jak na razie Rage nie atakuje... więc dobrze.
-
Dobra dość tego, bo się utopię... wypływam i mówię.
- Dobra... biała flaga wywieszona, poddaje się. - powiedziałem mając podniesione ręce do góry...
-
Więc zadanie wykonane... po chwili Capo się znudzi więc wtedy pójdziemy na to piwo... dobrze, że Lucy się dobrze bawi. Od dawna nie miała jakiejś rozrywki.
-
Wyskakuje i kontynuuje ostrzał. Nie dam się tak łatwo a co gdyby tak ostrzelać Lucy?
-
- Dobra... prosiłeś się - powiedziałem z uśmiechem i zaczynam w niego rzucać tym samym czym on we mnie... zobaczymy kto ma lepszego expa...
-
Gniew w obrzydzenie...
- Ty się kąpiesz w basenie? - spytałem się obrzydzony. Lucy, może małe wsparcie by się przydało?
-
Robię uniki... potem jak mu się Ammo skończy to wychodzę i podchodzę do Lucy... powoli z rosnącym Ragem...
- Capo... nie radzę... - powoli się wkurzam...
-
Wypłynąłem...
- EJ! ZA CO!? - spytałem się. Ja go nigdy nie wrzuciłem do basenu... w tym miesiącu... ale to nie zmienia faktu, że jednak to zrobił...
-
- Spytaj się... jej nie da się przekonać lub tym podobnych. Wystarczy się spytać... wiem bo czytałem instrukcje - powiedziałem przypominając sobie tą Wielką... WIELKĄ KSIĄŻKĘ... i jeszcze mi raczyła zrobić test... ZASRANY TEST Z KSIĄŻKI KTÓRA MA 2031 stron...
-
Znów go wyciągam...
- ... Bo bałem się, że będziesz się zalecał do włóczni. Pomyśl, jak by to wyglądało. Ale powiem ci szczerze, jej wygląd i płeć jaką teraz ma jest w 100% prawdziwa...
-
Uciekam z przed nim dookoła basenu.
- Chłopie... to jej prawdziwa płeć. Ona od zawsze była kobietą, ale nie chciała tego wyznać. Nie masz się o co wkurzać...
-
Wyciągam go za pomocą magii i stawiam go na bezpiecznym gruncie...
- Halo... ziemia do Capo, słyszysz mnie? - spytałem powstrzymując się od śmiechu.
-
Śmieje się...
- Stary... LUCY! CHODŹ NO NA MOMENT! - padam ze śmiechu... jak już przyjdzie to mówię do niej.
- Powiedz mu kim jesteś.. bo ja nie mogę - tarzam się ze śmiechu.
-
Czas udeżyć...
- Nie będziesz pierwszy, bo byliśmy już złączeni - powiedziałem z uśmiechem. Teraz czas na reakcje...
-
- I tak jej nie przerżniesz, więc ona sama ci może powiedzieć. Ona nie ma niczego do ukrycia, a ja ją znam od bardzo dawna...
-
- Ona jest niedostępna... nie chce chłopa, nawet na 5 sekund. Poza tym pomyśl, co by było gdyby się Cloudi dowiedziała...
-
- Spytaj się Cloudi - też walnąłem prosto z mostu. Ciekawe jak zareaguje... Chyba się Cloudi nie podstawi... nie?
-
- A pytałeś? - spytałem się z uśmiechem. Nie pytał, więc nie mówiłem... BIJACZ!!! MADAFAKA!! I CO TERAZ!?
-
- Capo... to jest Lucy. Moja przyjaciółka - powiedziałem. Spoglądnąłem na Lucy wzrokiem "Nie uwierzyłby gdybyś powiedziała, że byłaś Luckiem"
-
Więc pukam do jego domu, mając w dupie to, że może jeszcze spać... następnie czekam i zastanawiam się co powie na widok Lucy... która jest najpiękniejszą klaczą... tak przynajmniej opinia publiczna mówi... a Capo o niej nie słyszał, bo by już robił oblężeni mojego domu.
-
Wciąż staram się opanować... po śniadaniu zostawiam karteczkę dla Twi, o tym że idę do Capo. Następnie przypinam w dobrze widocznym miejscu karteczkę i idę z Lucy do Capo.
-
Nie... ogarnij się... nie wiedziała, że tak się stanie... oddycham powoli... i się powoli uspokajam...
- Za godzinkę idę do Capo... jeśli wciąż chcesz, to możesz z nami iść...
-
Westchnąłem i idę zaopiekować się fire'm tak by przestał płakać. Po zaopiekowaniu się, idę jeść, bo na dokończenie śniadania z Lucy, raczej nie mam okazji.
-
Idę do kuchni...
- Pomogę - powiedziałem i robię z nią śniadanie. Patrzę która godzina, a chyba nie wstałem ZA wcześnie...
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Jeszcze się zemszczę... więc razem z nim i Lucy idziemy na piwo. Czas się zabawić... ciekawe czy wpadniemy na Ghosta.