Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KougatKnave3

  1. Bardzo... bo taki był plan...

    - Więc według moich obliczeń, Gryfy do końca miesiąca powinny wykorzystać sytuacje - powiedziałem podchodząc do stołu.

    - Rozgość się... spędzimy tutaj najbliższe miesiące. Wpierw, trzeba będzie zbudować armię - powiedziałem po czym pokazuje jej schemat Droidów HelGhast.

    - Mam nadzieje, że znasz się na robotyce. BO najpierw, trzeba będzie zrobić Generała... RADE

  2. Wszystko idzie zgodnie z planem... huehuehue. Tworze w swoim schowku List z wyjaśnieniem, że ta choroba mogła by wkońcu ją zaatakować... przeze mnie i zrobiłem to dlatego, że ją kocham... i że obiecałem, że będę ją bronić aż do śmierci. Po ustawieniu tego listu... czekam do nocy. Czas na kolejny etap... teraz Lucy, nas tutaj nic nie trzyma... można uciekać... dziś o północy.

  3. Jeśli dobrze zrozumiałem, to jeśli oddam jej wszystko co mam, to oryginalnie przejdzie to na jej rodziców. A NIE POZWOLĘ BY MOJA RESTAURACJA NALEŻAŁA TO TEGO KOLESIA! NI CHUJA.

    - Chce by Twi dostała to co posiadałem. Dom, Restauracje... wszystko, poza urzędem i przywilejami księcia Federacji oczywiście, to decyzja mojego brata... jak mówiłem, ona to dostanie i TYLKO ONA będzie mogła rozważać na temat ich przeznaczenia, nie wy.

  4. - Ja... nie wiem. Przyszedłem tam z nimi pogadać, by przeprosili za to co zrobili... zaczęli się jednak źle zachowywać. Jeden chwalił się jak cię gwałcił i dla dominacji złamał skrzydło, powoli się wkurzałem... inny starał się udawać twoje jęki i też mi gniew wyskoczył... ostatecznie straciłem świadomość nad swoimi czynami... kiedy zaczęli gadać na temat mojej matki... wtedy... to już poszło z górki. Od tamtego czasu... jak coś mnie zdenerwuje, to zmienia się to w automatycznie w rosnący gniew... i mam to do dziś... tracę kontrole i omal nie zabiłem Capo...

×
×
  • Utwórz nowe...