-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Czekam na to co się stanie... no cóż. Trochę sobie tutaj posiedzę, co o tym myślisz Lucy? Jakie mamy opcje?
-
Zapłacą za to... spoglądam na nią.
- Słuchaj, tatuś na jakiś czas będzie musiał zniknąć. Nie martw się, cały czas będę nad tobą czuwać. Za chwilę wyśle cię do domu... i nie płacz... wszystko będzie dobrze...
-
Staram się jej jakoś pomóc. By jej ta igła nie kuła. Po chwili ją przytulam...
- Wszystko jest już w porzątku... nie płacz - powiedziałem do niej szeptem. Matko, ci strażnicy jak ją wtedy kopnęli, pokazała czemu tak nienawidzę tutejszego systemu.
-
Sprawdzam co się tam mieści. Mam pewne przeczucie, że wiem co się tam kryje... raczej ktoś. Podchodzę, i powoli zdejmuje ścierkę by się upewnić.
-
Uśmiecham się...
- Wytłumacz jakoś innym narodom moją winę, bez naocznego dowodu... bez niego... raczej jesteście sami - powiedziałem i zaśmiałem się głośno...
-
Milczę przez kilka minut... po chwili patrze się w oczy bez jakiegokolwiek wyrazu.
- Wiesz jak to jest... patrzeć jak inni cierpią i brak możliwości pomocy im. Jak twoi najbliżsi cierpią, a ty jesteś zmuszany do oglądania tego... 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Ja to miałem... NMM opętała mnie i pokazywała mi ciągle jak gwałcą was... szczególnie Twilight i moją Matkę... - uśmiechnąłem się i spojrzałem na witraż przedstawiający powierniczki pokonujące Discorda.
- Każdego można nawrócić... lecz nie każdego można wyleczyć z zła które kłębi się w jego sercu. Ja byłem potworem w świecie ludzi, powstał we mnie po śmierci mojego ojca... uspokoiłem go dopiero 7 lat później. Po spojrzeniu na to co NMM zrobiła wam... - spojrzałem na Celestię, z uśmiechem.
- ... Wyzwolił się. Allan jakiego znasz... taki, który by nie skrzywdził osoby, nawet jak by zabił jego matkę... jest na miejscu tego potwora. Pozostała pustka w tym ciele... za sprawą Nightmare Moon. Nie powiem, że żałuje tego... ale też nie powiem, że nie żałuje. Zrobiłem to... co uznałem za konieczne. Nie oczekuje wybaczenia... wręcz go nie chce - spuściłem głowę... po chwili zacząłem się chichotać... i po chwili chichot przeistaczał się w szalony śmiech. Po chwili przestałem... i spojrzałem na nią z psychopatycznym uśmiechem
- Celestio... naprawdę myślałaś, że można z takiego jak ja pozbyć się nienawiści? Prawda, powierniczki mnie nauczyły wiele o życiu... ale nie powstrzymało, a tym bardziej nie zabiło zła we mnie... jestem Nightmare Moon ziemi. Zabiłem 56 421 istot... nie licząc tego świata - na koniec uśmiechnąłem się i spuściłem głowę...
-
Próbuje się wyrwać.
- ŁAMIECIE POSTANOWIENIA TRAKTATU, AMERYKOPODOBNI! - krzyknąłem i splunąłem najbliższemu w twarz. Ciekawe co na to przechodni, jak oni mnie traktują. Amerykopodobni, to określenie dla tych którzy zrobili BARDZO złe rzeczy...
-
- DELI! PRZESTAŃ TO NIE POMOŻE! - krzyknąłem za nią i znów ją do siebie przeniosłem. Czas spierdalać póki MP nie przyjdzie... albo mnie nie złapią...
-
Szybko tepam do siebie Delicate. Następnie uciekam przez całe miasto przed strażnikami w rytmie muzyki... tak się kurwa robi klimat...
-
Ja spierdalam... MP POWINNO ICH OGŁUSZYĆ KURWA PAŁKAMI! NA CO ONI CZEKAJĄ!? NA ZAPROSZENIE NA HERBATKĘ? Uciekam tak długo by mogli dojść.
-
- NIE MACIE PRAWA ROBIĆ JAKIKOLWIEK PRZESZUKAŃ NA TERENIE FEDERACJI NAWET Z NAKAZEM SAMEJ KURWA CELESTI! - Uciekam i wzywam MP by mi pomogła... ale nie zabiła strażników...
-
Więc to on jest zbrodniarzem... zwracam też uwagę drugiego wyzywając jego rodziców... a następnie uciekam przed dwójką. Twi będzie się pytać... ale nie powiem, że to będą łatwe pytania.
-
Więc wchodzę tam uważając na te rzeczy i wtedy zwracam na siebie uwagę. Jak nie znajdą w domu niczego, to zaczną od Twi wyciągać info... a na to nie pozwolę. Więc po zwróceniu ich uwagi... spierdalam.
-
Zawracam w kłębach dymu... nie dam im skrzywdzić Twi. Zwabiam ich do siebie, i wtedy zaczynam uciekać...
-
Szlag SZLAG SZLAG!! MUSZĘ UCIEKAĆ! Zaczynam uciekać SPIERDALAM GDZIE PIEPRZ ROŚNIE! I oczywiście znając swoje szczęście, strażnicy już mnie gonią...
-
Więc wybieram ucieczkę.
- Przepraszam, ale muszę iść. Chodź Lucy - powiedziałem i biorę ją i zaczynam spierdalać. JA KURWA PIERDOLE! CELESTIA! JA KURWA ROBIŁEM TO W DOBREJ WIERZE! JA CI TEGO KURWA NIE DARUJE!
-
O kurwa... nie możliwe by się dowiedzieli. JAKIM KURWA CUDEM!? PRZECIEŻ ZABEZPIECZYŁEM I WYCZYŚCIŁEM WSZYSTKIE DOWODY MOJEJ OBECNOŚCI TAM! KURWA!
-
Ciekawe po co przyszli... przecież, Capo mieszka trzy domy dalej. Tak czy siak obserwuje gdzie idą...
-
- A Celesti się tutaj nie spodziewałem... - powiedziałem wyglądając za okno. Ciekawe po co przyszła... może ona jest tym krytykiem. W takim razie mam OSTRO KURWA NIE PRZEJEBANE! Wiem jakie ona potrawy lubi... więc będzie git...
-
Dobra... czas na poważne sprawy.
- Tato... chciałbym się spytać, czemu się zawsze o mnie wszystko czepiałeś. Tak, zasłużyłem sobie za to postrzelenie przypadkowo swojego brata, ale pozostałych małych rzeczach też zachowywałeś się jak bym zabił swojego.
-
Wciąż ignoruje... nie przeszkadzają mi.
- Jak wam się powodzi? - spytałem się, pokazując krzesła by mogli sobie usiąść... chciałbym z nimi pogadać... zwłaszcza, że tata jest na smyczy mamy.
-
- Więc? Jakieś komentarze? - spytałem się ojca, spoglądając na Matkę okazjonalnie by zobaczyć jak na mnie patrzy. Mama spacyfikowała ojca... jak za dawnych czasów.
-
- Lucy mnie nie spaliła, więc mogę nosić włócznie. Użyłem jej wielokrotnie by świat jaki jest dzisiaj, mógł istnieć. Zrobiłem wiele by Federacja była potęgą. Nie udało by mi się bez pomocy, Lucy. Ona tu jest bohaterką, ja tylko ją nosiłem... ja chciałem mieć miejsce dla naszego ludu, ale nie było innej możliwości. Jestem obecnie Księciem Przywódcy Federacji, Faruka. Jemu dałem rządzenie, bo wierzyłem że podoła temu wyzwaniu... i się nie myliłem.
-
- No, zabrałem z krypty. A skoro tu jestem, to oznacza, że jestem godny. Logiczne? - spytałem się ojca. Lucy, może zechcesz się pojawić... jak chcesz oczywiście.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Nie ciekawe... ale jak co, wiem gdzie możemy się ukryć. W tej fabryce na północnej części Federacji. Jest tam już wszystko podstawowe, do zrobienia droidów, a one postawią resztę. Ale jak wolisz siedzieć... to dobra.