-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc ją wtajemniczam w tą umowę... i jak się dowie już o nagrodzię której nie dane będzie mi dokończyć, zmieni mnie w tą postać.
-
Też nie jestem wyraźnie zadowolony... więc się muszę zgodzić. Tak więc spoglądam na mamę i mówię...
- Żeby się nie narazić siebie i Twi, będę musiał ją odwiedzać raz w miesiącu, inaczej wykryją moją magie... inaczej się nie da...
-
- Do zmiany potrzebuje Lucy, ale ona się chyba nie zgodzi gdy pozna cel i będzie chciała... coś w zamian - powiedziałem przerażony. Zajebiście... za każde zaklęcie, mam się przespać z Lucy... z Retoryką Lucy nie wygrasz...
-
- Ale zdajesz sobie sprawę... że jak tam się pojawię, to wrócą tam ci strażnicy? No chyba, że użyje kamuflażu ciała to wtedy będę mógł, ale nie znam konsekwencji tego zaklęcia. Poza tym wtedy będziesz musiała przypilnować Lucy... bo kto wie, co wtedy walnie przy Twiligh - powiedziałem szykując zaklęcie do zmiany postaci w Brązową klacz jednorożca o złocistej kręconej grzywie.
-
Wyskoczyła mi żyłka na czole...
- A Celestia nic nie zrobiła w takim wypadku, "Przesłuchania" jej najlepszej uczennicy. Dlatego straciłem sens w ich rząd... i dlatego odkryłem kilka miesięcy temu, spisek Gryfów, mający stworzyć państwo Gryfio-Kuce z DOMINACJĄ GRYFÓW. Mają później się rzucić na Federacje, Zebrice i twój naród... dlatego robię pewien projekt... który zapewni nam przewagę...
-
- Tutaj nas nie znajdą. TO miejsce jest bronione przez najlepsze technologie i połączoną magię Moja i Lucy. Zmyłka była taka, że uciekłem na Ziemię, i powinni ją wkrótce odkryć.
-
- ... Do północy by zrezygnowała. Potem by zrobiła to w O WIELE GORSZEJ SCENERII. Wierz mi... bodajże ja ją poznałem najlepiej. Mi ufa najbardziej... wiem co robię. Poza tym, co w Equestrii...
-
- Najwidoczniej nie znasz Lucy... jak bym tego nie zrobił, zrobiła by to w nocy... w O WIELE GORSZEJ POZYCJI! Ona jest silna, mądrzejsza i zwinniejsza ode mnie. Przegrałbym zanim cokolwiek bym zrobił. Wolałem to już mieć za sobą... poza tym, zasłużyła sobie, gdyż... z tego co mówiła, nikt nie okazał jej tyle troski i zadbania co ja... a wcześniej była u ojca, więc wiesz co przeżyła...
-
Westchnąłem...
- Chodźmy do sąsiedniego pomieszczenia - powiedziałem do matki i idę do sąsiedniego pomieszczenia. Następnie czekam na kazanie.
-
Nosz kurwa nie... Jak to oglądała to ja się powieszę. Wstaję i idę szukać mamy... kurwa, zero prywatności. Jak ten motyl tu jest, to i mama będzie.
-
Nikt by nie przypuszczał... ale czekaj... ja zdra... w sumie, rozwiedliśmy się, więc formalnie to nie zdrada. Więc wyślizguje się delikatnie z jej uścisku, i idę pracować nad RADE'm. Powinien szybko powstać.
-
No... to nie mam wyboru. Nie chce wkurzonej Lucy... bo wtedy nie jest za miło... więc nie mając wyboru... zgadzam się. Kurwa, im szybciej to załatwię tym lepiej.
-
- Czy ty chcesz... ekhem? - spytałem się lekko przerażony. Jeśli tak... to nie będę miał wyboru zbytniego. Smutna Lucy... to nie najlepsza Lucy. Wiem to od ponad 2 miesięcy...
-
- Więc... co robimy? - powiedziałem. PREFERUJE ROZPOCZĘCIE PRAC NAD TYMI ROBOTAMI!
-
Jak na razie to jest tylko jedna droga... ale jak się wyrwie to ona mnie znów złapie. I ściśnie mocniej... ona nie da tak łatwo za wygraną, ona już taka kurwa jest...
-
Rany... on chyba... nie... NAPEWNO KOCHA! O kurwa... co teraz? Jest ode mnie silniejsza, mądrzejsza, sprytniejsza... nie mam szans z nią...
-
- No nie wiem. Jakoś dziwnie się czuje, kiedy tak mnie tulisz i całujesz... czy ty się we mnie... kochasz? - spytałem. Matko, zaraz się dowiem...
-
- BO... pierwsze: Nigdy się do mnie aż tak nie przyklejałaś, a co dopiero całowałaś. Po drugie: To niezręczne...
-
WTF!!?? Odsuwam się trochę i patrzę na nią trochę... BARDZO ZMIESZANY!
- Lucy... ja się zaczynam ciebie bać... - powiedziałem lekko przerażony.
-
Mam dziwne przeczucie, że za chwile stanie się coś czego nigdy bym nie zrobił... serio, ona się tak tuli, że kojarzę to tylko z... matko boska... czyżby się we mnie...?
-
- Co się dzieje? Wcześniej nie byłaś taka... bliska - spytałem się zdziwiony. Serio ona nigdy NIGDY mnie wcześniej przytuliła... więc dziwnie się czuć można.
-
- Nic... ciepło i miło... tylko... a nie ważne. Jesteś głodna? - spytałem się. Mam nadzieje, że to nie przeciągnie się w coś niezamierzonego...
-
Nie wątpię... to musi dziwnie wyglądać... tak czy siak, czekam aż się wybudzi. Potem spoglądam na nią... pytająco.
-
Eeee... Okey. To jest dziwne... nie sądziłem, że ona kiedykolwiek się tak zachowa. Tak swoją drogą... nawet przyjemnie jest.. mięciutko i ciepło... matko, a to, że nie mam serca pozbywać się je... dziwne... to nie zostaje mi nic innego jak zaśniecie.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Zmieniłaś się... i nie za bardzo mi się to podoba - powiedziałem po czym się przenoszę do Ponyville. Sprawdzam gdzie jest Twilight i MODLĘ SIĘ BY NIE BYŁA Z CAPO