-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Dobrze - powiedziałem ucieszony... mam trzy dni na znalezienie tych klejnotów... inaczej jestem w dupie...
-
- Naprawdę - powiedziałem jak by normalnie.
-
- Nie wiem o co im może chodzić...
-
- Psy i Smoki złożyły nam wizytę - powiedziałem najnormalniej na świecie...
-
Patrze na to wszystko...
- Mam ostro przejebane...
-
- Dostaniecie klejnoty do trzech dni... daje wam słowo - powiedziałem...
-
- ZOSTAWCIE GO! - krzyknąłem zrywając się na równe nogi w postawie obronnej.
-
- TRZY MIESIĄCE CZEKAM NA AUDIENCJE U KSIĘŻNICZKI! NIE MOŻNA WEJŚĆ OD TAK I ZAŻĄDAĆ KLEJNOTÓW...
-
- TO NIE TAKIE ŁATWIE! - powiedziałem do nich... jestem kurwa martwy...
-
- Jeszcze to załatwiam... - powiedziałem przerażony... Tak naprawdę to zapomniałem... ale im tego kurwa nie powiem...
-
O kurwa... zapomniałem... KOMORNICY IDĄ!
-
Odwzajemniam... mój ojciec nie byłby ze mnie dumny...
-
Westchnąłem... też uważając na brzuch odwzajemniam...
- Wiem...
-
- Myślę co z moimi ludźmi na ziemi. Siedzę tutaj już pięć miesięcy... a nie wiem czy oni sobie radzą tam na ziemi z Amerykanami.
-
- To dobrze... - powiedziałem. Już dawno się pogodziłem z tym że moi ludzie już mogą nie istnieć... ciekawe czy ktoś przeżył...
-
- A ci co się dobrowolnie poddali? - spytałem się jej.
-
- Tylko ludzie - powiedziałem przypominając se obrazy z Manehattanu, te kuce ciała bez skóry...
- To dobrze że napisał...
-
- Rodzice się odzywali? - spytałem się jej kiedy skończyła jeść.
-
Odwzajemniam masując delikatnie brzuszek... powstrzymać się nie mogłem...
-
- To dobrze... Już za niedługo... zacznie się nowy etap życia... - powiedziałem. Przypomina mi się też mój ojciec podczas porodu. Tata przechwalał się jaki to silny odważny i niczego się nie boi, a matka zawsze na to "Ale poród już cię przerósł"
-
- I jak zdrowie? - Spytałem się siadając na krześle patrząc się na nią.
-
Patrze na niego morderczo i wracam z owsianką i WYCZYSZCZONĄ za pomocą magi łyżką... gdyby nie to że wrócił, to bym zajebał go.
-
- zapomniałem - powiedziałem i poleciałem po tą owsiankę, i w razie konieczności odganiam Capo, albo innego sempa.
-
- Dobrze... ze Spikiem sobie dobrze radzimy, w Bibliotece, a do Restauracji pokupowałem parę mebli za robotę u AJ...
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Dobrze... do zobaczenia w domu kochana - powiedziałem całując ją... nastepnię idę do domu... szukając Spika...