-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Wstaję, podgrzewam, sprawdzam i karmię jeśli butelka dobra... gdyby nie był mym synem, powiedziałbym coś na głos.
-
Postanawiam też wejść gasząc światło... wtulam się w żonę i zasypiam, znając życie tylko na kilka sekund.
-
Pora karmienia? Kurwa, niedoświadczony jestem. Nigdy nie miałem w rękach dziecka, co dopiero opieka... nauka długa przede mną.
-
Zajebiście, mam syna który wpierdoli wszystko prócz jedzenia, i córkę która ma zadatki na zapaśnika. Nie ma co, udane mam brzdące.
-
Patrze na gryzaka...
- Ostro muszą go swędzieć te zęby - mówię z niedowierzaniem. Jakim kurwa cudem ten gryzak jest taki zmaltretowany jak martwa prostytutka która została zgwałcona? Nie żebym wiedział jak to wygląda, ale... no bo... a kurwa nie ważne.
-
Odetchnąłem z ulgom. Jak na razie się nie spisuje jako ojciec, z tego co rozumiem.
- Poprawka, z samego rana pójdę po nowy kojec.
-
- Ej ej - powiedziałem i zaczynam ich rozdzielać.
- Bez bójek mi tu.
-
Bolt... podchodzę i sprawdzam o co chodzi... zero czasu dla siebie normalnie...
-
Odwzajemniam. Zdaje mi się że może prowadzić do jednego, ale że przy dzieciach? Ale dzięki temu też wymęczymy się na tyle by zasnąć. A jak znów zajdzie w ciąże? Nie wiem czy przetrzyma znów taki kawał w szpitalu. No cóż, to co dalej zrobimy, zależy od niej.
-
Delikatnie ją całuje, po czym obejmuje.
-
Możecie mnie oskarżyć o spam, ale i tak powtórzę że są słodkie, zwłaszcza kiedy śpią.
- No... mamy trochę czasu dla siebie.
-
Cza będzie to naprawić... poważnie naprawić. No to skoro nie ma niczego do roboty to sprawdzam które z moich pociech nie jest zajęte tak na poważnie.
-
Sprawdzam która godzina... a to dopiero początek.
-
Patrze na tą sytuacje i rozdzielając ich mówię.
- Jutro trzeba dokupić nowy kojec... - powiedziałem gdyż nie chce by me dzieci zakopytowały się na śmierć.
-
Matko... współczuje jej. Idę z nią, być może przyda się asysta przy tym... allahu daj nam moc byśmy nie pomarli od tej bomby biologicznej.... przy okazji nauczę się przewijać.
-
- Aha... - powiedziałem zaciekawiony...
-
Patrze na niego...
- On coś bardzo lubi rzuć. Nie wiem czy u was to dobrze świadczy - pytam się niepewnie...
-
- Możemy ich zaprosić na jutro... pasi?
-
Patrze na niego przez chwilę a potem podchodzę do Twi.
- To może zaprosimy twoich rodziców na kawę? Jak zobaczą mnie w tym świetle jakim ty mnie, to może zmienią zdanie co do mnie.
-
Dobra, nie chcę by moje dziecko żuło co popadnie... staram się oddzielić go od tej kołdry, ewentualnie podając mu jakąś zabawkę... gumową.
-
Kurwa kanibal... aż ciekawy jestem po kim to ma. Już widzę te wywiadówki, odwiedziny u dyrektora, i inne. Mam nadzieje że Spike przyzwyczai się do takiego tłoku, i do Alikorna który lubi się przyssać do wszystkiego.
-
- Wszystko załatwione. Bolt próbował porzuć róg Lily, z czego dostał z kopyta... nic mu nie jest
-
miękka głowa. Biorę go do kojca i wracam do Twilight.
-
Upewniam się że wszystko jest cacy stuk stuk, potem wracam do Twi informując ją o zdarzeniu.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Czyli pozostał mi anielica Lily do karmienia... karmie jeśli nie śpi...