-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Patrze na Twilight przypuszczając co się mogło stać. kładę sałatkę i sprawdzam co się tam stało.
-
Niezły żuja, nie ma co. Idę do kuchni i robię nam sałatkę. Poza tym złamałem system. ZROBIŁEM FACETA ALICORNA BITCHIS!
-
Patrze na dzieci z dumom po chwili patrze na Twi.
- Chcesz śnia... znaczy kolacje?
-
Odrywam po chwili usta...
- Piękne nam wyszły - powiedziałem przyglądając się dzieciom.
-
Podchodzę do niej i ją całuje... nie wiem czy gryzienie kołdry to dobry znak, ale póki nie wpierdoli jej całej, wszystko gites.
-
- Dobry wieczór - powiedziałem do mojej żony... z uśmiechem.
-
Sprawdzam czy ja jestem wyspany... oczywiście że kurwa tak, bo inaczej już bym był pod kołdrom i chrapał na pół kraju. Wstaję leniwie z łóżka. Sprawdzam która godzina.
-
Tak jak ostatnio, wstaję i sprawdzam co się dzieje...
-
Uśmiecham się i wracam spać
-
No to kulturalnie zapierdalam do małej by nie obudzić mojej żony i ewentualnie Spika, następnie karmię cicho Lily.
-
Podgrzewam, po podgrzaniu nalewam, po nalaniu puszczam kropelkę by sprawdzić czy mleko jest odpowiednie dla maluszka.
-
Cholera... sprawdzam czy... oczywiście kurwa że nie, jak by to miała zrobić, ale dla pewności sprawdzam czy jest butelka z mlekiem, szybko by niezaczął się koncert na pół PonyVille.
-
Wstaję i podchodzę do Lily sprawdzić co się dzieje... dobrze że cicho płacze, Twi musi odpocząć po porodzie...
-
Strzelałeś co pięć sekund. Zaopatrzeniowcy nawet się nie kryli, tylko latali w te i we wte podając amunicje, lecz z Dowódcami było już ciężej. Mieli dobre osłony i równie dobre Tarcze Kinetyczne. Nat się wkurwiła.
- Osłaniajcie mnie - powiedziała i z pięści walnęła swój plecak który wyrzucił ją w powietrze. Tak wisząc w powietrzu, użyła swojego karabinu szturmowego, zabijając nieprzyjaciół. Po dwóch pochłaniaczach ciepła, zaczęła pikować w dowódce i wymierzyła w niego lewą ręką, z której wystrzelił się pocisk. Kiedy trafił w cel, cała osłona i gość za nią przestały istnieć. W sumie za jednym takim manewrem zabiła z 13 gości w tym czterech krogan. Wylądowała koło ciebie i schowała się za osłoną, i prowadziła ostrzał, raz na ślepo, raz się wychylając.
-
Wtulam się w nią, i zasypiam... proszę Allahu, niech sen przejdzie pomyślnie.
-
Allahu... prosiłem by nie dwójka... Czekam na Twilight, by przekazać, że następną "Nocną wartę" biorę ja.
-
Siadam na łóżku. Jak mówiłem... zaczynają się cudy ojcostwa... Wstaję, podchodzę do małego i staram się dowiedzieć co się dzieje, Głodny... zesrał się... prosił bym o to pierwsze, błagam.
-
Przyglądam się jeszcze przez chwilę dzieciom, by po dwóch minutach też się położyć. Niezłą będzie Spike miał niespodziankę rano.
-
Też ziewam gdyż nie dokończyłem spania. Przytulam się do niej i sprawdzam czy Spike jeszcze śpi... nie miałbym serca by mu przeszkadzać.
-
- Jasne... nie ma problemu - powiedziałem z uśmiechem i biorę się za przenoszenie...
-
Wystarczy dokupić jeszcze łóżeczko dla małej i będzie wszystko gites. Idę Pokazać Twilight pokój dzieciaków, jeśli go wcześniej nie widziała. Ja, Spike i Crystalianie odwaliliśmy kawał zajebistej że tak powiem, roboty.
-
- Dziękuje wam wszystkim... naprawdę...
-
- Mamy z Twi, zdrowe Bliźniaki, z czego jedno jest alikornem... z moim ubarwieniem - odparłem z uśmiechem.
-
- To wyśmienicie... - powiedziałem całując ją...
- Idę ich powiadomić że wszystko zdrowe, bo niektórzy tam po suficie chodzą - powiedziałem wychodząc i stając przed ekipą.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Ostra kobita... umie się bronić... Staram się ich rozdzielić jakoś by nie doszło do konfliktu. Coś czuje że jak dorosną nie będą się zbytnio lubić.