-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Kiedy się tak rozglądasz widzisz coś czego nie widziałeś... Kosmos. - Pierwszy raz w kosmosie? Gdzie ty się chowałeś - powiedział żartobliwie kapitan
-
- Bo was tam wysyłamy, ty przejdziesz szkolenie bo tym scyzorykiem i łukiem z nimi walczyć nie dasz rady - powiedział po czym podszedł do ciebie i chwycił cię za głowę [Zdobyto trening w: Broń Energetyczna] [Dołączono do nowej gildii: Perosjańskie siły desantowe] - Dobra, przejdźcie przez portal. Tam spotkacie Admirała Stivensa - powiedział Kanclerz po czym poszedł do centrum dowodzenia. - To do roboty - krzyknął kapitan po czym wbiegł do portalu, za nim snajper.
-
Cała trójka popatrzyła się na ciebie jak na wariata... co za nowość - Te ździry są cholernie trudne do pokonania, mają takiego debila który zabił dziesięciu Komandosów Stealch naraz. Co teraz powiesz? - powiedział Kanclerz. Komandosi Stealch to najlepsza jednostka Perosjan, nawet ty miałbyś trudności z pokonaniem jej.
-
- Dobrze, ja poczekam - powiedziałem po czym usiadłem na łóżku.
-
- Co wam wiadomo na temat wymiaru AleterEarth - spytał się Kacprowicz - To że prowadzimy wojnę tam z kobietami, którą kurwa przegrywamy - powiedział kapitan, przegrywają z kobietami? Słabiutko
-
- Już prawie jesteśmy panie Molestio - powiedział pilot chichocząc Kiedy wyjrzałeś przez okno widziałeś duży kompleks, tak na cały kanion. Wylądowaliście na lądowisku po czym wszyscy wyszliście. Zatrzymał was celnik - Drużyna Gator, jesteście proszeni do komnaty transferowej, Kacprowicz chce was widzieć - powiedział po czym odszedł, kapitan zrobił kwaśną minę - Mamy przejebane, chodźcie - powiedział po czym ruszyliście za nim === Po paru minutach doszliście do sali, stał tam ON... Przywódca Perosjan ze wszystkich pięciu wymiarów - Ku Chwale Nocy - powiedział Kacprowicz wyciągając rękę - Ku Chwale Imperium - Odpowiedzieli Kapitan i Porislo.
-
- A tak, Molestia wybrała cię na męża - powiedział Porislo, cała załoga popatrzyła się na ciebie po czym jednocześnie powiedziała - Stary, masz przejebane.
-
- Perosjanie są najlepiej rozwinięci w trzech wymiarach, skoro jesteś z nami to cię nauczymy strzelać z karabinów pulsacyjnych jak i elektor ostrzy - powiedział kapitan, podszedł do ciebie po czym położył rękę na ramieniu - Wśród Perosjan będziesz bezpieczny.
-
Ruszyliście przez las aż trafiliście do kolejnego transportowca, wszedliścię do niego i ruszyliście prosto na północ. === Po paru godzinach lotu zaczynasz czuć zimno, jednak czujesz się przyjemnie zamiast marznąć. Kapitan podszedł do ciebie. - Nareszcie, myślałem że już w ogóle nie zobaczymy Bazy Fenix.
-
Kiedy wymówiłeś te słowa w wiosce wybuchła tak jakby duża kłęba dymu by później opaść. - Zadziałało?
-
Widziałeś jak twoi towarzysze stają się jakoś niewidzialni, po czym wszyscy wyszliście przez okno by uciec z miasta. Po godzinie doszliścię do lasu, kapitan podszedł do ciebie - Dobra, rzucaj to zaklęcie.
-
Po zabraniu swojego ekwipunku zaczęliście się rozglądać po pomieszczeniu, dostrzegłeś okno w którym spokojnie byścię się zmieścili.
-
Kapitan popatrzył się na ciebie po czym zaczął chichotać, tak samo z Porislo. - Tak, weźmy sprzęt i spierdalajmy stąd.
-
- K****, za cholerę nie wiem - powiedział Kapitan po czym uniósł ręce ku górze - Będziemy potrzebowali cudu - dodał Porislo zrobił pokerface, a następnie wstał - Na matkę nocy, my nie jesteśmy związani.
-
Byłeś wyłączony, w swoim własnym świecie, w swoim... e tam nie ważne. Przechadzając zobaczyłeś jakąś białą łune która coraz bardziej się zbliżała później się wzniosła ku górze i kiedy zobaczyłeś co to było już za późno, to ONA
===
Kiedy się nagle zerwałeś, była już północ. Porislo cię zauważył
- Jakoś się udało, niczego nie wiedzą. Ale kolejnej wizyty tej ćpunki nie przeżyje - powiedział zdyszany
- Wolisz nie wiedzieć co ona mu zrobiła, ja żałuje że to widziałem - powiedział Kapitan, widziałeś ich w oryginalnej formię.
-
- Jest zaszokowana, dla niej za szybko to poszło. Obiecałem że będę uważać. To co? kontynuujemy? - spytałem się powoli podchodząc do niej.
-
- Ok - powiedziałem po czym poszłem do Twi
-
- Więc... co teraz?
-
- Nie macie ochoty rozmawiać? Więc inaczej się zabawimy. Pinkie chodź na chwilę - krzyknęła. Z tego co zrozumiałeś to ta która opierała się twoim błyskawicą i kulą ognia. Narkomanka nadciąga - NARESZCIE! NAWET NIE WIECIE JAK SIĘ CIESZE ŻE WAS WIDZĘ, CZAS NA IMPREZKĘ! - krzyknęła nad pobudzona klacz skacząc dookoła - Kurwa, ja się jej boje - szepnął do ciebie Porislo.
-
Ahh ta niepewność.
Niepewność? Jest szansa, bo Tarreth i Avanius zaniedbują swoje sesje. Jak tak dalej będą robić to już raczej mistrzami gier nie będą.
-
- Gdybym wiedział to byśmy teraz byli w połowie drogi do Arktyki. Tylko my trzej przeżyliśmy - Powiedział Kapitan. Nagle do pomieszczenia wszedł Fioletowy kuc, z rogiem i gwiazdą na udzie. - Kim jesteście i co tutaj robicie? - spytała się Lepiej jej nic nie mówić.
-
Kiedy się skupiałeś usłyszałeś głos pilota - Mamy towarzystwo! Dwa latające typy Equestrian, jeden z pedalskim kolorem włosów - Nagle przez okręt przebiło się fioletowe światło które zrobiło nie małą dziurę, statek zaczął spadać. - Mayday, Mayday spadamy! - powiedział pilot Widziałeś że transportowiec uderzy w targ w miasteczku obok. Kiedy uderzyliście o ziemię i straciłeś przytomność. Po chwili obudziłeś cię, byłeś ledwo żywy, widziałeś jak podchodzi do ciebie coś fioletowego - Powiadomcie księżniczkę, ona MUSI to zobaczyć - usłyszałeś głos po czym straciłeś przytomność === Budzisz się w jakimś pomieszczeniu z drewna, przywiązany do krzesła. Widziałeś tam twoich przyjaciół, kapitana i snajpera. - Patrzcie, obudziłeś się wreszcie. Nie kryje że mamy przejebane - powiedział Kapitan
-
Ruszyłeś prosto na bestie po czym wyskoczyłeś i celując kolczastym kopytem pomiędzy oczy trafiłeś go, lecz on nie upadł. Złapał cię i wyrzucił prosto na ścianie, Lemon to zauważyła i cię złapała za pomocą telekinezy po czym przeniosła cię do siebie. - Tak go nie pokonasz, trzeba go od tyłu zajść jeśli się chce go zabić - powiedziała przy czym niszczyła kolejne fale zombiaków.
-
Cała załoga popatrzyła się na ciebię jak na wariata. - My nie znamy się na magii, tylko magii biotycznej. Pomożemy ci się skupić.
"Początek Końca" Shadow (Zakończona)
w Archiwum RPG
Napisano
Kapitan zachichotał - Dobra idziemy po twoje uzbrojenie, bo z takim chłamem cię nie puszczą - powiedział po czym poszliście do zbrojmistrza. === Doszliście do Zbrojowni, kiedy tam weszliście widziałeś Perosjanina i kilkadziesiąt sztuk rozmaitej broni. Zbrojmistrz cię zauważył. - Błyskotka co? Dobra wybierz specjalizacje. [Wybierz klasę w gildzie: Perosjańskie siły desantowe] [szturmowiec: Dodatkowe obrażenia od broni szturmowej i karabinów pulsacyjnych, możliwość przypływu adrenaliny] [Zwiadowca: Dodatkowe obrażenia od broni snajperskiej, możliwość cichego chodu] [Wsparcie: Dodatkowe obrażenia od broni ciężkiej, możliwość Szarży]