-
Zawartość
1986 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Posealor zwany Pose
-
Skierowałem swój czołg w kierunku marines. Nie tylko po to, żeby im pomóc, ale też dla zwiększenia własnego bezpieczeństwa.
-
Szybko zaczęłam przeglądać pliki w komputerze statku. - Co zrobią, jeśli nie podamy tych kodów?
-
Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę stodoły, ale po kilku krokach przystanęłam. Po chwili zastanowienia odwróciłam się i pogalopowałam tam, gdzie razem oglądałyśmy zachód słońca.
-
- Najpierw skupmy się na tym, żeby stąd odlecieć. Masz zrobić wszystko, żebyśmy opuścili tek układ. To znaczy... Żebyśmy opuścili układ w jednym kawałku. Usiadłam w fotelu i zapięłam pasy.
-
- Więc... Miłej lektury. Wyszłam z pokoju i zaczęłam szukać Applejack.
-
- Eee... Może... Dokończymy naszą... Rozmowę... Później?
-
Gdy weszła Applejack szybko odskoczyłam od Twilight, a gdy uciekła wciąż stałam w miejscu nie wiedząc co zrobić.
-
Rzuciłem cichym przekleństwem. Skupiając uwagę na małpiszonach omal nie wpadłem w kłopoty, jak jakiś rekrut. Rozejrzałem się, próbując rozeznać w sytuacji.
-
Uśmiechnęłam się, mrużąc jednocześnie oczy i w odpowiedzi znów ją pocałowałam.
-
Zamknęłam oczy i pocałowałam tak namiętnie, jak tylko mogłam.
-
Nie byłam pewna o czym mówi, ale też szepnęłam. - Możesz...
-
Też ją przytuliłam. Nie wiedziałam co powiedzieć, więc milczałam.
-
- W porządku. Teraz się pośpieszmy. Musimy stąd odlecieć...
-
Usiadłam obok niej i niepewnie pocałowałam ją w policzek.
-
(Tak, snajperka to najgłośniejsza broń, z wyjątkiem rakietnicy.) Nie zwalniając wycelowałem dokładnie w jednego z pozostałych przeciwników i strzeliłem, zaraz po tym ostro skręcając w lewo.
-
- Och... J-ja... N-nie wiem co... P-powiedzieć...
-
- Umm... J-ja... Nie w-wiem...
-
Zbliżyłam się do komandosa. - Sev, czego on chciał?
-
Szepnęłam do niego. - Cicho... Miałam nadzieję, że się nie zorientuje.
-
Nie skomentowałem tego i cały czas obserwowałem Kostka.
-
- Dobrze... Ja... Umm... Chciałam wiedzieć... D-dlaczego to zrobiłaś... W-wczoraj w... Szafie...
-
- Nie, to naprawdę nie jest takie pilne... Czytaj dalej, wiem jak to lubisz. Ja poczekam.
-
Schowałam oba miecze pod zbroję mając nadzieję, że nie będę ich potrzebowała.