Najbardziej przejąłem się słowami, które od niej usłyszałem.
- Powiedziała mi to szczerze z serca czy aby dać mi nadzieję, którą zniszczy? - to pytanie zadawałem sobie cały czas.
Wszedłem do domu i postanowiłem usiąść na fotelu w salonie przed kominem (jeśli taki jest) i przemyśleć wszystko co się dzisiaj wydarzyło i co może się jeszcze wydarzyć.
- Pinkie. Jest wszystko dobrze i nic się jej nie stało. Porozmawialiśmy chwilę, lecz gdzieś znikła po pewnym dialogu i nie mogę jej znaleźć, lecz pewnie chce pobyć sama.
Nie chodzi mi o II WŚ tylko o Wielką Wojnę Ojczyźnianą, która toczyła się podczas II WŚ pomiędzy ZSRR, a III Rzeszą. W niej udział brały GŁÓWNIE te dwa państwa.
To słowo. To jedno słowo krążyło mi po głowie. Z jednej strony cieszyłem się z całego ducha, że odwzajemnia moje uczucia, lecz z drugiej nie wiedziałem jak to wszystko się potoczy.
< Każdy MG ma inny sposób prowadzenia sesji >
- Może chciała pobyć trochę sama? - Pomyślałem powoli kierując się w stronę swojego domku. Uważałem dzisiejszy dzień za udany.
- Ta klasyka to rutyna. Nie ma sensu marnować zdrowia i energii na jakiegoś wiochmena, który tylko stoi, zbiera kwiatki i drapie się po dupsku, jak można raz, a porządnie ujeb** mu głowę bełtem.