Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wizio

  1. Wizio

    Zapisy do Czarnego Zawijasa

    Mam pytanie. Przeczytałeś całe Fallout Equestria: Oryginał?
  2. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    - To? - zapytała wskazując kopytkiem na kuszę, która wisiała przed kominkiem. - Bardzo dawno nie używałam broni dystansowej. Nawet nie wiem, czy umiem z niej jeszcze strzelać. To kiedyś była moja pasja... to i zabijanie oczywiście, lecz jak to bywa. Jeśli chciałam rozpocząć nowe życie, to musiałam zrezygnować ze wszystkiego, co zachęcało mnie do owego trybu. Dlatego więc zaprzestałam swoich treningów i ćwiczeń, lecz zawsze trzymam ją tu. Aby przypominała mi o tych dobrych czasach. Właściwie to mogę ci coś jeszcze opowiedzieć. Jeśli chcesz oczywiście.
  3. < Życie ciągle nas zaskakuje. Ja się nie spodziewałem, iż będę coś kiedyś tłumaczyć, a teraz? Pomagał tłumaczyć Fallouta Equestrie Project Horiznos. > - A my ci zaufałyśmy... - powiedziała cicho Rarity, która również się od ciebie odwróciła. - Uważałyśmy cię za naszą przyjaciółkę, a Ty... wystawiłaś nas - dodała z żalem i smutkiem. - Nie łudź się o moje wybaczenie... bo nie uzyskasz go. My ci zaufałyśmy, a Ty nas zdradziłaś i oddałaś w kopyta Nightmare Moon.
  4. Podniosłem swoją katanę w górę, a następnie spojrzałem się na trupa. Już miałem ją opuścić, lecz wpadł mi do głowy lepszy pomysł. Nadal trzymając katanę w kopytach, ominąłem trupa tak, aby być za nim, a następnie na chwilę odłożyłem dzierżoną przeze mnie broń i chwyciłem trupa z tylne kopyta. Po tym wszystkim spróbowałem go popchnąć tak, aby zrzucić go z urwiska.
  5. < Gratulacje > Zakląłem pod nosem, a następnie głośno westchnąłem. Straciłem tylko dobrą broń, która mogła posłużyć do eliminacji większej ilości trupów. Była ona duża, co umożliwiało takie masowe morderstwa. Wziąłem więc swoją katanę, a następnie ponownie westchnąłem. Powoli oczekiwałem nadejścia trupa, który miał zaraz spotkać się ze swoją ułudą, która pozbawi go drugiego, już ostatniego życia. Gdy podszedł na odległość równą odległości katany, to po prostu zamachnąłem się mocno i momentalnie spróbowałem odciąć głowę temu delikwentowi.
  6. Wizio

    [ogólna dyskusja] Applejack

    Wypowiem się krótko i zwięźle... przyczynę śmierci rodziców Applejack.
  7. - Popilnuj więc tych klaczy przez chwilę, a ja muszę udać się w pewno miejsce - powiedziała, a następnie powoli ruszyła w stronę wyjścia. Zostałaś potem sama... sama ze związanymi przyjaciółkami. Fluttershy cicho szlochała, a Rainbow próbowała powstrzymać złość i ból. Rarity mierzyła cię ostrym wzrokiem, natomiast włosy Pinkie wyprostowały się, a ona sama wybuchła płaczem.
  8. - Tu się mylisz Auroro -powiedziała spokojnie, a następnie do ciebie podeszła. - Ja próbowałam je powstrzymać za wszelką cenę, lecz to moje pułapki określiły ich więź ze sobą. Twilight w tym przypadku nie miała nic wspólnego, a jedyne ich wzmacniała psychicznie. Jednakże okażę im litość... i wsadzę je do lochu gdzie prawdopodobnie spędzą resztę swojego marnego życia. Okazałaś im łaskę, więc ja również to zrobię. Nie zrozum mnie więc źle, lecz każda kara, którą wyrządzam tym kuckom, to mój gniew, który kumulował się przez te lata, miesiące, tygodnie, dni, godziny, a nawet minuty.
  9. < Yhy. > - A czy w ogóle któreś z nas rozpoczęło ten związek? - wyszczekała chytrze Winona, a następnie na jej twarzy ponownie zagościł psi uśmiech. Widać było, iż nie szczędziła sobie ich i była wiecznie uśmiechnięta. Niczym Pinkie Pie w psiej wersji. Jedyne co się różniło, to to, iż Winona miała raczej mniej szalone pomysły, niż różowa klacz. Applejack zaczęła się zastanawiać, co trochę trwało. Widać było, iż próbowała ułożyć sobie to wszystko w odpowiedniej kolejności. - Więc... opowiedz mi to dłuższe. W prawdzie powinnam wracać do pracy, lecz chętnie wysłucham twojej opowieści - powiedziała z uśmiechem, a następnie chwyciła cię i zaciągnęła na kanapę, na której siedziała. - Co jak co, ale chyba lepiej jeśli usiądziesz.
  10. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    Szybko wbiegłeś do pociągu, o mało nie przewracając przy tym kucyków. Szybko wszedłeś do jednego z przedziałów, a następnie zacząłeś rozglądać się za Apple Bloom i resztą. Nie trwało to jednak długo, gdyż to One dostrzegł ciebie, a następnie zaczęły cię wołać. Miały zajęte miejsce specjalnie dla ciebie. - Chodź wujku - powiedziała Apple Bloom, która wstała i zaczęła ciągnąc cię do miejsca posiedzenia. Niedługo trwało, zanim pociąg wyruszył.
  11. Darkness uśmiechnął się niepewnie, a następnie przybliżył się bliżej ciebie i ponownie oraz delikatnie cię objął. Następnie ponownie spojrzał ci w oczy i złożył krótki pocałunek na twoich ustach. - Wiesz... dziękuje za wszystko - powiedział cicho. Potem już milczał, lecz nadal był do ciebie przytulony.
  12. - Cholera... - pomyślałem, a następnie głośno westchnąłem. Nie wiedziałem już co mam robić. Postanowiłem więc usiąść przed przepaścią i obserwować rzekę, która znajdowała się na jego dnie. Śmierć mojej towarzyszki wciąż nie dawała mi spokoju.
  13. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    Postanowiłeś pochodzić sobie po tym salonie. Doszedłeś do wniosku, iż ten dom mógł wyposażyć niewielką armię... chyba, że w piwnicy kryje się zbrojownia, co było całkiem możliwie, jeśli chodzi o Smoothy. Również nie długo to trwało, zanim twoja wybranka weszła z do pomieszczenia, z dwiema miskami sałatki. Położyła wszystko na stole, a następnie usiadła na jednym z krzeseł i zaczęła czekać na ciebie.
  14. Darkness również popatrzył w twoje oczy, lecz było widać w nich pogardę do samego siebie. Jego spojrzenie... nie wyrażało żadnych emocji. Był to pusty wzrok, który wpatrywał się w twoje oczy. Nie mogłaś właściwie nic z nich wyczytać. Jedyne co ci coś mówiło, to jego mina, na której malował się niewielki smutek i niepewność. Darkness był bezradny, chodź nie wydawał się na takiego.
  15. < A to podobno ja jestem niewyżyty. > - Oj no weź... - wyszczekała cicho Winona. - Czy ty zawsze musisz się tak wstydzić? - zapytała po chwili, a następnie z psim uśmiechem zbliżyła swój pyszczek bliżej Kitiego i ponownie go polizała. - Cóż... kto to wie - Applejack zarumieniła się na samą myśl o tym. - Ale może coś z tego wyjdzie, lecz sama nie wiem jak to będzie wyglądać. Mam przynajmniej nadzieję, iż będą szczęśliwi. W końcu... miłość nasza różni się trochę od ich uczuć, lecz to i tak podobnie. Czyż nie? < Dziadek Kitsuna był Alfonsem czy starym zbokiem? >
  16. Darkness nie reagował, tylko cały czas patrzył w sufit. Wydawał się lekko zasmucony. Jednakże w końcu sam odwrócił się w twoją stronę. - Wiesz... nie powinniśmy przechodzić na... coś takiego. W prawdzie ja cię kocham, ale... nie powinniśmy robić takich rzeczy. Czuję się z tym dziwnie, a też nie chcę cię wykorzystywać do spełniana moich zapędów seksualnych. Nie wiem sam czy dobrze, że wtedy zrobiliśmy to co zrobiliśmy.
  17. Wszystko to trwało niedługo, gdyż Darkness po chwili momentalnie przerwał wszystkie dotychczasowe czynności, a następnie delikatnie zdjął ciebie z siebie i zaczął wpatrywać się w sufit. W jego oczach mogłaś dostrzec pogardę do samego siebie, lecz z powodu, który znany ci nie był. W prawdzie nie wiedziałaś dlaczego tak nagle przerwał wasze miłe chwile.
  18. - Sprawię aby zapłaciły za moje cierpienia. Ja już tego dopilnuję, aby poniosły surową karę - powiedziała twardo, a następnie chwyciła magią Rainbow Dash i dość mocno cisnęła ją o ścianę. Towarzyszył temu dość głośny trzaski oraz stłumiony wrzask bólu. Nightmare Moon tylko zaśmiała się na to, a następnie ponownie chwyciła tęczowogrzywego kucyka i coś wyszeptała mu do uszu. Po tym wszystkim zwolniła swoją magię, a kucyk boleśnie upadł na ziemie. Reszta patrzyła na to z przerażeniem. Jednakże Rarity odwróciła wzrok w twoją stronę i popatrzyła na ciebie z pogardą.
  19. "Ponies… Ponies never change.” - Red Eye

    1. Kitsun

      Kitsun

      "War...War never changes" - narrator z fallouta =3

    2. Wizio
    3. Kitsun

      Kitsun

      Wiem, że to cytat z FoE, ale nei mogłem się powstrzymać. Narratorzy też potrzebują uwagi^^

  20. "But right now, I got my gun, my beer, a fire in my belly, and a grin on my face and there’s not a mother-fucking pony in the Wasteland who can stop me!" " Finally! I finally have an enemy to fight that I don’t have to feel sorry for! [...] Do you eat foals? Tell me you eat foals and rape helpless little ponies. That’ll be the icing on the cake!" "So… One monster to another… what's on your mind, Deus?" “Please. One monster to another… please… choos...

  21. Raczej nie ma możliwości dostania się po zakończeniu zapisów i ogłoszeniu wyników.
  22. Wszystkie kucyki, które znajdowały się obok ciebie (a było ich cztery) pokiwały głową, a następnie wszystkie ruszyłyście w stronę biblioteki. Gdy byłyście przed nią to klacze badawczo po sobie spojrzały, a następnie jedna po drugiej weszły do ciemnego pokoju. - Co się tu... - powiedziała Rarity, lecz przerwał jej dość głośny śmiech. Po nim wszystkie klacze zostały ogłuszone, przez dziwny wybuch, który o mało ciebie nie trafił. Następnie wszystkie zostały magicznie związane. Wtedy właśnie pojawiła się Nightmare Moon, która podeszła do ciebie i lekko ugięła przednie nogi. - Dziękuje ci Auroro. Twoje zasługi dla nowego porządku będą nagrodzone dużo lepiej, niż ten marny gest - powiedziała, a następnie odwróciła się w stronę związanych i na wpół przytomnych kucyków.
  23. < Oj tam. Japoński? > - Winona chwilę się zastanawiała nad tym, co właściwie powiedział Kiti. Jaką chwilę? Trwało to kilka minut, lecz wniosek był taki, iż się z tego bardzo zarumieniła, a następnie bez słowa polizała Kitiego, który i tak był już bardzo czerwony. Można było pomylić go z wielkim jabłkiem, które spadło z jabłoni. - Bardzo... aż szkoda im przerywać - uśmiechnęła się, a następnie odwróciła w stronę przeciwną do ona, po czym usiadła na wcześniejszym miejscu i zaczęła coś rozmyślać. - Jak sądzisz? - zapytała po chwili. - Jak co całe ich... romansowanie będzie wyglądać? (Wizio: Ja wiem! Ja wiem!)
  24. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    Nie długo trwało, zanim komputerowy lektor ogłosił, iż pociąg zaraz tu dotrze. To również zbyt długo nie trwało, gdyż już po chwili pociąg przyjechał na stację. Źrebaki, które były z tobą, bardzo się ucieszyły, a następnie momentalnie pobiegły do pociąga, aby zająć miejsca. Trzeba było się pośpieszyć, gdyż kucyk konduktor, który wyszedł miał zamiar już dać sygnał do odjazdu, a zostawienie Ich samych w pociągu oznaczałoby dla ciebie śmierć, która gorsza, niż spalenie żywcem. Nie było więc czasu na obijanie się i czym prędzej musiałeś wchodzić do owego pociągu, a mianowicie do przedziału gdzie siedzą twoje podopieczne.
  25. On trochę się zdziwił na to, co robiłaś aktualnie, lecz szybko się do tego przyzwyczaił. Darkness przerwał na chwilę pocałunek, a następnie spojrzał na ciebie, jednocześnie nie przestając "pracować" kopytkami. Uśmiechnął się tylko do ciebie, a następnie namiętnie cię pocałował i prawie momentalnie włożył język głęboko do twojej buzi. Poczułaś kolejną falę ciepła, gdy jego kopyt pieściły twój zad oraz intymne miejsce.
×
×
  • Utwórz nowe...