Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. -Szybka jesteś, nie powiem. Ale teraz pokaże ci moją potęgę.Hahahaha-śmiałem się jak szaleniec-Albo nie. Jestem tylko słaby zdrajcą-spuściłem wzrok. Pamiętałem maksymę "Zrób wrogowi mętlik w głowie" i nie miałem lepszego pomysłu. Zaśmiałem się. -Co robi detektyw podczas czytania? Śledzi tekst-włączyłem miecze, mój rzuciłem magią w kierunku alicornicy, miecz Kate teleportowałem obok niej i rzuciłem, a sam wyskoczyłem i teleportowałem się niewiele wyżej jak leciały miecze. Przygotowałem się do kopnięcia w ulatującą w górę sith'kę.

  2. Linki: Wolność wyboru rozdział 1- Nigdy nie czytaj kartek od nieznajomych.

    Wolność wyboru rozdział 2 - Toast na pożegnanie.

    Wolność wyboru rozdział 3

    Wolność wyboru rozdział 4

    Wolność wyboru rozdział 5

    Wolność wyboru rozdział 6 - Psychologia stosowana - poprawna reakcja na kulę z kamienia.  

     

    Cały fanfik wydał mi się taki jakby... płaski. Niewyraziste postacie; źle poprowadzona fabuła; wątki, których nie umiałbym dokończyć. Starałem się, ale to dopiero początki. Mówi się trudno. Ale uznałem, że nie zostawię tej fabuły. Za bardzo ją polubiłem, by ją zostawiać. Dlatego też wczoraj pomyślałem, co robiłem źle, a dzisiaj napisałem prolog tego opowiadania v.2 .

     

    Wolność wyboru - prolog

     




    Proszę o opinie, gdzie jest lepiej.

  3. -Niewiele kucy znam. Lecz wielu chcę pomóc. Chcę pomóc każdemu niewolnikowi w wszechświecie. Bo każdy zasługuje na wolność. I jakiejś mikroskopijnej części już pomogłem. A żadnego z uratowanych prze zemnie niewolników nie znałem. Więc można powiedzieć, że znam Kate wystarczająco dobrze, by jej pomóc.

  4. -Z tym głosem powinnaś zostać śpiewaczką-powiedziałem lekceważąco- Mówisz "po zdradzie". To co robią sithowie zdradza całą naszą istotę. To zdrada całego dobra i harmonii, która nas stworzyła. I skoro znasz moje imię to może się przedstawisz? Mi też byłoby miło znać cię, jak ty znasz mnie.

  5. -A jednak sithowie. Jestem rycerzem Jedi więc nie bądź pewien jej siły, wciąż mam szansę ją pokonać. I pamiętaj że dwa miecze świetlne to więcej niż jeden. A to, że to alicorn mi nie przeszkadza, ot, przypadek-powiedziałem do podmieńca, po czym spojrzałem się na klacz- Cześć, fajny miecz świetlny-powiedziałem, bo nie wpadłem na nic innego. Trochę się bałem. Na szczęście nie pamiętałem jej z żadnych baz danych. Co jak co, ale alicorny nie pojawiają się często, więc na pewno byłoby to odnotowane. Musi być nowa, a może nawet nie zna mojej przeszłości,pomyślałem.

  6. Mocą złapałem podmieńca i rzuciłem w jego przywódcę, a Kate złapałem magią najdelikatniej jak umiałem i położyłem na klonie.Odwróciłem się do nich. -Jeśli zrobi się gorąco, uciekać-spojrzałem na ogromnego podmieńca- Czyli to ty zlecałeś te wszystkie porwania? Nie spodziewałbym się. Przyzwyczaiłem się, że co złego to sithowie. Ale podmieńce też nie są święte. Dam ci szansę: grzecznie pozwolisz się skuć, a nie oberwiesz-dwa miecze świetle lewitowały przedemną. Włączyłem oba.

  7. -To prawie jak odbijanie zakładników-powiedziałem do klonów- Macie trzymać się mnie i informować o wszystkim, czego się dowiecie. Jeśli będziemy wyprowadzać niewolników, a dojdzie do walki, to najpierw zajmujecie się bezpieczeństwem niewolników. Ja zajmę się walką-poleciałem w stronę zamku.

  8. -Godziną stąd jest miasto podmieńców-wskazałem kierunek, w którym znajdowało się miasto- Porywają one kuce, pewnie na pożywienie. Macie znaleźć i zablokować każdą bramę. Statek ma latać i pilnować czy coś nie ucieknie.Niech jeden pilot weźnie też mojego Aureka. Potrzebuję dwóch żołnierzy do eskorty uratowanych kucy. Oni lecą ze mną, reszta statkiem-wsiadłem do śmigacza czekając na klony.

  9. Śmierć nie istnieje. Moment śmierci, to moment, gdy kończą się twoje procesy życiowe. Razjel666 dobrze to opisał. Kościotrup to wyobrażenie z średniowiecza, jak to wcześniej opisano. W innych kulturach jest inaczej: Tanatos w starożytnej grecji, Marzanna wśród słowian, w renesansie Mojry. A jeśli chodzi o moją opinię na temat śmierci: może istnieć, lecz jest to taki golem, bezmyślna maszyna, która wie, kto i kiedy ma umrzeć i w danym momencie zabiera duszę.

×
×
  • Utwórz nowe...