Skocz do zawartości

L'estaca

Brony
  • Zawartość

    226
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez L'estaca

  1. -Nic co mogłoby cię zaciekawić... wiesz, zastanawiam sie czy potrafisz przeżyć jeden tydzień bez uszczerbku na zdrowiu bądź kłopotów.
  2. -Coś się dziwnie zachiwowujesz - powiedziałam pod nosem i poszłam dalej
  3. -Dziękuje proszę pana.- powiedziałam i poszłam dalej
  4. Zostałam daleko z tyłu obserwując teren. Gdy doszliśmy zapytałam Mordimiera - Znowu ma fazę - wskazałam na Jacoba wyprawiającego cuda niewidy - ludzi nas śledzili, a on znowu dostał strzykawką..
  5. -A temu co znowu do cholery? - mówiłam znudzonym głosem - Czemu to zawsze jego spotyka? Mam nadzieje, że to nie wścieklizna, bo ADHD to on ma od dawna *jak można biegać z raną w nodze - szepnęłam*. No dobra, trzeba go obejrzeć - obeszłam go i zauważyłam strzykawkę, wyjełam i wyrzuciłam - Ehhh, znowu? Nie ma czasu, teraz ja go poniosę
  6. -Jak wy to robicie? Jak to możliwe, że samce się w ogóle nie męczą - mówiłam zasapana i zatrzymałam się chwile przy małym strumyku by się napić, po czym podbiegłam do reszty - nie czujesz ludzi? - zapytałam i zaczęłam nucić, a nie śpiewałam brzydko, ale tez nie pięknie.
  7. L'estaca

    Śmierć was oczekuje.

    A ja nadal sie przemykałam... ~~~~ Weźcie piszcie trochę mniej, 1 dzień=10 stron?
  8. L'estaca

    Śmierć was oczekuje.

    Rozejżałam się, uczyłam się przemykania, wię postanowiłam kontynuować naukę i zaczęłam szybko przebiegać koło kucyków, czasami bezskutecznie
  9. L'estaca

    Śmierć was oczekuje.

    A ja jakby nie przytomna podeszłam do było kogo i zapytałam ,,czy stało się coś ciekawego?''
  10. -Już chyba niedaleko... Tak Mougrim? Dobrze powiedziałam? Mougrim tak?
  11. Miałam ochotę coś mu powiedzieć, ale samicy nie wypadało i to do starszego, kolegę, ale zawsze starszego -Jacob, jesteś ranny, nie zgrywaj bohatera. Nie należę do typu: pójdę i będę cool, wkurzają mnie takie typy >. Boję się i to strasznie, ale jestem zbyt słaba żeby cie powieść i wysłać kolegę, a ty wiadomo jesteś ranny. Jeśli masz zamiar za mną iść - proste - nie ma żadnego przeczesywania terenu. A teraz idziemy. Wzięłam Jacoba na plecy i przekazałam ,,koledze''. Po czym zaczęłam się rozglądać i znalazłam jakieś skóry po czym założyłam na każdego. -Nie wiele pomoże, ale 2 warstwy skóry z mojej edukacji jak wiem powinny choć trochę zatrzymać kule. Sądząc po tych skórach ludzie je rzucili - mówiłąm nadal rozglądając się i drżałam za każdym poruszeniem się krzaka
  12. (@!? Latamy w krzakach... Okej... nic nie sugeruję... Przypomniało mi się to z Nasza i Ichnesem xD)
  13. Uśmiechnęłam się -Jeśli to dla ciebie zabawa to niedługo znajdziesz się w trumnie. Ale teraz to ja będę miała zabawę, bo znając twoją dociekliwość będę musiała uciekać za góry-mówiłam nadal uśmiechając się -Szlag! Ludzie mogą właśnie na nas polować... 3 godziny to za długo... jak się pośpieszymy dojdziemy w 2,5, ale jeśli ludzie nas śledzą tylko sprowadzimy niebezpieczeństwo do watahy. Strasznie sie boje, ale idę na zwiady... Ty ratuj towarzysza, najwyżej mnie utłuką na kurtkę. Nie wiem czy wiecie to to kurtka, ale nie ważne nie ma czasu, ściemnia się. Do następnego-poszłam w stronę krzaków cały czas się trzęsąc. (Ja cię tym razem nie uratuje, jestem 3 godziny od cb Dołącz po prostu do idącej grupy )
  14. Podleciałam do koleżanki -Gdzie ty się tak śpieszysz? Prosto leć prosto i możesz trochę przyśpieszyć... Jak trzeba będzie skręcić to powiem
  15. Czemu Rainbow Dash? Tego nie można dokładnie określić... to tak jak z jedzeniem... nie potrafimy wytłumaczyć dlaczego lubimy np. cukier, a warzywa mniej... No dobra, RD mi na stek nie wygląda, więc przejdźmy do rzeczy. Lubie ją, ponieważ ma wady i zalety i jest najbardziej realna, ale jak powiedział Tarreth trochę przesada z tym, że boi się pilniczka czy lokówki... Nie lubiłam RD od początku, może przez jej charakter? Jednak uwielbiam ją i jest moja ulubioną postacią ponieważ: -Jest pegazem -Jest realistyczna -Jest cool -Jest kolorowa -Po prostu nie potrafię wytłumaczyć dlaczego według mnie ocieka czadowością! Dziękuję. Dobranoc
  16. -Spotkaliśmy ludzi-opuściłam uszy-Przez tych samych sie przeprowadzamy. Założyli obozowisko i nas zaatakowali... Kilku zostało zabitych-zbierało mi się na płacz- I dlatego musimy uciekać - usmiechnęłam się.
  17. -Część. I tak będę cię mieć na oku... No dobra Jacob nico z moich planów wracamy... Skoro masz się wukaawić to idziemy jak najprędzej. A skoro mor... Jak miałeś na imię? Mniejsza! Skoro kolega wie gdzie jest wataha to w drogę.-powiedziałam i poszłam. Moje białe futro było potargane i usmolone. -A tak ma margnesie to jestem Lejla-uśmiechnelam się i znów poamutnialam - Przepraszam Jacob... Nie powinnam była się zggodzić żebyś. Ze mną szedl
  18. (Dziękuję za komplement ;3 Dobra nie ważne załóżmy że jakoś się prsywlokłeś) -Kto ty? - Powiedziałam w pozycji gotowej do skoku na obcego - Jeśli jesteś od ludzi to jak mój kolega wyzdrowieje będzie po tobie - straszyłam wilka
  19. Właśnie, Ok gdybyś napisał że budzisz strach, ale nie poisz że się cb boimy i sie zatrzymaliśmy... P.S. Nasze stado sie przeprowadza... ~~~~ Skinęłam głową -Sakiewka skórzana powinna dobrze tamować tylko trzeba coś zrobić żeby nie odpadła...- wzięłam jakąśklejąca ciecz i skleiłąm bandarz - spokojnie to jest roślina nie trująca, więc nic ci od niej nie będzie. Hmmm... no dobra o czym chcesz pogadać? Skoro mamy odpoczywać to czemu mamy sie nudzić? - uśmiechnęłam się
  20. Przecież szaman powiedział ze idziecie... Ja... P.S.Jeśli ktoś nie dostał ode mnie życzeń, przepraszam i życzę miłej Wielkanocy.
  21. Wy właśnie zaczynacie iść WaveX, znaczy oprócz Jacoba i mnie
  22. -Cholera- Usiłowałam wziąć Jacoba na plecy,a le jestem za słaba... -Przepraszam cię- powiedziałam po czy zaczęłam go ciągnąć po kamieniach. Gdy byłam już na górce było mi go łatwo wziąć na plecy i biec wpuszczę. Kula kilka razy przeleciała koło mni, a nawet raz mnie z drasnęła. W biegłam w puszczę i skręciłam szybko podbiegłam do małego źródełka. i tam powoli położyłam Jacoba rozdarłam sakiewkę lekko się wahając i obandażowałam mu nogę kiedy się przemyła. -Mam nadzieję że to ci zatamuje krew. Mamy za daleko o naszej watahy i bóg wie czy oni już ruszyli. nie mogę ryzykować... Musimy iść za góry...- I to szybko... jak będę biec przez 10 minut i 5 odpoczywać będziemy tam za 1 dzie...-Usłyszałam szelest i krzyki, byli to ludzie, jednak nas minęli. Zaczekałam w milczeniu kilka minut po czym szepnęłam -Możemy ruszać czy chcesz jeszcze odpocząć? ~~~ Sory za błędy pieszę z komóry
×
×
  • Utwórz nowe...