-
Zawartość
5912 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
147
Wszystko napisane przez Cipher 618
-
1. Cóż, zbieżność nazw. A jeśli zjem Pinkie Pie - różowe ciasto, to czy oznacza to, że zjadłam klacz? 2. Nie. Wille są nieprzytulne. Chociaż Lyra by chciała - "jeśli bekniesz, odpowie ci echo". 3. Zdecydowanie deszcz. W domu jest wówczas tak przyjemnie, a odgłos deszczu uderzającego o szyby koi nerwy. A ma co koić.
-
Cóż, to trochę okrutne, ale: Sweetie Belle
-
Dokładnie. Ja mam ten "luksus", że posiadam dwie: Creative oraz zintegrowaną. Osobiście wyłączyłem w liście urządzeń tą zintegrowaną (Realtek) - za Creative zapłaciłem ok. 200zł, a różnica w jakości jest ogromna.
-
Pojedziemy na święta. Zawsze tak robimy, ale pomiędzy nimi, wolałabym robić coś wspólnie z Lyrą. Proponuję rozebranie się i pilnowanie ubrań Ha... ha... ha... Pewnie to twoje hobby? Moim zdaniem na bank. Nie wiem jak ty, ale ja nie chciałabym tego oglądać. A ja tak No tak, zapomniałam o twoim... hobby Czemu nie... Taki powrót do źrebięcych lat Może zagramy w wyzwania? Na czym to polega? Mówimy sobie, co druga osoba ma narysować. Nie słyszałam o tym, ale brzmi fajnie. Może wciągniemy w to Triste? CO? Nie potrafię rysować, poza tym, zabawa dotyczy WAS! Ech... nie dałeś się nabrać O kurde! Genialny pomysł! Wymuszenia wiary w ludzi, haracze, strach przed nami... I przymusowe wakacje na Księżycu, których organizatorem będzie biuro podróży Celestia... Bon Bon? Nie daj się błagać... Dajcie tu jakąś muzyczkę. Ej Bon Bon... nie bądź taka sztywna... Bananowy taniec. Serio? Znam tylko to - Uganiałaś się za własnym ogonem? Nie
-
Kinder Niespodzianka. Ma swoje wady i zalety (nie wiadomo czy trafisz na kuca, ale z drugiej strony, z żółtego opakowania można stworzyć "bombę") Guma Orbit czy Mentos
-
Lyra, z niewiadomych powodów czuje, że boli ją zadek. Przerażona Bon Bon, która widziała spadające same z siebie rondle, twierdzi że NIGDY nie zrobi takiego cukierka. Ku uciesze Bon Bon, Lyra w końcu miałaby szansę na umycie zębów... gdyby miała co myć - cukierek był "troszeczkę" zbyt twardy. -48 do IQ, + 97 do wagi. Spasła się tak, że nie potrafi chodzić. Trzeba ją turlać. Ze schodów - żaden problem. Gorzej z powrotem. Jakiś taki byle jaki w smaku... ani to słodkie, ani gorzkie czy smaczne. Tylko zapycha "bęben". Lyra bierze dwa "miecze" (ołówek i opakowanie po pasztecie) i udaje się do Everfree na łowy. Z resztek pasztetu przygotowuje "mikstury"
-
Miałem to samo w Win 8.1 (mikrofon Trust Starzz). Zwiększyłem ustawienia w sterownikach do dźwiękówki (USB Creative) oraz samym windowsie. Dałem 90% - pomogło.
-
Wyskakuje ci jakiś błąd? Jeśli tak, to napisz jaki. Niestety, ale nie jesteś sama. Wielu graczy i to nie tylko w przypadku tej gry, ma problemy z pobieraniem. Ba, na różne platformy. Wina najwidoczniej leży po stronie TT, a raczej ich serwerów. Spróbuj odłączyć i połączyć się z internetem w trakcie gry - o czymś takin napisali na forum. Podobno pomaga. Niestety nie mam bladego pojęcia jak to wygląda (instalator i takie tam). Także wrzuć jak najwięcej informacji oraz screeny (o ile wiesza się sama gra, a nie cały windows).
-
Kurcze, a miałem właśnie napisać o "Crack-Life" - kto nie grał, polecam. Ostrzegam przed graniem na słuchawkach. Głośność - minimalna, tak żeby było cokolwiek słychać (jak ktoś zacznie drzeć mordę...) Zacząłem grać, zagadałem do każdego napotkanego naukowca: AAA!!! - i tak dziesięciu chłopa xD
-
Half-Life: Hazardous Course 2 (mod) Ta modyfikacja ma dwa cele: 1. Zabijać gracza na każdym kroku. 2. Zdenerwować go. Mimo to, zabawa jest przednia. Czego potrzebujemy? Half-Life w wersji Steam, modyfikacji oraz nerwów ze stali...
-
Hu Bulk Biceps, na widok napakowanej Lyry, zamienił swoje YEAAAAH, na cichutkie "yeah". Chciał "yay", ale Fluttershy zastrzegła sobie prawo, do używania tego powiedzenia (tak jak rodzinka Apple do "ano"). Swoją drogą, lepiej żeby Bulk nie jadł tego cukierka. Istnieje prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością, że tak nagły przyrost masy mięśniowej rozerwie go na strzępy.
-
Pograłem "trochę" w B2 na PS4. Póki co, jestem na 22 poziomie i gram w dodatki, żeby jak najszybciej "nabić" kolejne poziomy. Podstawowa kampania, jest praktycznie nietknięta. DLC były warte swojej ceny (były, ponieważ teraz są w GOTY na każdej platformie). Są po prostu genialne. W jednym z nich walczyłem z wielkim... Póki co, najbardziej przypadła mi do gustu walka z Leviatanem (jest "dość" duży). Dzięki dodatkom, można zdobyć świetną broń. Najbardziej rozbroiło, a za razem zdenerwowało wysłuchiwanie opowieści pewnej osoby. Ponad 10 minut nawijania... Dosłownie. Bla bla bla...
-
Waniliowe - uwielbiam je Kinder Niespodzianka: Edycja MLP czy jajko MLP?
-
Celestia? A proszę bardzo Księżniczka Celestia.
-
Bardzo, ale to bardzo ci współczuję. Swego czasu zatrzymaliśmy się z ojcem przy takiej drodze. Były tam ekrany i inne. Ba, namalowali na nich ptaki drapieżne, żeby "ekolodzy" nie mieli argumentów, a "wróbelek elemelek", nie walnął w nią łbem.Byliśmy tam +/- 10 minut, a po 3 miałem serdecznie dość tego odgłosu. A co dopiero mieszkać przy czymś takim? Niestety, wszystko jest spisane na straty (włącznie z polem - nie warto tam sadzić niczego, oprócz trawy - może zbudujecie sobie pole do mini-golfa? ). Z czymś takim nie wygrasz. Mają plan, kasę i teraz go zrealizują (lepiej lub gorzej - z naciskiem na to drugie). Wszelkie programy interwencyjne nie pomogą. "Zbudujemy ekrany, sprawdzają się w 100%". Niestety znając życie, postawią ich 10-20m. Co gorsza, ekrany są równie skuteczne,jak podziurawiona prezerwatywa. Teoretycznie jest, ale w praktyce... wiadomo. Pozostaje chyba tylko przeprowadzka, ale to raczej nierealne. Ewentualna tragedia, po której "TVNy" i "Polsaty" zlecą się jak muchy do obornika i będą biegać z kamerami. W skutek interwencji postawią kładki. A spaliny i odgłosy? A kogo to...
-
Rarity i jej kryzys = lody, histeria oraz nieodłączna kanapa.
-
* - zostawiłbym taką zabawę z Luną. Jest bardzo fajna, a część odpowiedzi rozbraja. ** - "przydzielanki" mają swoje "plusy dodatnie" i "plusy ujemne". Z jednej strony przyciągają, ale z drugiej nabijają posty. *** - pamiętniki - pozycja obowiązkowa. Kogo jak kogo, ale pamiętnik Luny przyciągnie wiele osób. Szczególnie jeśli będzie prowadzony z przymrużeniem oka. Np. Luna będzie wspominać jaki ciekawy i wspaniały był pobyt na Księżycu. **** - czarno to widzę. Trzeba pomyśleć = niemal zerowa frekwencja. Sugestia - napiszę ją tutaj, żeby nie skakać po tematach - konkursy literackie i plastyczne. Wydaje mi się, że w przypadku tych postaci frekwencja będzie przynajmniej zadowalająca. Lepiej nie organizować ich z okazji ważnego dnia (Walentynki). W każdym dziale pojawia się konkurs. Jak nie pisanie to malowanie = dwie, trzy prace. Co innego konkurs "z okazji braku okazji".
-
Owszem. Pierwsza część jest bardzo dobra. Podobieństwa aż walą po oczach. Dla tych którzy nie znają serii, a chcą obejrzeć film i zepsuć sobie zabawę Mimo kilku wpadek, jedynka jest świetna. Najlepsza ekranizacja gry, a za razem znakomity, dość nietypowy horror. Druga, jest taka jaką opisałem. EDIT. Co do kultu (czepianie się) - Dobra, dość biadolenia - polecam pierwszą część Silent Hill. Bardzo fajny i klimatyczny film.
-
Silent Hill: Apokalipsa 3(do)D Z reguły nie zwracam uwagi na pozytywne czy negatywne opinie - zobaczę sam i ocenię. Jeśli jeden obraz = tysiąc słów to: Nie wiem, czy da się bardziej upokorzyć graczy, tworząc aż taką porażkę. O ile początek zapowiadał coś znośnego (pomijam scenę z królikiem ), to z każdą minutą robiło się gorzej. Na koniec, nie wiedziałem czy oglądam n-tą część "Strasznego Filmu", czy ekranizację Silent Hill 3. Park rozrywki to szczyt tego syfu. Istna wisienka na torcie, zrobionego z krowiego placka. Gdy myślałem, że nie spieprzą nic więcej, ujrzałem finał. CO TO K# BYŁO? I jak bardzo naćpany był reżyser, wpadając na taki pomysł? Pomijam większość scen, stworzonych z myślą o 3D. Mało tego... Najwidoczniej "jedynka" (film) była zbyt skomplikowana, żeby zrozumieć pewne drobnostki. W szczególności zakończenie. W związku z tym, "dwójka" została nakręcona tak, żeby nawet największy debil zrozumiał "o so chozi". Czy takie jest Silent Hill? NIE!!! Czy w tej grze dostajemy każdą informację na tacy? Czy nie ma czegoś, czego musimy domyślić się sami? A planowane niedopowiedzenia? Ach tak... debile nie zrozumieją filmu. Kolejna gigantyczna wada to oprawa audio. W jedynce nieustannie towarzyszyła nam muzyka wzięta z gier. Tutaj? Pojawiają się doskonale znane fanom "utwory", ale 1/3 filmu to absolutna cisza. Ba, w pewnym momencie ktoś "zabrał" mgłę Jedyne zalety, to niewielkie nawiązania do serii. Ale to docenią tylko fani serii. Postronny widz, obejrzy tylko żałosny film. Najgorsze w tym... czymś, jest zakończenie sugerujące sequel, bazujący na Silent Hill 2. Błagam... tylko nie to. Nie SH2 Ocena: 1/10 (za muzykę i drobne nawiązania np. tłumaczące podmiany imienia bohaterki i jej ojca)
-
Wpis # 12 W takich chwilach jak ta, zastanawiam się, jakim cudem kucyk ziemny został cukiernikiem. Applejack znęca się nad drzewami, kopiąc je z całej siły - że też jeszcze rosną prosto... Rarity, jako jednorożec, znakomicie radzi sobie z projektowaniem ubrań. Co prawda, moim zdaniem jej kreacje nadają się tylko do cyrku - dla clowna, lub DJa. Te wszystkie błyskotki znakomicie odbijają kolorowe światła, ale gusta są jak zadek - każdy ma własne cztery litery. Wczoraj otrzymałam 20 zamówień. Jak zwykle na ostatnią chwilę. Rozumiem torty - muszą być świeże, ale piętnaście kilogramów landrynek, z trzema rodzajami nadzienia!? Litości... Taki cukierek może poleżeć kilka dni, ba tygodni. Dlaczego nie zamówiono ich wcześniej?! Szlag ich nie trafi. Trafił za to mnie. - Piętnaście sztuk? Na jutro będą gotowe - Umm... kilogramów - usłyszałam od klienta - ILE??? No dobrze... na kiedy? - zapytałam - Na środę - był poniedziałek. W nagrodę, miałam ochotę przygotować mu nadzienia: z musztardy chrzanowej, papryczki chili oraz czosnku. Powstrzymałam się. Budowałam swoją reputację latami. Nie chciałam jej stracić, przez jakiegoś kucyka, któremu brakuje piątej klepki. Nie po to wywiesiłam kartę informującą, o tym, ile w przybliżeniu zajmie mi realizacja zamówienia. Ostatnia rzecz, której potrzebuję to nieporozumienia i harowanie całą noc. Jak byk napisałam: "szczegóły należy uzgodnić, przed złożeniem zamówienia". Większość kucyków zrozumiała to i dostosowała się. Niestety część mieszkańców, jest niereformowalna. Tak jak ten przygłup od cukierków...
-
Lyra jest zachwycona smakiem. Gdyby wiedziała o trzecim składniku, pewnie by narzekała, ale niech zjada je w błogiej nieświadomości (kto odmówiłby sobie przyjemności, mycia zębów pastą o smaku cukierka - nie połykać pasty!) 1. Margaryna 2. Pasztet z liści wierzby, kory iglaka i zbutwiałego korzenia (barwnik), (bez dodatku mięsa) 3. Mieszanka z 4 łyżek oleju DoppelHerz zmieszanych z 4 rozgniecionymi pastylkami Acodinu z dodatkiem skisłej śmietany w areozolu i czerstwego chleba (dekoracja). - "Bon Bon, albo podasz mi wiadro, albo będziesz musiała zmywać podłogę..." Lyra robi to... do kwadratu. Cukierek jest dość... wybuchowy...
-
Ło matko... cukrzyca gwarantowana. Domyślam się, co zaproponujecie, ale idąc za ciosem M6: Rarity
-
Spike - ten żarłok pochłonie wszystko (no dobra... prawie )
-
TITANIC wersja SUPER 3D + współpraca reżyserów?
-
Bardzo twardy cukierek wywołuje u Lyry funkcję wibracji, za każdym razem, gdy się wścieknie. - Bon Bon, dlaczego ten cukierek wygląda jak kupa? - Nie oceniaj cukierka po wyglądzie. Spróbuj i oceniaj - [wypluwa] Łee... znowu przemyciłaś zioła w cukierku, prawda? - Nie narzekaj... rzeżucha to nie kokos Ech... myślałem, że to ja będę oceniał skutki - Tym razem wzięłyśmy to w swoje kopyta Dla Lyry takie połączenia słodkości to cudowne... połączenia. Niestety, poziom cukru we krwi niebezpiecznie zbliża się, do granicy normy. Zupa mleczna w cukierku. Jej mina mówiła wszystko - - "Triste, serio?"