Cóż, grałem na iJabłku. Wystarczyło zainstalować podstawkę, czyli pierwszą płytę na której była USA. Reszta świata jest opcjonalna, a dzikie tereny renderowane w czasie rzeczywistym. Całość zajmowała ponad 60GB (część plików jest spakowana). Włączałem część ułatwień, ponieważ bez wolantu i reszty fizycznych kontrolerów kosztujących krocie, gra byłaby - delikatnie rzecz ujmując - trudna. Co więcej sprzedawano pojedyncze fragmenty świata, miasta, a nawet samoloty! To nie tyle gra, a program. Co do lądowania "maluchami" - faktycznie, po nabraniu wprawy, wystarczy kawałek prostej łąki. Sytuacja Satysfakcja większa niż ukończenie Call of Duty nożem na poziomie "hardcore veteran"
PS. realizm, a nie realistyka