-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Już nie trzeba. Czerwonek jest zamknięty u cesarza. Zaszyna szaleć. Lily jest w zamku w złym lesie i planuje jak cię pomścić. Bolt boi się wyjść spod zmywarki, więc głoduje tam. Upewnia się dziesięć razy zanim wytknie róg i przylewituje chleb. Fire Dash został przygarnięty przez rodzinę feniksów, gdy Lily zgubiła go podczas ucieczki. Beak schował się w dziale sztuki w bibliotece Ponyville. Luna śpi obolała i zamknięta w jednym z pokoi gościnnych u cesarza. To samo Rarity. A Twilight jest dokładnie w tej chwili zmuszana do podawania mu śniadania - powiedziała lalka. Zadzwoniła dzwonkami i wyjęła szpilkę, która trzymała jego przednią prawą kończynę. Pozwoliła Deli dokończyć szycie.
-
- To nieprawda - powiedziała... Ślepnę. Lalka. - Najłatwiej jest przekazać wspomnienie bólu. Ciebie ona nie szukała, tylko wzywała. To takie mentalne "Pomocy" - powiedział błazen. Deli odłożyła go na ziemię. Zadzwonił dzwoneczkami przy czapce i usiadł.
-
Mała uniosła lalkę i nałożyła jej czapkę. - Bubble uważa, że czasem trzeba samemu decydować - powiedziała.
-
Milly skinęła głową. Wpadłeś do pokoju i zobaczyłeś Deli. Delicate szyjącą kucyka. Był jasnoróżowy z twarzą klauna. Miał ogon w barwie jasnoniebieskiej. Obok leżała już gotowa czapeczka błazna. Mała podskoczyła, przez co upuściła igłę. Wlepiła w ciebie spojrzenie. Wystraszyłeś ją.
-
Milly milczała i tuliła cię. I coś usłyszałeś... W głowie. - Tata nie słucha... On nie lubi czerwonego... - To go nie słuchaj. Skoro musisz się dowiedzieć, to się dowiesz. Proste. - Ale to boli... - Tak... Wiedza ma swoją cenę... Ale to nie powinno cię ograniczać. Uszyj mnie i znajdź sposób na uratowanie mamy. I ucichło.
-
- Dlaczego ona to zrobiła? - zapytała wystraszona Milly. Przytuliła cię. Jest prawie dziewiąta.
-
Mała uznała, że jesteście przeciwko niej, rozpłakała się i uciekła do sypialni.
-
Mała miała łzy w oczach, ale powtarzała, że nic jej nie jest. Nie widać. Niedaleko leżał nóż. Mała zrobiła sobie ranę na kopycie. Niezbyt poważną, ale bolesną.
-
Wtedy to zobaczyłeś. Stałeś w jednym z pokoi gościnnych w domu Faruka. Jednak nie byłp tam mebli, jedynie czerwony jednoróg. Miał ranę na boku i kilka szram. I szaleństwo w oczach. Rozglądał się dookoła. Wtedy usłyszałeś paniczny krzyk Milly. Twoje imię. To rozwiało wizję.
-
Chyba to zauważyła. Przesiadła się obok ciebie i cię objęła. Deli jakby oprzytomniała, wyjęła z grzywy igłę i ukłuła się znowu w kopytko. Popłynęło kilka kropelek krwi, a spojrzenie Deli wbiło się w przestrzeń. Widzi więcej.
-
Deli usiadła obok. - Czerwonkowi ciemno, zapalcie mu światło i dajcie pić, ale nie wody - wychrypiała cicho. Miała spojrzenie wbite w przestrzeń, nieobecne. Ale po drugiej stronie usiadła Milly.
-
Wtedy nie spotkałbyś Twi, ani Lucy, czy Luny... Delicate by nie istniała... Mała też przylazła. Zauważyłeś dwa kolejne plasterki. Okres buntu?
-
Nie nie chce. Czuje się jakby niepasowała do obrazka. Tyle. W końcu wszyscy wstali.
-
Nie spojrzała na ciebie. Tylko kiwnęła łebkiem. I poszła do sypialni.
-
Mała się skuliła i poszła. Wreszcie znalazła zdolność, którą pomaga innym. Nie jej wina, że niesie ból.
-
Skrzywiła się, ale skinęła głową. - Bolt w restauracji, chowa się pod tym do mycia naczyń - powiedziała. - Poszukam jeszcze Czerwonka... - dodała i sięgnęła po igłę. Chodzi jej o Capo.
-
Nie mogłeś zasnąć. Po półgodzinie Delicate wróciła. Nie stawiała jednego kopytka na ziemi, bo ma tam plasterek, do tego ma też plaster nad kolanem. Ał...
-
Spokojnie, Deli obudziła cię w środku nocy... Uparta, pewno do tej pory w sypialni siedziała. Spać jej się chce, ale wzięła igłę znowu. - Poszukam Bolta - powiedziała.
-
- W złym lesie w strasznym zamku - powiedziała. Zauważyłeś, że co chwila liże kopytko. Ona jest uparta jak nie wiem...
-
Obudziła cię Deli. Oddała ci igłę. - Wiem, gdzie Lily - powiedziała.
-
- Znajdę sobie jakieś miejsce. Ty powinieneś się zająć swoją rodziną - powiedziała. Wstała i wyszła. Chyba nie chce gadać...
-
Milly jadła obiad. A tobie się spać zachciało. Obudziłeś się o piątej.
-
Przez chwilę siedziała, po czym oddała ci igłę i poszła do sypialni.
-
- Ostatnia niespodzianka była zła... - powiedziała i się skrzywiła. Tia... Wybór, Spike, czy Deli...
-
- Wierzę tacie, ale zawołam - powiedziała, wzięła igłę i ruszyła dalej w stronę waszej sypialni.