Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Lily skończyła mordować. - O co biega? - zapytała.
  2. W środku bezmyślnego siedzenia z Fire'em przyszła Deli. Dużo plastrów, kuleje na przednie, prawe kopyto... Do tego przypomniałeś sobie, że mówiła, że to Lily wymyśliła ten ból, który wzmacnia...
  3. Lily zaproponowała wspólne mordowanie w Dead Island, Bolt film, Beak rysowanie, a Dash siedzenie bezmyślne. Nie powiedział tak, ale jego postawa wskazywała na taką propozycję.
  4. - Jeszcze nie wiem... Pomyślę - powiedziała. Następnie poszła do pokoju, który został jej pokojem. Obok ciebie przeszła zaspana Twilight, poszła sobie zrobić Kawę.
  5. Uśmiechnęła się i cię przytuliła. No to chyba masz nową pracownicę. Może byś tak spędził trochę czasu z dziećmi?
  6. Zarumieniła się. Bolt powiedział, że zrobi wam kanapki z koniną, ale przypomniał, że to by był trochę kanibalizm, skoro jeszcze niedawno byłeś kucem, więc dostaniesz lasagne wegetariańską.
  7. Kiwnęła głową. Czyli wie. Bolt przylazł do ciebie i zapytał, co chcecie zjeść.
  8. Milly przyglądała się twojej pracy. Magią było łatwiej... Mogłeś trzymać masę rzeczy na raz. Teraz tylko dwie, bo tylko tyle masz rąk. Bolt poszedł zrobić coś do jedzenia. Lily pograć. Beak porysować, a Fire do pokoju, posiedzieć bezmyślnie. Rarcia już do szpitala, bo wkrótce rodzinka się powiększy.
  9. Się porozglądała. Delicate od razu, gdy wróciła, poszła spać. Lalka usiadła na półce i udawała martwą. Lucy ledwo chodziła. W końcu zmieniła się w patyk i opadła na parapet. Zaniedbany i tępy patyk, tak BTW.
  10. Już dom gotowy. możecie się wszyscy tam przeprowadzić. Ktoś był nawet tak miły, że umył szafkę z wodą od krwi Deli i wstawił nowe drzwi.
  11. Po jakimś czasie wszyscy zaczęli się budzić, a ty byłeś zziajany, ale po jakichś dwóch godzinach ćwiczeń. Zauważyłeś, że Lalka ma znowu czapkę błazna, ale dzwonki są kulkami materiału wypchanymi watą. Można i tak.
  12. - Czerwonek potrzebuje - powiedział i poszedł. A podobno Capo śpi...
  13. Nachlałeś się kawy. I zauważyłeś tą żywą lalkę imieniem Bubble, która wzięła butelkę z jakimś pierwszym, lepszym alkocholem i poszła. Oni chyba dzisiaj nie śpią.
  14. Potem była cisza. No prawie. Usłyszałeś zbliżające się, nierówne tup-tup, które potem się oddaliło.Ona serio aż tak się pokaleczyła, że nie może stać na tym przednim, prawym kopycie?
  15. Skuliła się i kiwnęła łebkiem. Potem wzięła lalkę na grzbiet i odbiegła trochę krzywo. Nie stawała na przednie prawe kopytko. Zniknęła za rogiem.
  16. Jednak po chwili zauważyłeś... Drzwi się powoli otworzyły. Zajrzała przez nie jednym oczkiem Deli. Cichutko zamknęła drzwiczki.
  17. Rano obudziłeś się z nimi wtulonymi w ciebie. Jest czwarta rano... Już miałeś iść spać, gdy... Dzwoneczki. Przeszły tuż pod twoim pokojem.
  18. Rarcia i Luna wydały zbiowowe Ooooooo... i poszły spać do innych pokoi. Twilight i Milly już też śpiące. Milly do tego w piżamie.
  19. W łóżku zmieścisz się ty i jeszcze dwie osoby. Kogo wybierzesz? Lucy możesz wykluczyć, bo ona śpi na jakimś jednoosobowym w innym pokoju.
  20. Mózg Rozjebany! Czemu? Bo Milly zostaje z tobą. Lucy już śpi w jakimś pokoju, bo ją odłożyli, by wypoczęła. Czyli wybierz jedną z czterech. Milly, Luna, Rarcia, czy Twilight? Dzwoneczki się oddaliły.
  21. Uśmiechnął się. Powoli nadchodzi wieczór. Dużo się dzisiaj wydarzyło... Usłyszałeś dzwoneczki.
  22. - Jakim, kurna, cudem jesteś człowiekiem?! Tydzień temu jeszcze byłeś kucem! - zawołał na twój widok. Następnie się uśmiechnął.
  23. Ale teraz dziwna rodzinka... Cztery klacze, jedna kobieta i do tego kucykowe dzieci... Faruk wrócił, znalazł pokój z waszymi meblami i innymi rzeczami. No to jutro wracacie do domu, bo już zaczęli roznosić rzeczy do domów.
  24. Beak na twój widok się uśmiechnął i cię przytulił, Bolt w restauracji rzucił się na ciebie z uśmiechem, Lilly cię przycisnęła do ziemi, ale po chwili przytuliła... A Dash przywitał cię tradycyjnie: Pomarańcza! Po jakichś dwóch godzinach byliście zebrani w domu Faruka.
  25. - Allan! Przecież... Słyszałem, że on cię zabił... - powiedział, coraz ciszej.
×
×
  • Utwórz nowe...