Gilda czyściła Broń, Visari spał. Jednak gdy tylko wbił Capo z tobą do domu, od razu się obudził.
- Kto tu wypił to gryfie coś? - zapytał, zatykając nos.
Dokończył butelkę i wylewitował ją na stertę na powierzchni. Jakim cudem nie padł... Tego nie wiem. Spojrzał na ciebie. W jego oczach kręciły się iskierki szaleństwa. Następnie odpakował kolejną butelkę. Raczej na raz by nikt mu tyle nie sprzedał...