-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Wciąż pojękuje. Opadliście na łóżko. Twi wtuliła się w ciebie z uśmiechem.
-
Mruczała i pojękiwała. Racja. Wtuliła się w ciebie. Pewnie wiedziała, że będziecie TO robić, dlatego ci powiedziała.
-
Jęknęła. Uśmiechnęła się lekko. Widać, że masaż tyłu jej się podoba. Zamruczała.
-
Zamruczała i się zarumieniła. Chyba Afra nie kłamała. - Może... - mruknęła.
-
Atmosfera robi się milsza. Twi zamruczała. Uśmiechnęła się do ciebie.
-
Zamruczała. Odwzajemniała pocałunki z lekkim uśmiechem. Może nawet naprawisz ten dzień.
-
Ona tylko się w ciebie wtuliła. Może raczej ty poprowadź? Ona raczej nie bardzo czuje się w roli dominującego.
-
Pokiwała niepewnie głową. Wtuliła się w ciebie. Nieudany poranek, nie ma co...
-
- Nie jesteś winny... To nasza grupa polazła tam jak głupia... Gdyby nie ten Brute... - powiedziała. Zdjęła kamuflaż. Pokazała ci pas łusek. Przechodził przez kilka miejsc z łuskami. Szedł przez bok i kończył się na brzuchu.
-
- A ja już nie chcę być... Tym... - powiedziała. Podeszła do ciebie i wtuliła się. Łzy popłynęły po jej policzkach.
-
Nie. Jest śliczne słoneczko. Zupełnie nie pasuje. Twi usiadła na waszym łóżku.
-
Kiwnęła głową. Atmosfera wyraźnie opadła. Zrobiło się ponuro.
-
- Nie ma jakiegoś lekarstwa? - zapytała w końcu Twilight. To by było najlepsze rozwiązanie. Wtedy jej wygląd wróciłby do normy. Znów byłaby zwykłą Księżniczką... O ile księżniczki mogą być zwykłe.
-
- Powiemy im... Nic się nie stanie... - upierała się. Ona po prostu nie chce swojej tamtej wersji. Niby nie żałuje przemiany, ale już nie chce tych dodatków, które jej dała przemiana.
-
- Nic mi nie będzie - utrzymywała. Przymknęła oczy i otarła się o ciebie. Coś chyba planowałeś z nią...
-
Odwzajemniła pocałunek. Po chwili oderwała usta. - Sama wolę ten wygląd. Dam radę - powiedziała i wtuliła się w ciebie.
-
- Przetrwałam te miesiące. Mogę przetrwać jeszcze więcej - powiedziała. W końcu stanęliście w sypialni twój wiek i wzrost wróciły do normalności.
-
Zachichotała i zarumieniła się. - Może i jakimś dziwnym cudem nie żałuję tego wyboru... Wolę wyglądać tak... Zwyczajnie... - powiedziała. Wy tu siedzicie w korytarzu... Nie lepiej się przenieść do sypialni?
-
- Limonko? - zachichotała. Przytuliła cię. Wkrótce wrócisz do normalnych rozmiarów. Tajemnica Twi się wydała...
-
Lekko się uśmiechnęła i cię przytuliła, wciąż płacząc. Biedna... Tuliła cię, jednak nie na tyle mocno, by przykleić. Płakała wciąż, jednak tym razem też z ulgą.
-
- Ale... Nie wiem czemu... Nie żałuję... I to jest straszne... - powiedziała, szlochając. Po chwili znowu wyglądała jak dawniej. Pamiętasz, co mówiłeś w komnacie, w której leczyli Delicate...?
-
Użyła magii. W wielu miejscach miała łuski. Ogon był wężowy. Oczy i język również. Spojrzała na ciebie, schowała twarz w kopytkach. Zaszlochała.
-
- Dawno temu... Podczas rządów Galaxa... Afra... - mówiła. Usiadła na ziemi. Zaczęła płakać.
-
Wlepiła oczy w podłogę. Zarumieniona. Chyba coś ukrywa...
-
Nic. Zupełnie... Jak wtedy z Afrą... Wait a Second... Twi się zarumieniła.