Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Paracetamol jej smakuje, ale nic nie robi. Mała przytuliła cię. Czułeś, jaka jest rozpalona.
  2. Wszystkie zjadły i razem poszliście spać. Obudziłeś się w nocy. Ale nie z powodów naturalnych. Szturchała cię blada Delicate. Była smutna. - Tata... Boli... - pokazała głowę.
  3. To zarób w restauracji na większe. Zgodziły się. Jak trzeba to trzeba, zgadzają się. Ziew i jeść...
  4. Luna kiwnęła głową i szybki tepacz was wszystkich do domu. A wam się zachciało jeść i spać...
  5. - Może... Niech dołączy? - zaproponowała Luna. Rodzinkę masz już gigantyczną.
  6. - Nie wiem, sam wymyśl - fuknęła. Następnie tepnęła się do kuchni, by coś zjeść.
  7. - Mówię, by dać Amnesię na mieszkańców. Trudne, ale wykonalne. Nie będą pamiętać, że tobie to zrobiła, nawet po zobaczeniu jej. Z dzieckiem, to nie wiem - wyjaśniła Lucy.
  8. - Ta, na pewno dam radę, gdy jedno machnięcie skrzydłem grozi wykrwawieniem - powiedziała z ironią Fire. Wciąż trzymała skrzydło przy ranie. Ból...
  9. Lucy złagodniała. - Można wmówić ludziom, że wcale nic tobie nie zrobiła. Amnesia. A dziecko... Nie wiem - powiedziała.
  10. - Więc co? - fuknęła Lucy. Dzisiaj na serio jest wkurzona... Przez Capo, którego ratują w szpitalu.
  11. - Można potem rzucić na nią Amnesię i dać dziecko do jakiejś dobrej rodziny - zaproponowała Lucy.
  12. - Można spróbować standardowym lekiem... Jeśli to nie pomoże, to nie wiem... - powiedziała. Luna przytaknęła. Będzie kolejny maluch do kolekcji.
  13. Wszystkie gapiły się na Rarcię. Klacz oddychała, ale była pod wpływem silnego zaklęcia usypiającego.
  14. Rarity jest rozkrzyżowana na stole i uśpiona. Wiesz, co jest najgorsze w tym widoku? Jej brzuch. Jeszcze jakiś miech...
  15. - Acha... Czyli... Nie zaraża... - powiedziała Luna. Z salonu przyczłapała Deli. Nie wygląda za dobrze.
  16. - Ale... Czemu cię nie zaraziła? - zapytała Luna. Robiła TO z tobą jakieś kilka razy dziennie, to musiała cię zarazić.
  17. W połowie bajki Deli poszła do łazienki. Po powrocie zwinęła się na twoich kolanach i zasnęła. Jest rozpalona. W połowie bajki Deli poszła do łazienki. Po powrocie zwinęła się na twoich kolanach i zasnęła. Jest rozpalona. Rarity już przebadana. Jest chora na coś ala Nimfomanizm.
  18. Podlazła do ciebie Deli, cała zielona i odpaliła bajki. Chyba niedawno zwymiotowała...
  19. Nie wystrzelił, to nie jest. I tak by nie była. Łazi wkurwiona po piwnicy. Radzę nie przeszkadzać...
  20. Lol. Odmówiła. Łazi po piwnicy. Tymczasem na Ziemi jest wielka przepaść, która przecina Mount Everest na pół...
  21. Wróciła. Chyba ma okres... Zjadła ciastko i poszła do piwnicy.
  22. Warknęła coś i poszła rozjebać jakąś górę na Ziemi. Pogotowie nie jeździ pod wulkany. Za dużo lawy.
  23. Żyje. Ale Lucy znowu uderzyła go mackami. Zwaliło go na kolejną ścianę. Lucy uniosła go kopytem do twarzy. Coś powiedziała i grzmotnęła nim o ziemię. Elegancko go rozdeptała i wróciła tepnięciem do domu. Zostawiła Capo na ziemi.
  24. Capo rozanielony siedzi i się porusza. Lucy wyczarowała różowe macki, które brutalnie go z niej zbiły. Zturlał się z wulkanu i jebnął w ścianę.
  25. Tarza się, prycha, pluje... Cała brudna. A Capo wyczarował jej mackę na róg. I wsadził. Ale ma minę, uchuchuchu, jakby wygrał milion na loterii. Lucy zaraz się wyrwie.
×
×
  • Utwórz nowe...