- Nie jest napisane, by coś jej było... - powiedział najbliższy lekarz. W środku Deli zakaszlała przez sen. Maszyna nie wykrywa żadnego uszkodzenia czy choroby.
Reszta bawi się mackami tak, jak lubi. Obudziłeś się... I zobaczyłeś Deli wchodzącą do pokoju. Szczęście wywołane przez konfę wyparowało. Mała mimo leków wygląda coraz gorzej.
Nie mówiła, że dość. Wciąż powtarzała "jeszcze...". Dopiero po dłuższym czasie straciła przytomność. Była cała biała, sporo białego było też na ścianach. Nie ma co, dużo tego.