Wszystkie zjadły i razem poszliście spać. Obudziłeś się w nocy. Ale nie z powodów naturalnych. Szturchała cię blada Delicate. Była smutna.
- Tata... Boli... - pokazała głowę.
- Mówię, by dać Amnesię na mieszkańców. Trudne, ale wykonalne. Nie będą pamiętać, że tobie to zrobiła, nawet po zobaczeniu jej. Z dzieckiem, to nie wiem - wyjaśniła Lucy.
W połowie bajki Deli poszła do łazienki. Po powrocie zwinęła się na twoich kolanach i zasnęła. Jest rozpalona. W połowie bajki Deli poszła do łazienki. Po powrocie zwinęła się na twoich kolanach i zasnęła. Jest rozpalona. Rarity już przebadana. Jest chora na coś ala Nimfomanizm.
Żyje. Ale Lucy znowu uderzyła go mackami. Zwaliło go na kolejną ścianę. Lucy uniosła go kopytem do twarzy. Coś powiedziała i grzmotnęła nim o ziemię. Elegancko go rozdeptała i wróciła tepnięciem do domu. Zostawiła Capo na ziemi.
Tarza się, prycha, pluje... Cała brudna. A Capo wyczarował jej mackę na róg. I wsadził. Ale ma minę, uchuchuchu, jakby wygrał milion na loterii. Lucy zaraz się wyrwie.