-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Eeeeee... Na zewnątrz ciepło jak zawsze. Nie ma sensu palić w piecu.
-
I rano obudziła cię Deli. - Tata... Zimno mi... - powiedziała.
-
A ona wytarła ciebie. Poczułeś zmęczenie. Czas spać...
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Dark... Pomoc... Fire spróbowała jakoś wystrzelić w powietrze czerwony ogień. Nie robi on nic szczególnego, ale powiadomi wtajemniczonych, że ma kłopoty. Niewtajemniczeni powinni nie rozumieć, o co chodzi. Miała nadzieję, że ktoś przyjdzie... -
Twi odsunęła się z uśmiechem. Filtry w wannie działają. Woda automatycznie się oczyściła.
-
Twi wydawała stłumionę jęki. Zadrżała. Poczułeś, że wkrótce dojdzie.
-
Tylko pamiętaj, by macki nie weszły za głęboko. Twi jeknęła z przyjemności i wzięła twój członek w usta.
-
Twilight pojękując nachyliła się nad nim. Wzięła go w kopytka i zaczęła go masować. Twilight pojękując nachyliła się nad nim. Wzięła go w kopytka i zaczęła go masować.
-
Twi wciąż mruczy. Przymknęła oczy. Odwzajemniła pocałunki.
-
Twi znowu zamruczała. Macka wykonała rozkaz. Reszta jeszcze się nie pojawiła, ale są gotowe.
-
Odpowiedziała, że ci ufa. Jeśli chcesz, to możesz go użyć. Ona się zgadza.
-
Zamruczała. To nie propozycja, ale... Dawno nie używałeś macek.
-
Weszła do wanny. Przytuliła cię i pocałowała.
-
Twilight uśmiechnęła się. Następnie pocałowała cię. Raczej tak.
-
Uśmiechnęła się, wzięła małego i ruszyła z nim do waszej łazienki.
-
- Wiem, ale Fire - powiedziała. Mały chyba nie umie sam wejść do wanny. Do prysznica też. I sięgnąć po rzeczy.
-
- Jest nawet miły - powiedziała. - Gryf, ale sympatyczny. Następnie poszła stanąć w kolejce do prysznica. Z obecną liczebnością rodzinki, to jest długa.
-
Wszystkim smakowało. Mały kiwnął łebkiem. To szorować zęby/dziób i spać.
-
Jest coś lepszego. Lasagne. Po chwili wszyscy usiedli w jadalni i zaczęli pałaszować.
-
Beak jest trochę dziwnym gryfiątkiem, bo lubi musli. Większość gryfów woli kurczaka.
-
Starsza, ale niewiele. W końcu nadszedł czas na kolację.
-
Beak odkąd dostał te kredki stał się samowystarczalny. Rysuje, nie chce pokazać, je, ryzuje, nie chce pokazać, je... Itd. Rarcia już chyba nie będzie miała czasu.
-
Nie uznawał słowa Tata. Ciągle Pomarańcza. Na Deli mówi Lózowy, na Lily Celwony, a na Bolta Zielony.
-
Rarcia teraz zajęta. Za to Deli odpaliła bajki. Beak rozłożył się obok z rysowaniem. Fire już prawie umie chodzić, to łazi. Dalej dziwny jest taki jeden ziemski kucyk w rodzince alicornów...
-
Kiwnęła głową. Wesele, dowiedziałeś się od Lucy, że organizuje wam Rarcia. Czyli będzie elegancko.